1. Anna Tuziak- "Dwa oblicza"

379 17 1
                                    

Raz aniołek, raz diablica, jedna twarz, dwa oblicza.

Spoglądała na swoje koleżanki, uśmiechając się pogodnie. Zapytana przytakiwała oraz prowadziła uprzejmą rozmowę, jednak w myślach kłębiły się inne słowa. Nie były uprzejme ani pogodne – lecz prawdziwe.

– Wyglądasz bosko w tych dżinsach – mówiła jedna z dziewczyn. – Prawda, że świetnie na niej leżą? – zwróciła się z pytaniem do pozostałych koleżanek, na co wszystkie pospiesznie przytaknęły.

Jasne, a te zwały tłuszczu, które się z nich wylewają, to po prostu zmysłowy dodatek do idealnego całokształtu – myślała, uśmiechając się do towarzyszek i doskonale zdając sobie sprawę, że gdy tylko odejdzie, pozostałe zaczną ją obgadywać.

Czasem zastanawiała się, dlaczego na to pozwalała? Dlaczego uśmiechała się i przytakiwała? Była zdecydowaną osobą o silnym charakterze. Inne dziewczyny czuły przed nią respekt, może właśnie dlatego, że miała tajemnicę, inny świat, w którym patrzyła na wszystkich z tej prawdziwej, szerszej perspektywy, nikogo przy tym nie informując i nie pokazując tego, co tak naprawdę się w niej działo. Po prostu gdzieś tam głęboko była kimś innym. Szczera do bólu, na zewnątrz pokazywała obojęt- ność i dostosowywała się do otoczenia niczym mokra tkanina przylepiająca się do nagiego ciała.

– Chloe! – Z zamyślenia wyrwał ją krzyk matki, która podjechała właśnie autem, aby odebrać ją ze szkoły.

Szybko pożegnała się z koleżankami, po czym pobiegła w stronę samochodu.

– Jak ci minął dzień? – zapytała kobieta jak zawsze uprzejmym, łagodnym głosem.

– Jak każdy inny, mamo – odpowiedziała dziewczyna, uśmiechając się przy tym uroczo. – Cudownie.

***

Chloe miała cztery latka, gdy jej ojciec odszedł i zaczął układać sobie życie z nową partnerką. Od tamtej pory matka wychowywała ją sama, dbała o nią, jak tylko mogła najlepiej. Początkowo było im trudno, lecz kobieta dość szybko otrząsnęła się z nieudanego związku i skupiła na opiece nad córką. Znalazła dobrą pracę i z czasem ich los znacząco się polepszył. Przeprowadziły się do niewielkiej miejscowości pod samym Paryżem, skąd pochodziła matka.

Chloe była śliczną, pyzatą dziewczynką. Zawsze uśmiechnięta, pyzata blondynka z pięknymi, błękitnymi oczami wzbudzała zachwyt każdej osoby, która tylko ją zobaczyła. Miła i grzeczna z pozoru, miała jednak w sobie jakiś enigmatyczny zmysł. Z biegiem czasu pulchniutka sylwetka nabierała coraz bardziej kobiecych kształtów, a zmysłowe usta i nieodgadnione spojrzenie nadawały jej twarzy niecodziennego wyrazu. W wieku piętnastu lat była już niesamowicie kobieca, aczkolwiek nigdy tego nie demonstrowała.

Chodziła do jednej z najlepszych prywatnych szkół i nosiła obowiązujący tam mundurek. Lecz nigdy nie starała się skracać spódnicy tak, jak robiły to jej koleżanki, koszulę miała za każdym razem zapiętą pod szyją, a krawatkę nienagannie zawiązaną. Włosy zaplecione w ciasny warkocz albo upięte wysoko w kitkę, a na nosie okulary. Wyglądała jak przeciętna, dobrze ułożona uczennica, niewyróżniająca się z tłumu, wręcz pospolita. Nieco nieśmiała, zawsze serdeczna oraz uśmiechnięta. Przez otoczenie odbierana jako koleżeńska i sympatyczna. Nigdy nikomu nie zrobiła przykrości. Choć w głębi siebie nie zawsze taka grzeczna i poukładana.


Całość opowiadania w antologii "Dopóki śmierć nas nie rozłączy".

Dopóki Śmierć Nas Nie Rozłączy - Antologia ( Premiera: 14 luty 2020r.)Where stories live. Discover now