3

18 1 0
                                    

ROXANNE

Rano obudziłam się z niesamowitym bólem głowy. Wstałam do siadu i przetarłam oczy. Rozejrzałam się po pomieszczeniu, to na pewno nie mój pokój, Daniela też na pewno nie, bo wiele razy o niego byłam. Boże, przecież ja byłam na imprezie. Klepnęłam się lekko w czoło. Postanowiłam, że wyjde z tego nieznanego mi jeszcze pochodzenia pokoju. Gdy tylko chciałam położyć nogi na podłodze poczułam pod nimi coś ciepłego i miękkiego. Niepohamowanie wrzasnęłam, co musiało spowodować obudzenie się osobników leżących na podłodze. Jeden leżący w kącie, z tego co pamiętam Shawn, obrócił się na bok dzięki czemu zauważyłam jego twarz, miał podbite oko i pękniętą warge. Z moich refleksji wyrwało mnie warknięcie pochodzące spod mojego łózka. Szybko owinęłam się kołdrą, podwinęłam nogi pod bruch i na kolanach położyłam głowę.

- Kurwa.. - tajemniczy głos spod łożka cicho zaklnął, wywołując moje strachy (xD).

Po chwili tajemniczy osobnik, który okazał się być płci męskiej podniósł się do siadu, przetarł oczy, rozejrzał się po pokoju, a jego wzrok zatrzymał się na mnie.

- Dzień dobry, jak spałaś? - zapytał mnie pogodnym włosem, jakby przed chwilą nie syczał z bólu, a i był to Jahseh. Gdy tylko go rozpoznałam zdjęłam kołdrę z głowy i usiadłam po turecku. Gdy tylko to zrobiłam zauważyłam, że X ma rozcięty łuk brwiowy i lekko sinawe oko.

- Chyba dobrze, co się działo wczoraj na imprezie, bo za cholere nie pamiętam - chciałam się jak najwięcej dowiedzieć. - A zwłaszcza mi powiedz czemu spaliście na podłodze i czemu wyglądacie jak po wojnie 30-letniej!

- Heh.. - cicho zachichotał za co skarciłam go wzrokiem. - spokojnie, opowiem ci wszystko przy śniadaniu, a pro po chodźmy coś zjeść. - raper wstał i podał mi rękę w celu pomocy z wykonaniem tej samej czynności.Wyszliśmy z pokoju i skierowaliśmy się do schodów, a później do kuchni gdzie wczoraj znajdował się barek z alkoholem. Kiedy tylko zauważyłam kilka kubeczków z jakimiś drinkami, chwyciłam się jednego i chciałam się napić, lecz gdy moja ręka z plastikowym kubeczkiem była już blisko moich ust, poczułam na moim nadgarstku ciepłą i dosyć dużą rękę.

- Nie.. - powiedział stanowczo i spojrzał na mnie spojrzeniem mówiącym "odłóż to, JUŻ", lecz tego nie zrobię, a pobawię się z tym chłopakiem troche w bad girl. Nie odłożyłam kubeczka, tylko położyłam moją drugą rękę na jego, chodziło mi o to, żeby dodać mu wiary, że odłożę. Gdy chłopak zabrał dłoń z mojego nadgarstka, najszybciej jak tylko umiałam wypiłam na raz cały drink, miałam gdzieś jeśli napój leciał mi po brodzie, pijąc napój z kubeczka cały czas patrzyłam Jahsehowi w oczy, a on tylko skrzyżował ręcę na klatce piersiowej i kręcił głową z niedowierzaniem. Kiedy skończyłam pić, odłożyłam pusty kubeczek na blat.

- Co mowiłeś? - zapytałam spoglądając prosto w oczy celebryty.

- Jesteś niemożliwa. - po chwili zrobił coś zupełnie niespodziewanego, jak dla mnie. Wsadził mi do ust kromke chleba z nutellą, przez co nie mogłam nic powiedzieć, jezu jak w filmie grozy, potem mnie podniósł podszedł do kanapy, położył mnie na niej i.. zaczął łaskotać w brzuch. Śmiałam się jak głupia, próbowałam go odepchnąć, kopnąć lub coś w ten deseń, kiedy ten terrorysta zadawał mi kolejne ciosy do salonu weszli po kolei: Daniel, Jeff, Alex, a po nich Shawn. Daniel, Jeff i Alex gdy tylko zobaczyli co Jahseh robi, szybko pobiegli do nas i zaczęli udawać, że są na jakiś zawodach, skandowali to moje imie, to Jaha, klaskali, co jeszcze bardziej mnie rozbawiło. Nagle wszyscy się dołaczyli do maltretowania mnie, po chwili czterech, przypominam, już pełnoletnich chłopaków łaskotało mnie w brzuch, wtedy ja też zaczęłam ich łaskotać. Skończyło się na tym, że wszyscy leżeliśmy i się śmialiśmy, nie którzy na kanapie, ale też kilku skończyło na podłodze.

Friendzone ForeverWhere stories live. Discover now