Utracone człowieczeństwo

68 6 23
                                    

W jedynie dwie godziny udało mi się uzyskać szacunek wampirów,a potem obraziła Kurana przez co straciłam go tak szybko jak zdobyłam.

Jak myślisz Yori bardzo mam przejebane?

No wiesz biorąc pod uwagę,że obraziłaś ich Boga w tym samym czasie ośmieszając go. To masz bardzo i to bardzo, użyłaby jednego słowa,ale nie wypada.

Czyli jednym słowem czeka na mnie śmierć,prawda?

Tak

Dobra pomyślę o tym później jakbyś mogła sobie pójść i pozwiedzać byłaby wdzięczna nee-san.

W porządku. Widzimy się na zajęciach

Jak zawsze musiała wyskoczyć przez okno w końcu według niej jest to szybszy sposób wychodzenia. Szczerze mówiąc ciekawe jak to jest czuć się przez krótką chwilę wolnym.

Za dużo myślisz Yumi. Czas spać!-skarciłam siebie w myślach i przebrana w piżamę poszłam spać.

Pod moimi stopami było jezioro krwi,a na jego powierzchni pływało wiele oderwanych od ciała głów.
Moje dłonie były całe we krwi.
Po moich policzkach zaczęły lecieć łzy,a z ust wydostał się niemy krzyk.
Cała drżę i upada zanurzając się bardziej w szkarłatnej cieczy.

-Nie podoba Ci się to?-spytała kobieta w białym kimonie poplamionym krwią

-Kim jesteś?! Zostaw mnie!-krzyknęłam próbują się podnieś,ale moje ciało odmówiło posłuszeństwa

-Oj nie bój się moja mała Yumi przecież wiesz,że zawsze Cię ochronię.-powiedziała wyciągając rękę przed siebie-No dalej wstawaj.

-Yori-nee-san co ci się stało? Dlaczego jesteśmy w krwi? Dlaczego jest tu tyle ciał?- zadawałam jej tysiące pytań lecz na żadne nie uzyskałam odpowiedzi

-Cii-przyłożyła mi palec do ust-Wszystkiego się dowiesz jeśli oddasz mi swoje ciało i o nic nie będziesz musiała się martwić.

-A-ale czy to w porządku nee-san?-spytałam niepewnie

-Oczywiście, wystarczy jedno słowo,kochanie-powiedziała przybliżając swoją twarz-bądź dobrą dziewczynką

-Zabij ich-powiedziałam ze łzami w oczach

-Jak sobie życzysz Wasza Cesarska Mość-uklękła i ucałowała moją dłoń

Kaname-sama poprosił mnie,żebym zniósł Yumi-samie mundurek i wyjaśnił jej co zabrać na dzisiejsze lekcje.

-Nie rozumiem dlaczego wszyscy już jej nie lubią-powiedziałem do siebie

Droga nie była długa,więc już po chwili byłem przed jej pokojem. Szkoda,że Rima i Ruka postanowiły spać u swoich chłopaków w tedy wszystko byłoby łatwiejsza. Dobra weź się w garść im szybciej zaczniesz tym szybciej skończysz.

Zapukałem lecz odpowiedziała mi cisza,więc zapukałem jeszcze raz,ale i tym razem odpowiedziała mi cisza.

-Yumi-sama przeniosłem ci mundurek-powiedziałem

Miałem nadzieję,że otworzy. No trudno będę musiał wejść.

-Yumi-sama wchodzę-powiedziałem popychając drzwi

Po otwarciu drzwi moim oczom ukazała się białowłosa osóbka ze łzami w oczach mocno zaciskająca dłonie na kołdrze. Szeptała cały czas jedno słowo "Pomocy". Podszedłem do niej i lekko nią potrząsłem. Nie reagowała.

-Yumi-sama proszę się obudzić-powiedziałem i znowu nią potrząsnąłem

Nagle poczułem dłonie zaciskające się na mojej szyi i poczułem jak lecę do tyłu,a ona razem ze mną.

