-1-

449 16 9
                                    

Marinette pov

Spałam, śniło mi się przyjęcie urodzinowe. Wyobraziłam sobie całą imprezę, kończyłam dzisiaj 18 lat. Nagle obudziły mnie czyjeś rozmowy w moim pokoju.

Zaspana otworzyłam lekko oczy po czym je zamknęłam, gdy usłyszałam śmiech moich rodziców i Alyi otworzyłam je znowu, tym razem szeroko. Przede mną stali rodzicie i moja przyjaciółka z tortem w rękach, ogromnym tortem! W rogu zauważyłam prezenty, prawdopodobnie dla mnie. Zerwałam się z łóżka i zeszłam z niego, zaczęli śpiewać mi głośno sto lat, jak to ja na takich niespodziankach, poleciały mi łzy szczęścia.

Po chwili ich głosy ucichły, a ja pomyślałam życzenie i zdmuchnełam wszystkie 18 świeczek. Alya odstawiła tort i rzuciła się na mnie z prezentem. Po chwili do ucha szepła, że to nie koniec niespodzianek na dzisiaj. Uśmiechnęłam się i otworzyłam prezent, był to album ze wspomnieniami, były zdjęcia moje i Alyi, ale też Nino czy Adriena. I uprzedzam! Adrien mi się nie podoba, jest to zwykły przyjaciel, nic już do niego nie czuje, nic oprócz przyjaźni.

Znowu poleciały mi łzy szczęścia, rzuciłam się na Alye i przewróciłysmy się na dywan. Po chwili wstałam i odebrałam prezent od rodziców, był to przepiękny komplet biżuterii, naszyjnik i bransoletka które do siebie pasują. Podziękowałam i uściskałam ich mocno, gdy zostałam sam na sam z Alyą powiedziała mi, że o 21 odbierze mnie spod mieszkania i pojedziemy na "babski wieczór" ale jeszcze wtedy nie wiedziałam co się szykuje, kazała mi się ubrać jakoś "ładnie" bo będziemy szły na imprezę. Uśmiechnęłam się tylko i d
odprowadziłam przyjaciółkę pod jej dom.

Wracając do mieszkania rozmawiałam z Tikki, również życzyła mi wszystkiego najlepszego i dała kawałek ciastka z tłumaczeniem, że całe ciastko było za ciężkie więc musiała je trochę zjeść, po czym mnie przytuliła.

-powinnam powiedzieć Mistrzu Fu, że dzisiaj nie będzie mnie na patrolu Paryża-poinformowalam Tikki, a chwilę później poszłam do opuszczonej uliczki i wypowiedziałam słowa- Tikki, Kropkuj!

Gdy się przemieniłam w superbohaterke, szybko zarzuciłam swoje yo-yo które obwiązało się wokół jakiegoś komina, chwilę później byłam już u Mistrza. Weszłam jak zwykle przez komin, gdy byłam w mieszkaniu i zobaczyłam kto tam jest, zamurowało mnie. Oprócz Mistrza Fu był tam Adrien! Zdezorientowana spytałam o co chodzi, dlaczego mój przyjaciel tam jest.

Widziałam ich zakłopotane miny, nie wiedzieli jak zareagować

Adrien pov

Gdy rozmawiałem z Mistrzem w jego mieszkaniu o tym, że nie będzie mnie na patrolu przez imprezę urodzinową Marinette. Nagle w kominku zauważyłem biedronkę, zawsze wchodziliśmy kominem by nikt nas nie zauważył. Zamurowało mnie, tak samo dziewczynę, nie miałem maski ani stroju Czarnego Kota. Gdy popatrzyłem na Mistrza Fu, tak samo jak ja nie wiedział co powiedzieć. Nagle usłyszałem głos bohaterki.

O co chodzi?-spytała, a ja i mistrz nie wiedzieliśmy co robić.

Adrien?-spytała zdziwiona-Co tu robisz?-po chwili ciszy dodała.

Nie wiedziałem co powiedzieć, a Fu zniknął nie zauważony, poszedł do sąsiedniego pokoju, zostawił nas sam na sam. To był ten moment aby powiedzieć jej, że jestem bohaterem i razem z nią ratuje Paryż przed złoczyńcami.

Ja..-zestresowany powiedziałam- przyszedłem porozmawiać z mistrzem, nie będzie mnie dzisiaj na patrolu.

Dziewczyna zamarła, patrzyła na mnie jakby zobaczyła ducha. Po chwili ciszy w końcu coś powiedziała.

Miraculum:  miłość po dwóch stronach Onde as histórias ganham vida. Descobre agora