ROZDZIAŁ 1

544 36 41
                                    

Big thanks to (tumblr:) NotEvenCloseToStraight for giving me permission to translate their beautiful work :D I really love this fic since I read summary :D

Notka od autora:
Samookaleczenie ze strony Tony'ego w tym rozdziale nie jest przedstawione obrazowo i zostało wyjaśnione bardzo ostrożnie Ale proszę bądźcie ostrożni, jeśli to jest dla was "trigger".

Notka ode mnie:
Fic jest zajebisty, serio, a wszelkie błędy są moje i można mi je wypomnieć :D

Edit: 27.03.2020: Usunęłam kilka moich błędów (w stylu spacja między wyrazem a znakiem interpunkcyjnymi xD)

Znak Bratniej Duszy to piękna rzecz, coś z czego można być dumnym, coś dla ukochanego. Zapewnienie, że gdzieś tam jest ktoś przeznaczony tylko dla ciebie. Ktoś kto czeka, żeby cię dotknąć. Ktoś, kto dopełnia cię w każdym szczególe. Ktoś, kto wie, że ich najlepszym dniem w życiu, będzie dzień, kiedy spotkają ciebie po raz pierwszy.

Większość ludzi osiąga dojrzałość płciową, zanim pojawi się ich Znak. Niektórzy ludzie muszą czekać aż osiągnięcia dwudziestu lat. W większości wypadków jest to imię Bratniej Duszy. Czasami jest to symbol, który ją reprezentuje. Rzadko, ale jednak, jest to fraza, wędrująca po całym ramieniu albo na plecach lub odciśnięte nad sercem.

Tak, to wszystko jest piękne.

Mówiono, że kiedy spotkasz swoją Bratnią Duszę, to jest to coś praktycznie widocznego, jak fizyczna reakcja. Niektórzy ludzie opisywali to jako iskierki, kiedy ich oczy się spotykały. Inni mówili, że to jakby byli połączeni sznurkiem, który ich powoli do siebie przyciąga, dopóki nie mogli już dłużej tego znieść i pozostali blisko ze swoimi wybrankami. Czasami, zwłaszcza starsze pokolenia, wspominały o melodii, którą słyszeli, kiedy byli w pobliżu swoich sympatii.

Połączenie Bratnich Dusz było mocniejsze i trwalsze niż małżeństwo, bardziej wiążące niż jakikolwiek legalny kontrakt i przewyższał nawet śmierć. Opowieści mówiły w dawnych czasach o Bratnich Duszach odnajdujących się nawzajem w każdym nowym życiu, pobłogosławieni na tyle, by móc kochać się przez wieki.

Utrata Bratniej Duszy jest bolesna- piękny błękit Znaku zmienia się w biel przypominającą żałobną lilię; fizyczny, głęboki ból, który był nie do zniesienia, który zdawał się osiadać w kościach i nigdy się nie zmniejszać.

Nic dziwnego, że kiedy jeden kochanek umiera, niedługo po nim odchodzi również drugi.

Czasami ludzie rodzili się po tym jak ich Bratnie Dusze odeszły, skazani na życie bez prawdziwej miłości, słowa na ich skórze na zawsze białe. Uczucie pustki w duszy, które próbowali zapełnić przygodami i pieniędzmi.

Czasami ludzie rodzili się w ogóle bez Bratniej Duszy, żaden Znak nigdy nie pojawiał się na ich ciele. Ci ludzie nie czuli potrzeby znalezienia jedynej osoby dla siebie. Mogli swobodnie zakochiwać się i odkochiwać jak tylko chcieli.

Większość ludzi uznawała takie osoby za przeklęte. Część twierdziła, że są to szczęśliwcy.

Tony Stark uważałby się za szczęśliwca, gdyby nie miał Bratniej Duszy. Byłby szczęśliwy, gdyby urodził się po śmierci Bratniej Duszy. Byłby nawet szczęśliwy, gdyby spotkał Bratnią Duszę i ją stracił, byłby szczęśliwy pozwalając się ponieść bólowi.

Ponieważ wszystko było lepsze niż to.

Anthony Edward Stark urodził się ze Znakiem, ale zamiast błogosławieństwem, był on bardziej przekleństwem.

Piosenka Lokiego (Loki's Song)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz