Słona łza poleciała na karteczkę.

Przetarłam oczy i przeczytałam w myślach ten krótki tekst.

- Wyglądasz na bezuczuciową kobietę, a tu taka niespodzianka.

Odwróciłam się w stronę szofera.

Prychnęłam.

- Wydawało ci się. Nic nie widziałeś.

- Owszem, widziałem.- usiadł obok mnie.- Ale rozumiem Cię. Dla mnie rodzina zawsze była najważniejsza i dalej jest.

Spojrzałam na niego.

-  To dziwne, że nic o Tobie nie wiem?- zapytałam i zaczęłam palić kartkę, która po chwili zamieniła się w popiół.

Chłopak wzruszył ramionami.

- Wiesz, że jestem dobry w łóżku. To Ci nie wystarczy?

Parsknęłam i szturchnęłam go łokciem.

- Nie chodziło mi o to.

- No wiem. Droczę się. Ale ja też o Tobie zbytnio nie wiem, tylko to co usłyszałem od twojego ojca.

- Może tak jest lepiej?- mruknęłam i popatrzyłam w dal.

- Może.- westchnął.

- Powiedz szczerze.- odwróciłam głowę w jego stronę.

- Hmm?- również odwrócił.

- Jesteś młody. Masz całe życie przed sobą. Możesz spełniać marzenia, a ty pracujesz jako szofer dla bogatej rodziny.

- To fakt, ale czuję się dobrze w waszej rodzinie. Twój ojciec dobrze płaci, a przy okazji przy was nie muszę myśleć o problemach.

- To dalej nie jest odpowiedź na moje pytanie.

Odchrząknął.

Po dłuższym zastanowieniu się, odwrócił głowę patrząc na wprost. Po czym westchnął ciężko i przetarł twarz.

- Moja rodzina popadła w długi, do tego ojciec się rozchorował. Moja mama pracuje na stołówce, gdzie mieszkają bezdomni i tylko ja mogę jej pomóc. Nie jestem z bogatej rodziny jak ty, gdzie tatuś dał ci pieniądze i mogłaś jechać na wymarzone i dobre studia, bo ja tego nigdy nie miałem.

- Trochę się za bardzo rozpędziłeś. Nie jestem jakąś dziunią, która całe życie jest na kasę rodzica. Oceniasz mnie, ale nie znasz. To ojciec chciał żebym wyjechała, więc tak zrobiłam. Mimo, że i tak nie poszłam na studia, które on chciał. Bo on chce, żebym później wróciła i siedziała w jego firmie, ale ja nie chcę. Chcę w życiu pokazać, że potrafię zarobić na swoje i to zrobić. Chcę otworzyć własną firmę, a nie całe życie płaszczyć się przed ojcem i żyć w luksusie takim jak on, bo o tym nie marzę. Chcę się rozwijać, dlatego wyjechałam. To był ciężki wybór.- burknęłam i wstałam.

- Przepraszam.- złapał mnie za nadgarstek.- Za szybko Cię oceniłem.

- I to był błąd.- warknęłam i odeszłam.

Nikt nie lubi być oceniany po tym czy ma kase jak lodu, czy żyje z miesiąca na miesiąc czy ledwo mu starcza na chleb.

Dlatego marzę o firmie, która będzie pomagać takim osobą.

Może jestem zimną suką, ale nie każdy ma szansę by zacząć od zera, bo wiele " młodych milionerów" osiąga to przez wpływy rodziców lub po prostu dostaje firme w spadku, a ja nie chcę być taką osobą.

Na pewno wkurwie tym ojca, ale to moje życie i nikt go nie przeżyje za mnie, a w szczególności Patrick.

Już powoli wszystko zaczęłam robić.

Na weekendy pracuję w firmie, która zajmuje się pomocą dla samotnych matek, o czym oczywiście on nie wie.
A gdy mam na później na zajęcia to rano chodzę do kawiarni robiąc jako kelnerka, a gdy wieczór mam wolny to pracuje w klubie, jako barmanka.

Trzy prace. Szach-mat.

Oczywiście mój tatuś może sobie sprawdzać mój stan konta, więc założyłam własne, a kwota rośnie.

W Nowym Jorku już znalazłam biurowiec, który za niedługo będę mogła kupić.

Później skończę studia i zacznę działać.

Oczywiście miałam w planach mieć firme organizującom śluby, ale gdy zobaczyłam ile ludzi potrzebuje pomocy to zmieniłam zdanie.

Przebrałam się w piżame i położyłam się do łóżka, bo już jutro wracałam do rzeczywistości.

Zostawcie coś po sobie ❤🙈

Buziolki i do następnego! 😘

New Life ✔Where stories live. Discover now