-2- v2 na końcu ważna informacja!

183 8 4
                                    

-powiedz szczerze, co stało się w sali w której też tam byłaś?-gdy Hazel podeszła spytałem trochę podirytowany całą sytuacją

-Nic, a nic. Ale radzę się ode mnie nie odwracać, możecie ponieść tego duże konsekwencje- powiedziała z chytrym uśmiechem dziewczyna, ostatnie słowa powiedziała ciszej aby nie wszyscy to usłyszeli.

Jak ona mnie denerwuje! Zachowuje się jak nie wiadomo kto, ale dalej mnie zastanawia zachowanie Marinette. Za co ona przepraszała?

Moje przemyślenia przerwał dzwonek na lekcje, po raz kolejny dzisiaj mieliśmy lekcje z Panią Bustier, tym razem nie godzinę wychowawczą, a francuski. Wchodząc do klasy, każdy już był, trochę się spóźniłem. Zauważyłem, że miejsce Marinette zajęła nie jaka Hazel! Alya nie była z tego powodu zadowolona.

Moja przyjaciółka też się spóźniła, przyszła jakieś 6 minut po dzwonku. Gdy zobaczyła, że jej miejsce zostało zajęte, widziałem że była zła i chciała jej dogadać. Znałem ją już drugi rok, może nie jest to jakoś strasznie długo, ale zdążyłem ją poznać.

Już widziałem, że otwiera usta by jej coś wygarnąć, ale wydawało mi się, że coś ją hamuje przed tym czynem. Hazel pokazała palcem aby nikt tego nie zobaczył poza Mari na nauczycielkę, zauważyłem to.

Niebieskooka odwróciła się w stronę wychowawczyni i poszła do ostatniej ławki. Gdy się odwracała, widziałam, że nie jest z tego wszystkiego zadowolona, a jej oczy wydawały się być puste od uczuć.

Lekcja minęła szybko, gdy każdy już wyszedł, nawet Bustier. Zostałem tylko ja i granatowołosa.

-Mari, co się stało? Znowu chodzi o Hazel?-podszedłem do niej i spytałem podejrzliwie, martwiłem się o nią. Dziewczyna rozejrzała się czy nikt ich nie widzi. Odetchnęła i przełknęła ślinę.

-Tak chodzi o nią, to co ci teraz powiem, nie może się o tym dowiedzieć nauczycielka, ani Hazel, okej?-spytała trochę przestraszona, miała szeroko otworzone oczy.

-Jasne, możesz mi zaufać-odpowiedziałem z małym uśmiechem na twarzy.

-chodzi o to, że Bustier to matka tej nowej. Zaszantażowały mnie, że jeżeli dalej będę uprzykszała zawieranie przyjaźni tej dziewczynie, to porozmawia z dyrektorem aby wyrzucił mnie ze szkoły, nie mogę z wami rozmawiać, przynajmniej na ten moment- zszokowało mnie to co mi wyznała, była widać ulgę po tym gdy mi to powiedziała. Brakowało jej tego by z kimś o tym porozmawiać.

-Przecież one tak nie mogą! Znajdę sposób razem z resztą aby je pokonać!-uśmiechnąłem się, fakt, trochę poniosła mnie fantazja, ale czułem się jak bym wykonywał tajną misje!

Wyszliśmy z klasy, rozłączyliśmy się aby nie było jeszcze większych podejrzeń co do mnie i Mari. Podeszełem do stołu przy którym wszyscy siedzieli, łącznie z nową.

Hazel cały czas coś mówiła, praktycznie nikt jej nie słuchał. Gdy dziewczyna mnie zauważyła, rzuciła mi się na szyję, od razu ją odepchnąłem odsuwając się od niej.

-co ty odpierdalasz?- oburzony zacząłem.

-No co? Podobasz mi się- rzuciła mi zalotny uśmiech, nie nawidziłem jej, a dopiero co ją poznałem.

Marinette pov

Siedziałam na ławce obserwując co jakiś czas co się dzieje na korytarzu, głównie rysowałam nowe projekty sukienek. Gdy postanowiłam zobaczyć jak wygląda sytuacja z nową dziewczyną, zamurowało mnie (Po raz setny w tym opowiadaniu~dop. Autorki) Hazel przytulała się do Adriena, stwierdziłam, że nie chce na to patrzeć więc od razu ruszyłam w stronę toalety.

Miraculum:  miłość po dwóch stronach Donde viven las historias. Descúbrelo ahora