- Tata na pewno będzie miał ciekawsze rzeczy do roboty - mama posłała mu mordercze spojrzenie, ale ten tylko wzruszył ramionami. Zaczynałam żałować, że mój ojciec jest taki nadopiekuńczy!
- Mam taką nadzieję.. - mruknęłam. - Bo.. - jęknęłam. - Mi też należy się odrobina prywatności - dodałam ciszej.
- I tu się z tobą zgadzam. Nie masz 15 lat, tylko 20 i jesteś dorosła!
- Dobra, zrozumiałem! Już zejdźcie ze mnie - powiedział ojciec i dokończył swój obiad. - Dziękuję. Było pyszne, jak zwykle!
- Dzięki mamo - uśmiechnęłam się do niej szeroko. I w tej samej chwili usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Minutkę później w pomieszczeniu pojawiła się zadowolona Alejandro.
- Dzień dobry - przywitała się.
- Cześć. - Uśmiechnęłam się do niej.
- Witaj kochana, zjesz coś? - zapytała mama.
- Nie, dziękuję. Ja już po obiedzie. Przyjechałam sobie na ploteczki do szwagierki!
- To chodźmy na górę, bo mam prezenty dla was! Przekażesz Juniorowi, kiedy wróci ze zgrupowania - zaśmiałam się.
- Idźcie, idźcie. Ja pozmywam - powiedziała mama.
Pociągnęłam za sobą dziewczynę i zamknęłyśmy się u mnie. Wolałam by czasem tato nie wpadł na to, by podsłuchiwać.. A co jeżeli wpadnie potem na ten pomysł? Nie chciałam o tym myśleć!
- Najpierw chcesz dostać ochrzan czy pytania na temat wspólnej nocy? - zapytała od razu Alejandra, poruszając brwiami.
- Której? Bo każda prawie wyglądała tak samo? - zaśmiałam się.
- No to widzę, że nie próżnowałaś! - zagwizdała.
- Nie no.. - westchnęłam i usiadłam na swoim łóżku, przytulając się do małej poduszki. - Znów prawie było coś.. - przerwałam. - Ale nie byłam gotowa - dodałam ciszej i z nutką wstydu.
- I obydwoje tacy napaleni poszliście grzecznie spać? Mili, to niezdrowe.. - mruknęła ze śmiechem.
- No ja uciekłam do łazienki.. - Podrapałam się po nosie. - A gdy wróciłam to on spał, albo przynajmniej sprawiał takie wrażenie.
- Ale co się dzieje, że ty rezygnujesz? On na ciebie nie działa? - zapytała, a ja zamilkłam. To nie była wina Lucasa, tylko moja. Ja po prostu boje się tego pierwszego razu.
- No bo.. - jęknęłam. - Bo się boję!
- Ale czego ty się boisz? - zaśmiała się. - Przecież ty wariujesz na jego punkcie. I on na twoim tak samo. - Przysiadła się obok. - To nie tak, że cię do tego namawiam, bo to twoja wola, ale nie wiesz co tracisz - dodała.
- Boję się, że będzie mnie bolało.. I że mu nie sprawię przyjemności!
- Lucas pewnie nie jedną rozdziewiczał, więc wie jak to się robi - Alejandra się zaśmiała i przygarnęła mnie do siebie.
- Alejandra, nie przypominaj mi o tym, ile on ich miał.. - mruknęłam.
- Przepraszam - znów się zaśmiała. - Ale jeżeli tak będziesz do tego wszystkiego podchodzić, to zrobisz z tego jakiś koszmar, a nie coś, co jest naprawdę przyjemne. Poza tym, widzę po was, że naprawdę to coś wielkiego!
- Powiedział, że mnie kocha - wyszeptałam.
- Naprawdę? - Alejandra zrobiła wielkie oczy. - Nie miałam go za takiego, ale widzę, że Asensio lubi zaskakiwać!
YOU ARE READING
Pokolenie | Mili Alarcon & Lucas Asensio
FanfictionMłoda, piękna i rozważna, studentka medycyny, przyszła pani doktor - Milagros Alarcon. Młody, przystojny i dobrze rokujący, ale lekko zagubiony w sobie piłkarz - Lucas Asensio. Komuś coś mówią te nazwiska? Oczywiście, że tak. Czy życie dzieci gwia...