studia i praca

313 43 198
                                    

xxxFxxx: widziałem, że pisałeś do mnie rano. wybacz, że nie odpisałem od razu, ale w pracy miałem urwanie głowy i gdy wróciłem, to chciałem się na chwilę od wszystkich odciąć. mam nadzieję, że rozumiesz. 

Inferno: Jest po północy. Naprawdę twierdzisz, że mam teraz siły na rozmowę? 

xxxFxxx: kiedyś do mnie napisałeś w środku nocy tylko po to, żeby się zapytać kiedy wyślę poprawione zdjęcia. myślę, że chwilę możemy popisać. nie każę ci spędzać całej nocy przy telefonie. 

Inferno: Aż tak wymagająca jest ta kawiarnia, że zabiera ci tyle siły? Z tego co mi się wydaje, nie jest to ciężka praca. 

xxxFxxx: bardzo się mylisz w tej chwili. kawiarnia naprawdę potrafi być wymagająca, a jako kelner ciągle muszę podchodzić od stolika do stolika i czekać pięć minut, aż jedna osoba się zdecyduje co chce zamówić. na dodatek wszyscy siorbią i mlaszczą, a to jest cholernie wkurzające i nienawidzę tego. nie rozumiem jak można się wykazywać takim brakiem kultury w miejscu publicznym! wkurwa idzie dostać. 

Inferno: Wątpię, byś wytrzymał przy mnie, kiedy jem. Mam sporą tendencję do mlaskania w trakcie jedzenia. 

xxxFxxx: zgiń i przepadnij. prędzej się zabiję, niż wyjdę z tobą na miasto coś zjeść. naprawdę nie wiem jak twoi bliscy mogą z tobą wytrzymywać. 

Inferno: Kultura przy stole nie jest wyznacznikiem całej relacji. Nie dramatyzuj i licz się z faktem, że kiedyś na pewno gdzieś razem wyjdziemy. Sam niedawno wspominałeś, że nie chcesz, aby nasza relacja opierała się tylko na robieniu zdjęć i wstawianiu ich do internetu. Wydaje mi się, że wspólne wyjście do baru będzie w porządku pomysłem. 

xxxFxxx: nie mogę uwierzyć, że to ty pierwszy wyskoczyłeś z propozycją spotkania, które wykracza poza sesję. 

Inferno: Jeszcze nieraz cię zaskoczę~. 

Inferno: Więc jak, chciałbyś niedługo się spotkać na mieście? Proponuję spotkać się na rynku głównym w Krakowie, a potem gdzie nas nogi poniosą. 

xxxFxxx: chętnie, ale nie w najbliższym czasie. muszę porządnie sobie dorobić w pracy, żeby mieć się z czego utrzymać. przy okazji na studiach jest kolejny większy projekt i muszę się przygotować. wiesz, znowu robienie zdjęć, jednak tym razem ma być kolarz, składający się z wielu zdjęć przedstawiających martwą naturę, a ja nienawidzę martwej natury i muszę narobić z nią fotografii, by mieć co zaprezentować na zajęciach. nawet nie wiesz jak bardzo jestem zirytowany. 

Inferno: Wiele robisz, to trzeba ci przyznać. Jeżeli chcesz, to mogę ci pomóc z tą martwą naturą. 

xxxFxxx: specjalnie dla mnie się zabijesz? <3 

Inferno: Tak. <3 

Inferno: A tak na poważnie, to nie. Po prostu myślę, że jak dasz mi aparat i powiesz mi co i jak, to uda mi się zrobić parę lepszych zdjęć i ci je dać. 

xxxFxxx: zgodziłbym się, ale lepiej nie. to ma być samodzielna praca, a profesorzy widzą, gdy zdjęcie jest z obcej ręki. wolę nie ryzykować i zrobić to samodzielnie. jednak dzięki za troskę i chęci w pomocy! doceniam i to mocno. 

Inferno: Na pewno nie chcesz? 

xxxFxxx: od kiedy ty taki pomocny? uspokój się i oczekuj następnych sesji i innych spotkań. 

Inferno: Jak godzisz ze sobą studia i pracę? 

xxxFxxx: normalnie, jakimś cudem się udaje. z rana do południa na studiach, a potem jakieś trzy, cztery godziny w pracy. pracuję tam tylko dorywczo, dlatego nie mam aż ośmiu godzin roboty. wtedy kompletnie bym się nie wyrabiał z innymi rzeczami. chodziłbym rano na studia, następnie do nocy w kawiarni i na parę godzin do domu. nie opłacałoby mi się wracać nawet do mieszkania. 

Inferno: Trochę cię doceniam za takie staranie się. Pewnie nie jest to łatwa robota i kosztuje cię wiele nerwów. 

xxxFxxx: przyzwyczaiłem się. a ty co studiujesz i gdzie dorabiasz? 

Inferno: Studiuję germanistykę. Przez chwilę tez brałem się za psychologię, ale stwierdziłem, że to nie dla mnie. I tak głównie uganiam się za modelingiem. Dorabiam praktycznie wcale. Na Instagramie pod zdjęciami dodaję linka do dawania mi donejtów. Czasami pomagam bratu w pracy i jego szef łaskawie daje mi za to wynagrodzenie. Głównie żyję z pieniędzy rodziców, a mają sporo kasy. 

xxxFxxx: jesteś pierdolonym leniem. 

Inferno: Przecież wiem. 

xxxFxxx: naprawdę nie chcesz porządnej pracy? u mnie szukają nowych kelnerów, możesz się przydać. 

Inferno: Nie, dzięki. Wolę swój obecny tryb życia. 

xxxFxxx: mówiąc o tych donejtach, cieszy mnie, że nie każesz płacić ludziom pod zdjęciami mojego autorstwa. 

Inferno: Nie uśmiecha mi się dawać ci połowy z tego, co wyciągnę spod naszych wspólnych zdjęć. Wolę wszystko zgarniać na własne potrzeby, a masz pewnie wystarczająco pieniędzy. 

xxxFxxx: nigdy nie jest wystarczająco pieniędzy. 

Inferno: Pierdol się. 

xxxFxxx: tylko z Feliciano i Elizą. 

Inferno: Co? 

xxxFxxx: nic. 

Inferno: Jak to nic?! 

Inferno: Odpisz. 

Inferno: Feliks, odpisz. 

Inferno: Nie ignoruj mnie w takim momencie!

Inferno: Jesteście przyjaciółmi z korzyściami, co nie?! 

Inferno: Ja muszę wiedzieć! 

Inferno: Prosta odpowiedz, tak lub nie! 

Inferno: A idź w cholerę. I tak się dowiem. 

*** 

Nie przeszkadzają wam takie długie rozdziały? Jeżeli tak, to postaram się pisać krótsze. 

Następny rozdział najpewniej we wtorek lub w środę, bo będzie nieco dłuższy. Chciałabym porządnie się do niego przyłożyć. 

Miłego dnia/wieczoru/nocy! 

Afekt [aph] [PrusPol]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz