Rozdział 5

17 0 0
                                    

                                                                          PERSPEKTYWA STELLI

-Dziewczyny, to jest ostatni etap naszej podróży... tu będzie przewodniczący całej mafii, ma on na imię  Harry i nie jest on miły, znaczy bywa tylko czasami i zależy dla kogo. I nie, nie będziemy tu tylko sprzątać i gotować, będą oni (mafia) robić na nas różne eksperymenty, pewnie się zastanawiacie skąd to wiem? bo właśnie z tego miejsca właśnie uciekłam. Musimy jak najszybciej stąd uciec zanim będzie za późno, mówię to na poważnie. Nie chcecie raczej wiedzieć co oni ze mną robili...- -Powiedziałam to i popatrzyłam się ze smutkiem na Rose i resztę dziewczyn-.

-Jak to eksperymenty?! Stella ma rację, musimy stąd uciec! ale z tego co wiem to jest mega wielki dom i ma pełno pomieszczeń, więc jak my się stąd wydostaniemy?- Powiedziała Estera.

-Znam cały korytarz, nie będzie łatwo. Ale no jakoś musimy dać radę- odpowiedziałam.

-Dobra, róbmy to co mamy robić zanim będzie za późno- prychnęła Rose.

Estera wyjęła ze swoich włosów spinkę i odłamała zamek w drzwiach. Gdy już to zrobiła to wszystkie wyszłyśmy z tego pokoju i zaczęłyśmy biec w stronę wyjścia, ale stało się to, czego najbardziej się obawiałyśmy... On nas zobaczył, przewodniczący całej 400 osobowej mafii. Coś tam krzyknął i zaczął nas gonić. My natomiast musiałyśmy skręcić w lewy korytarz bo by nas z łatwością złapał. Biegłyśmy tak szybko, że aż w końcu musiałam się przewrócić. Dziewczyny stanęły i krzyczały, abym wstała, ale ja dobrze wiedziałam, że to mój koniec. Alex podbiegła do mnie i szybko podniosła, dalej kontynuowałyśmy bieg, aż do następnego wyjścia.

-Stella! ty się stąd nie wydostaniesz!- Krzyknął Harry.

No i to mój koniec. Muszę to szybko obmyślić, żeby one nie zginęły. Obiecuję, że jak umrę nigdy nie spocznie moja dusza dopóki oni nie umrą! Podczas wszystkiego schowam się w kryjówke i tam będzie się zaczynał wasz koszmar. Alex, Estera i Ross... Wybaczcie mi to, będziecie musiały walczyć o przetrwanie, postaram się was bronić.  Hmm, kiedyś uczyłam się okultyzmu, jeśli zostanę opętana to może coś zdołam?

-Schowajmy się gdzieś, gdzie on się nie dostanie!- krzyknęła ze strachu Estera.

-Biegnijcie same, odwróce jego uwagę! Macie skręcić zaraz w lewo i złapcie się góry!- powiedziałam.

Rzuciłam w niego swoim paskiem od spodni, jakby takim metalowym z przodu, jest taki do obrony. Jak już w niego rzuciłam, on natychmiast się przewrócił. Ale to nie był koniec, jeszcze zabrałam jego broń, która mu wypadła z kieszeni. I strzeliłam mu w nogę, no bo jakie miałam wyjście?

          Perspektywa Rose

Biegłyśmy tak długo, aż w końcu trafiłyśmy w lewy korytarz, o którym Stella nam mówiła. Następnie skoczyłyśmy na górę i zjechałyśmy po krawędzi zniszczonych i opuszczonych schodów. Ja, Alex i Estera czekałyśmy na Stelle przez 15 minut.

-Długo nie wraca, może któraś z nas pójdzie sprawdzić co się z nią dzieje?- powiedziała cicho Alex.

-Nie ma takiej opcji, musisz zrozumieć, że to nie jest sen, tylko walka o przetrwanie. Jak to kiedyś chyba Estera mówiła "Koszmar, który powraca" i on się będzie powtarzał, dopóki jedna z nas nie zginie. Ja się tu zjawiłam, żeby wam pomóc. Ale nie wiedziałam, że też zostanę porwana, a i jest sprawa. Ja dalej mogę zamienić się w wiewiórkę, więc to ja pójdę sprawdzić co się z nią dzieje. Wytłumaczyłam i poszłam bez słowa.

-Uważaj na siebie!- krzyknęły obydwie.

Zmieniłam się w wiewiórkę i zeskoczyłam na dół korytarza. Biegam tak przez 5 minut, aż w końcu dotarłam na miejsce. Zobaczyłam Stelle leżącą na podłodze i Harrego, obok nich pistolet, który Stella wzięła do ręki. Ale on ją przewrócił i na nią usiadł.

-To twój koniec suko!- Krzyknął zdenerwowany Harry.

Nie mogłam tak bezczynnie stać, pobiegłam do nich i zaatakowałam Harrego. Zaczęłam go gryźć z całej siły, potem rzuciłam się na jego twarz i ugryzłam mu oko i nos. Następnie zmieniłam się w dziewczynę i strzeliłam mu w rękę i nogę.

-Stella! Tutaj Chodź, szybko!- krzyczałam.

Dziewczyna podbiegła do mnie i ja ją wzięłam na ręce bo widziałam, że też ma postrzeloną nogę.

                    Po 15 min

-Jesteśmy na miejscu- powiedziałam cała spocona.

-Stella! Ross! Wy żyjecie! Słyszałyśmy strzelanine i się przestraszyłyśmy- pisnęła i przytuliła się do nas.

-Ja o mało co bym nie zginęła. Gdyby nie Ross to nie było by mnie tu.- powiedziała Stella.

Stella zaczęła nam mówić o swoim planie ucieczki z tego strasznego miejsca. Wspominała najwięcej o okultyźmie, i zapewniała, że nic jej się nie stanie. Ale kto ma taką pewność?

-Dziewczyny! Idą strażnicy! Chowajmy się, szybko!- krzyknęła Estera.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Mar 13, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Koszmar, który powracaWhere stories live. Discover now