Chapter (chyba) 7

1.3K 72 73
                                    

-[T/I]...-zacząłem się stresować.

-Tak?-spojrzała na mnie pytająco.

.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.

-Masz coś pomiędzy zębami...-chciałem wybrnąć z tej sytuacji.

-Uh...-wyjęła i przejrzała się w lusterku-Faktycznie...

Brawo Katsuki! Jestem pewien, że ten komar co przed chwilą latał odleciał słysząc to głupie zdanie. W sumie też bym odleciał od takiego idioty.

-Nie ważne chodźmy dalej...-podeszliśmy bliżej małego zbiorniczka wodnego. Dobra Katsuki nie spierdol tego! Dasz rade!

-[T/I] chciałem ci powiedzieć, że... zakochałem się w tobie...-wyrzuciłem te słowa jak z karabinu. Spojrzałem na jej zszokowaną twarz.

-N-naprawdę?!-dziewczyna nie dowierzała moim słowom.

-Głucha jesteś?-uniosłem brew.

Nim się obejrzałem dziewczyna skoczyła na mnie tym samym sprawiając, że straciłem równowagę iiiiii... wpadłem razem z nią do jeziorka.

-Baka...-mruknąłem do leżącej na mnie dziewczyny.

-Przepraszam...-uśmiechnęła się przepraszająco.

-Złaź ze mnie idiotko...-rzuciłem, a ona wstała. Wstałem zaraz po niej.-Jestem cały mokry...

-Katsuki zdziwiłabym się gdybyś był suchy-zaśmiała się i wyszła na brzeg.

Warknąłem cicho.

-Zbieramy się bo będziemy chorzy...-wyszłem za nią i pomogłem jej wstać.

Szybko ruszyliśmy w stronę naszych domów mokrzy od stóp do głów.

-Zimno...-powiedziała [K/W] starając ogrzać się rękami.

-Trzeba było nie skakać jak zając idiotko-faktycznie jest strasznie zimno.-Masz.

Dałem jej moją kurtkę. Niech wie, że jestem gentelmanem. To, że zaraz zamarznę to inna sprawa, ale inaczej to Kirishima by mnie zjadł za to. "Bo jakbyś jej nie dał to byłoby to niemęskie" albo "Powinneś być prawdziwym mężczyzną i się tak zachowywać" czy coś w ten deseń. A ja nie wiem co temu gównowłosemu chodzi po jego pustym łbie. Szłem starając się nniepokazywać jak mi zimno. Następnym razem zajebie za takie głupie pomysły. Dzisiaj jeszcze będe litościwy. Po kilku koszmarnych minutach drogi byliśmy pod jej domem.

-Do zobaczenia Bakugou.-zbliżyła się do mnie.

-Do zobaczenia [T/I]...-chciałem wyczytać plan z jej twarzy.

Nim zdąrzyłem to zrobić nasze usta zetknęły się. Objąłem dziewczynę w pasie. Po chwili odsunąłem się. W oknie zobaczyłem... jej ojca.

No to mam przejebane

--------
Rozdzialik nie najdłuższy, ale jest. Bo i wracamy do reguralności. Amen!

Tykająca bomba [Katsuki Bakugou x Reader]Onde as histórias ganham vida. Descobre agora