Weekend minął cholernie szybko co mi się nie podobało. 2 dni to krótko. Za krótko. Westchnęłam i zaparkowałam pod domem Katy, po którą przyjechałam. Wyszła z domu i wsiadła do samochodu, uśmiechając się szeroko.
-Hej.-powiedziała.
-Cześć.
-Ładnie wyglądasz.-puściła mi oczko.
Warknęłam wściekle. Miałam na sobie jakieś żółte coś. Fakt bluza była spoko, szczególnie napis, ale kurwa ładniejsza by była jakby była czarna.
Wczoraj odwiedziła mnie Katy i dała mi ubrania na 14 dni. Zrobiła mi burdel w garderobie i powiesiła na wieszakach stroje. Dlatego dziś wyglądam jak żółtko.
-Zaraz wysiądziesz.- mruknęłam i ruszyłam.
Po chwili byłyśmy pod szkołą. Za nim weszłyśmy do budy zapaliłam papierosa.
Spaliłam i rzuciłam peta na ziemię.Ruszyłyśmy do szkoły, ale zadziwiająco było pusto.
Szła jakaś nauczycielka i spojrzała na nas krzywo.
-Dlaczego nie jesteście jeszcze na sali?
-Co?-mruknęła Katy.
-Wszyscy są na sali. Proszę tam iść.
Kiwnęłam głową i ruszyłyśmy na salę.
-Mam nadzieję, że wszyscy dotarli. -powiedział dyrektor do mikrofonu.- Z piątku na sobotę zaatakowano ochroniarza. Prawdopodobnie dostał kilka razy kamieniem w głowę. Do tego wrobiono Anastasię Miller o sprzedawanie narkotyków. Policja będzie każdego przesłuchiwać,więc proszę o nie opuszczanie terenu szkoły. Możecie się rozejść.
Przewróciłam oczami i ruszyłam z laskami do wyjścia, po czym skierowałam się do wyjścia ze szkoły.
-Gdzie idziesz?-zapytała blondynka.
Westchnęłam i się odwróciłam.
-Na fajkę. Już nie wolno?
-Policja tu jest.
-Jebać ich.-mruknęłam i wyszłam.
Poszłam tylnym wyjściem.
-To ty.
Przewróciłam oczami i spojrzałam na Bruna.
-Co ja?
-Ty to zrobiłaś.
-Masz dowody? Nie. Więc nie wiesz.
-To dlaczego spierdalasz?
-Nie spierdalam, tylko idę na fajkę debilu.
Zapaliłam i wróciłam do środka.
-Mamy teraz my wejść w trzy.-powiedziała Blake.
Kiwnęłam głową i weszłam do środka.
Przesłuchanie było w gabinecie dyra.
Usiadłam sobie na wprost policjanta i uśmiechnęłam się kpiąco.-Lisa Russell. Katy Blake. Veronica Taylor.
-sherlock.-prychnęłam pod nosem.
Nie usłyszał, a szkoda.
-Więc przyjaźnicie się tak?
-Ta i co z tego?-odpowiedziałam.
-Co robiłyście z piątku na sobotę w godzinach od 1 do 2.
-Byłyśmy u mnie.
-Ktoś to może potwierdzić?
Spojrzałam na dziewczyny.
YOU ARE READING
New Life ✔
RandomLisa Russell to dziewczyna, która niedawno przeprowadziła się do Nowego Jorku z Los Angeles. Przyjechała by zmienić swoje życie. Zmienić siebie. Po prostu zacząć nowe życie