ROZDZIAŁ 1

79 2 0
                                    

WSTĘP

     Znacie to uczucie kiedy wszystko jest przeciwko wam? Dosłownie wszystko i wszyscy! Nie? To poznajcie moją historię, i może nie będziecie w dalszym ciągu znali tego uczucia ale zobaczycie jak można sobie z nim poradzić, lub nie...

     Mam na imię Katherine, i za chwilę poznacie moje burzliwe życie uczuciowe.


ROZDZIAŁ 1

    Dziś jest ten dzień. W tym dniu kończę dziewiętnaście lat. Na prawdę, nie mam pojęcia jak to szybko zleciało. Jak tak na siebie patrzę, i mam tak nieskromnie się określić to, zmieniłam się diametralnie. Może niekoniecznie z charakteru, ponieważ on jest nie zmienny od dłuższego czasu.

    Zmieniłam się raczej z wyglądu mam czarne włosy drugi raz z kolei ale cóz mniejsza. Od pierwszej liceum, schudłam 30 kg. Hah! Żebyście mnie wtedy widzieli, na początku liceum ważyłam ponad 90 kg przy 168 cm wzrostu tak wiem wiem otyłość. Kiedyś w końcu trzeba było ruszyć dupsko i zrobić się na laskę.

    Z racji tego iż są wakacje i jesteśmy po zakończeniu roku, to wiadomo mam urodziny w połowie czerwca, to aż milo jest ruszyć w dorosłość z taką energią.         

     Oczywiście czekają mnie jeszcze studia ale mam na szczęście całe dwa miesiące dla siebie.

...

- Katherine!! Zejdź w końcu na dół! Twoi goście czekają!- usłyszałam swoją mamę która przez swój krzyk chciała chyba dać mi do zrozumienia że jest jej niezręcznie przy moich znajomych tak stać w ciszy czekając na mnie.

      W sumie to nie wiem o co jej chodzi, przecież moi znajomi ją kochaj, ona też ich powinna przecież są to jedyne osoby przez które wychodzę z domu.

- Już lecę!-szybko odkrzyknęłam i zgarnęłam ładowarkę wszystko wpakowałam do torby, telefon wzięłam w rękę i jazda.

...

- No nareszcie- mama odetchnęła z ulgą a moi znajomi tylko cicho się zaśmiali.

    Let's get it start a party! Ocho i widze te ucieszone ryjki moich znajomych jak cieszą sie na myśl alkoholu i innych takich.

    Mimo iż będzie nas tylko trójka  to i tak bedziemy się zajebiście bawić.
     Wiadomo lecąc po kolei bedzie moja najlepsza przyjaciółka Mailey nasz ekipowy maluch, ponieważ ma niecałe 160 cm wzrostu, jej chłop Jacob który chyba wygląda na najstarszego z całej ekipy, przysięgam wyglądamy przy nim na większe dzieci niż jesteśmy.

      Co będziemy robić to będziemy robić jeszcze się zobaczy, ale i tak pewnie pierwsza noc będzie spokojna mamy dużo czasu na wybryki będziemy tam w końcu tydzień. Przywitałam się z nimi  przytulasem i już miałam nadzieję wychodzić aż tu nagle...

...

- To co wszyscy razem?! - zapytał głośno Jacob.

     A ja już wiedziałam co miał na myśli, no i tak sie stalo że nagle, jednym chórem zaczęli śpiewać sto lat nawet moja mama i mój tata.

    Nie wiem czy tylko ja tak mam ale dla mnie moment sto lat jest najbardziej niezręcznym momentem na świecie, mam na myśli to że no nie wiem stoisz tak i nie wiesz co masz ze sobą zrobić tak dziwnie w cholerę. Kiedy w końcu skończyli...

you don't own meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz