11.

6.5K 252 77
                                    

"I don't believe myself when I

Say that I don't need you, oh

I don't believe myself when I say it

So, don't believe me" - Camila Cabello


- Teo, spieprzaj! - Głośny krzyk kasztanowłosej kobiety rozległ się w powietrzu, gdy wysoki ciemnowłosy mężczyzna wrzucił ją w zaspę śniegu.

- Jeszcze raz nazwiesz mnie półgłówkiem, a natrę Ci twarz! - Odparł ze śmiechem patrząc jak jego ofiara wygrzebuje się z lodowatego puchu i patrzy na niego morderczym wzrokiem.

- Nie moja wina, że masz ograniczone...

- Granger, zamknij się, ten idiota nie rzuca słów na wiatr! - Draco postanowił się wtrącić z uśmiechem na ustach.

- Mam to... - Zaczęła, ale Blaise rzucił w nią śnieżką.

- Merlinie, ile Wy macie lat?! - Jęknęła ze zgrozą i uchylając się pobiegła do stolika przy którym siedziała Laura z Glorią i popijały grzane wino.

- Jesteś dla nich niczym nowa zabawka, niedługo dadzą Ci spokój. - Lar zwróciła swoje jasne spojrzenie na Hermionę, która opadła na ławkę strzepując z siebie resztki śniegu.

- Mam nadzieję, że nastąpi to zanim odmrożę sobie tyłek. - Mruknęła, na co jej towarzyszki parsknęły z rozbawieniem.

- Mój mąż nie potrafi się pogodzić z tym, że ktoś się z nim w czymś nie zgadza. - Pani Nott wyszczerzyła zęby i dodała: - Ale masz całkowitą rację, czasem jest półgłówkiem.

- Słyszałem to. - Teo dosiadł się do nich i przyciągnął swoją żonę do siebie składając na jej ustach pocałunek. - A mówiłaś, że jestem najlepszy, kiedy...

Laura z wielkimi oczami zakryła mu usta dłonią nie wierząc, że zamierza świntuszyć przy ich przyjaciołach.

- Theodorze Nott, zamilcz natychmiast! - Rzuciła ze śmiechem wiedząc, że jej ukochany już trochę się wstawił, co było karygodne, bo dosłownie przed chwilą zdjął deskę z nóg. To znaczy snowboard.

- Kiedy przybędą Wasze dzieci? - Była Gryfonka zapytała zdawkowo przyjmując od Malfoya kubek z alkoholem i mierząc go wnikliwym spojrzeniem.

Merlinie, czy ten człowiek musiał być tak cholernie seksowny? Nawet w kombinezonie snowboardowym i przyklapniętych od kasku włosach wyglądał niesamowicie męsko i pociągająco...

- Na szczęście dopiero jutro. Moja mama wzięła ich do siebie na przetrzymanie. - Laura zaśmiała się czując niesamowitą wolność, gdy nie musiała czuwać nad swoimi synami.

Przybyli do Austrii poprzedniego wieczoru korzystając z międzynarodowego świstoklika. Podróże zagraniczne za pomocą tego środka transportu były bardzo męczące i wszyscy po zameldowaniu się w luksusowym hotelu znajdującym się wysoko w Alpach pożegnali się szybko i poszli spać by nad ranem spotkać się w restauracji i zacząć dzień od wspólnego śniadania.

Potem ruszyli na stoki i szaleli do południa, które ewidentnie było dobrą porą, żeby zacząć pić.

- Uśmiech! - Gloria schowała się za niewielkim aparatem biorąc ich z zaskoczenia i zrobiła im zdjęcie uwieczniając Dracona, który wpatrywał się w kasztanowłosą kobietę z niesamowitą czułością.

- Jestem strasznie głodny... - Blaise opadł na ławkę obok swojej żony i ściągnął z głowy śmieszną czapkę z pomponem. - Kiedy idziemy na obiad?

Twoja Na Zawsze // DramioneWhere stories live. Discover now