-Yumi-sama-powiedziałem lekko zmieszany

Chociaż wiem,że mnie nie zabije to i tak się trochę zląkłem . Kto by się nie przestraszył tych szarych oczu przepełnionymi strachem i chęcią mordu.

-Yumi-sama proszę się uspokoić-powiedziałem jednocześnie podnosząc rękę,którą bacznie obserwowała położyłem na jej plecach i zacząłem lekko nią poruszać

-Już dobrze Yumi-sama to tylko zły sen-powiedziałem i przestając ją uspokajać

Po chwili jej źrenice się rozszerzyły do normalnych wielkości,a dłonie położyła na mojej klatce.

-Przepraszam-powiedziała wstając i kierując się w stronę łóżka

Gdy już usiadła na nim to  popatrzyła na mnie zmieszanym wzrokiem.

-Um...nic ci nie jest?-spytała spuszczając głowę w dół

-Nic się nie stało. Choć przyznam poczułem przez chwilę nie pokój -powiedziałem-A tobie coś się stało Yumi-sama?

Popatrzyła na mnie lekko zdziwiony wzrokiem,lecz szybko odpowiedziała.

-Nic mi nie jest. Mów mi po prostu Yumi-powiedziała klepiąc miejsca koło siebie,żebym usiadł-po co przyszedłeś,Hanabusa-kun?

-Miałem przynieść Ci mundurek. To był tylko głupi koszmar.-powiedziałem i jeszcze raz klepiąc ją po plecach widząc strach w oczach

-Nie,Hanabusa to nie był koszmar,a raczej wspomnienie-powiedziała odrzucając moją rękę-Wspomnienie dnia,w którym straciłam resztki człowieczeństwa

Gdy wypowiedziała ostatnie słowo drzwi do pokoju,a do środka weszła Rima i Ruka.

-Ja już pójdę. Widzimy się na zajęciach Yumi-powiedziałem i przyzwyczajenia się ukłoniłem

Po tym jak wyszedłem z jej pokoju od razu skierowałem się w stronę by przemyśleć to co się wydarzyło i przebrać się w mundurek.
Gdy tylko doszedłem do pokoju to złapałem za mundurek wiszący na szafie i pobiegła się przebrać,żeby znowu nie dostać kary od Kaname-samy za spóźnienie się.
Przy ogarnianiu się dalej myślałem o tej dziewczynie. Co takie mogło się stać,że była tak niestabilna emocjonalnie.

-Hanabusa pośpiesz się bo znowu Kaname-sama Cię ukarzę-powiedział Kain pośpieszając mnie

-Uspokój się Akatsuki. Na pewno zdążymy przecież mam całe 30 min-powiedziałem układając włosy

-Miałbyś tyle gdybyś nie siedział tyle u Yumi-samy-powiedział wychodząc

Wyszedłem zaraz za nim nie chcą dostać kary od przewodniczącego. Byłem już przy schodach,gdy usłyszałem hałas dobiegający z pokoju,ale postanowiłem to zignorować i szedłem na dół siadając na kanapie. Pewnie Ruka znowu zbiła jakieś perfumy. Wziąłem do ręki szklankę,w której były już rozpuszczone tabletki z krwią i wziąłem łyka czekając aż będziemy mogli wyjść na lekcje. Po chwili wszyscy zeszli na dół i mogliśmy iść na zajęcia, na których i tak nic nie robimy.Droga do budynku gdzie odbywały się  zajęcia minęła szybko i bez większych przeszkód po dziesięciu minutach udało nam się dostać do klasy co zajmuje zazwyczaj jakieś 20-30 minut. Pewnie przez to,że niedługo zaczynają się egzaminy kończące pierwszy semestr. Po wejściu do klasy wszyscy zaczęli zajmować swoje miejsca,a Yumi usiadła na parapecie obserwując spowity mrokiem las. I tak czekaliśmy na przyjście nauczyciela i przewodniczącego Klasy Nocnej.



Kwiat Wiśni Where stories live. Discover now