xxxFxxx: widziałem, że pisałeś do mnie rano. wybacz, że nie odpisałem od razu, ale w pracy miałem urwanie głowy i gdy wróciłem, to chciałem się na chwilę od wszystkich odciąć. mam nadzieję, że rozumiesz.
Inferno: Jest po północy. Naprawdę twierdzisz, że mam teraz siły na rozmowę?
xxxFxxx: kiedyś do mnie napisałeś w środku nocy tylko po to, żeby się zapytać kiedy wyślę poprawione zdjęcia. myślę, że chwilę możemy popisać. nie każę ci spędzać całej nocy przy telefonie.
Inferno: Aż tak wymagająca jest ta kawiarnia, że zabiera ci tyle siły? Z tego co mi się wydaje, nie jest to ciężka praca.
xxxFxxx: bardzo się mylisz w tej chwili. kawiarnia naprawdę potrafi być wymagająca, a jako kelner ciągle muszę podchodzić od stolika do stolika i czekać pięć minut, aż jedna osoba się zdecyduje co chce zamówić. na dodatek wszyscy siorbią i mlaszczą, a to jest cholernie wkurzające i nienawidzę tego. nie rozumiem jak można się wykazywać takim brakiem kultury w miejscu publicznym! wkurwa idzie dostać.
Inferno: Wątpię, byś wytrzymał przy mnie, kiedy jem. Mam sporą tendencję do mlaskania w trakcie jedzenia.
xxxFxxx: zgiń i przepadnij. prędzej się zabiję, niż wyjdę z tobą na miasto coś zjeść. naprawdę nie wiem jak twoi bliscy mogą z tobą wytrzymywać.
Inferno: Kultura przy stole nie jest wyznacznikiem całej relacji. Nie dramatyzuj i licz się z faktem, że kiedyś na pewno gdzieś razem wyjdziemy. Sam niedawno wspominałeś, że nie chcesz, aby nasza relacja opierała się tylko na robieniu zdjęć i wstawianiu ich do internetu. Wydaje mi się, że wspólne wyjście do baru będzie w porządku pomysłem.
xxxFxxx: nie mogę uwierzyć, że to ty pierwszy wyskoczyłeś z propozycją spotkania, które wykracza poza sesję.
Inferno: Jeszcze nieraz cię zaskoczę~.
Inferno: Więc jak, chciałbyś niedługo się spotkać na mieście? Proponuję spotkać się na rynku głównym w Krakowie, a potem gdzie nas nogi poniosą.
xxxFxxx: chętnie, ale nie w najbliższym czasie. muszę porządnie sobie dorobić w pracy, żeby mieć się z czego utrzymać. przy okazji na studiach jest kolejny większy projekt i muszę się przygotować. wiesz, znowu robienie zdjęć, jednak tym razem ma być kolarz, składający się z wielu zdjęć przedstawiających martwą naturę, a ja nienawidzę martwej natury i muszę narobić z nią fotografii, by mieć co zaprezentować na zajęciach. nawet nie wiesz jak bardzo jestem zirytowany.
Inferno: Wiele robisz, to trzeba ci przyznać. Jeżeli chcesz, to mogę ci pomóc z tą martwą naturą.
xxxFxxx: specjalnie dla mnie się zabijesz? <3
Inferno: Tak. <3
Inferno: A tak na poważnie, to nie. Po prostu myślę, że jak dasz mi aparat i powiesz mi co i jak, to uda mi się zrobić parę lepszych zdjęć i ci je dać.
xxxFxxx: zgodziłbym się, ale lepiej nie. to ma być samodzielna praca, a profesorzy widzą, gdy zdjęcie jest z obcej ręki. wolę nie ryzykować i zrobić to samodzielnie. jednak dzięki za troskę i chęci w pomocy! doceniam i to mocno.
Inferno: Na pewno nie chcesz?
xxxFxxx: od kiedy ty taki pomocny? uspokój się i oczekuj następnych sesji i innych spotkań.
Inferno: Jak godzisz ze sobą studia i pracę?
xxxFxxx: normalnie, jakimś cudem się udaje. z rana do południa na studiach, a potem jakieś trzy, cztery godziny w pracy. pracuję tam tylko dorywczo, dlatego nie mam aż ośmiu godzin roboty. wtedy kompletnie bym się nie wyrabiał z innymi rzeczami. chodziłbym rano na studia, następnie do nocy w kawiarni i na parę godzin do domu. nie opłacałoby mi się wracać nawet do mieszkania.
Inferno: Trochę cię doceniam za takie staranie się. Pewnie nie jest to łatwa robota i kosztuje cię wiele nerwów.
xxxFxxx: przyzwyczaiłem się. a ty co studiujesz i gdzie dorabiasz?
Inferno: Studiuję germanistykę. Przez chwilę tez brałem się za psychologię, ale stwierdziłem, że to nie dla mnie. I tak głównie uganiam się za modelingiem. Dorabiam praktycznie wcale. Na Instagramie pod zdjęciami dodaję linka do dawania mi donejtów. Czasami pomagam bratu w pracy i jego szef łaskawie daje mi za to wynagrodzenie. Głównie żyję z pieniędzy rodziców, a mają sporo kasy.
xxxFxxx: jesteś pierdolonym leniem.
Inferno: Przecież wiem.
xxxFxxx: naprawdę nie chcesz porządnej pracy? u mnie szukają nowych kelnerów, możesz się przydać.
Inferno: Nie, dzięki. Wolę swój obecny tryb życia.
xxxFxxx: mówiąc o tych donejtach, cieszy mnie, że nie każesz płacić ludziom pod zdjęciami mojego autorstwa.
Inferno: Nie uśmiecha mi się dawać ci połowy z tego, co wyciągnę spod naszych wspólnych zdjęć. Wolę wszystko zgarniać na własne potrzeby, a masz pewnie wystarczająco pieniędzy.
xxxFxxx: nigdy nie jest wystarczająco pieniędzy.
Inferno: Pierdol się.
xxxFxxx: tylko z Feliciano i Elizą.
Inferno: Co?
xxxFxxx: nic.
Inferno: Jak to nic?!
Inferno: Odpisz.
Inferno: Feliks, odpisz.
Inferno: Nie ignoruj mnie w takim momencie!
Inferno: Jesteście przyjaciółmi z korzyściami, co nie?!
Inferno: Ja muszę wiedzieć!
Inferno: Prosta odpowiedz, tak lub nie!
Inferno: A idź w cholerę. I tak się dowiem.
***
Nie przeszkadzają wam takie długie rozdziały? Jeżeli tak, to postaram się pisać krótsze.
Następny rozdział najpewniej we wtorek lub w środę, bo będzie nieco dłuższy. Chciałabym porządnie się do niego przyłożyć.
Miłego dnia/wieczoru/nocy!
CZYTASZ
Afekt [aph] [PrusPol]
FanfictionOPOWIADANIE DOSTĘPNE TYLKO NA WATTPADZIE. JEŚLI WIDZISZ JE NA INNYCH STRONACH, PISZ DO MNIE. Niespełniony fotograf lubi szukać pocieszenia w Internecie. Pisanie do obcych ludzi i trucie im życia własnymi problemami jest w pewnym stopniu jego pasją...