Przed powrotem na Memorię (18+)

1.8K 68 22
                                    

Witajcie kochani <3

Początek rozdziału jest kontynuacją ostatniej sceny z poprzedniego rozdziału, dlatego też pojawiło się w tytule ostrzeżenie o treści 18+. Starałam się opisać tę intymną sytuację, jak najbardziej romantycznie i tak, aby nie wzbudzała skrępowania podczas czytania. Mam nadzieję, że mi się udało. Jeśli ktoś jednak z jakiś przyczyn, nie ma zamiaru zapoznawać się z takimi treściami, to zapraszam do czytania od akapitu, rozpoczynającego się pogrubioną czcionką.

Pozdrawiam was serdecznie i proszę o wyrozumiałość :) Pierwszy raz zdarza mi się publikować taki tekst.



          Shairisse leżała półnaga w poprzek łóżka i z nieśmiałym uśmiechem oraz delikatnym zawstydzeniem na twarzy zerkała na Leiftana. Mimo iż w pokoju panował przyjemny półmrok, trochę ją krępowała własna nagość. Co prawda, jedynym źródłem światła był księżyc, zaglądający przez otwarte okno, ale jego poświata, jak na złość dziewczynie akurat swoim blaskiem rozświetlała łóżko. Lorialet pochylał się nad nią z enigmatycznym uśmiechem i powoli rozpinał jej spodenki, cały czas wpatrując się w jej błyszczące oczy. Nie odrywając ani na chwilę wzroku od jej twarzy, powoli zaczął je ściągać w dół. Gdy uniosła lekko biodra, aby ułatwić mu to zadanie, w jego oczach zamigotały łobuzerskie ogniki. Nieśpiesznie usuwał tę część garderoby z jej nóg, unosząc je nieznacznie do góry i całując delikatnie jej skórę, w ślad za zdejmowanym ubraniem. Z każdym pocałunkiem czuł, jak coraz bardziej wzrasta jego pożądanie, a krew coraz silniej buzuje w żyłach. Ta sama krew, która przyjemnym ciepłem wypełniała każdy zakamarek jego ciała i sprawiła, że od pewnego już czasu było ono w pełnej gotowości.

          Kiedy już zdjął z niej spodenki, rzucił je na podłogę obok reszty ubrań. Przyklękając, uniósł nogi Shairisse i oparł je sobie na ramionach. Dłuższą chwilę pieścił łagodnie dłońmi jej uda od zewnątrz, a od wewnątrz zmysłowo muskał je ustami. Dodatkowo kosmyki jego włosów delikatnie łaskotały jej skórę, potęgując doznania wywołane pieszczotą jego warg. Im bardziej zbliżał się do najczulszego miejsca w jej ciele, tym bardziej ta pieszczota elektryzowała dziewczynę i tym mocniej zaciskała ona swoje dłonie na prześcieradle. Odsunięta wcześniej i trochę skotłowana kołdra, znajdowała się teraz pod jej ramionami i głową, idealnie sprawdzając się w roli poduszki. Przygryzając wargę i starając się panować nad oddechem, Shai przyglądała się Leiftanowi z zaintrygowaniem i lekkim podziwem. Wyraz jego twarzy dawał wrażenie, że chłopak jest całkowicie spokojny i opanowany, ale kiedy ich spojrzenie się krzyżowało, widziała w jego oczach spalające go od wewnątrz pożądanie i namiętność.

          W pewnej chwili poczuła łagodny dotyk dłoni chłopaka między udami, przez co wstrzymała oddech i przygryzając mocniej wargę, wyczekiwała na jego kolejny ruch. Lorialet widząc jej reakcję, uśmiechnął się z zadowoleniem i zaczął pieszczotliwie gładzić jej czułe miejsce kciukami, kreśląc niewielkie kręgi i dociskając je lekko do jej ciała. Shairisse poczuła wówczas przyjemne mrowienie i jęknęła cicho, odruchowo zaciskając lekko nogi i nieznacznie szarpiąc prześcieradło, na którym wciąż zaciskała dłonie. Widok ten sprawiał mu przyjemność i satysfakcję, dlatego zapragnął jeszcze bardziej rozbudzać w niej namiętność. Nie zwlekając dłużej, wsunął palce pod koronkowy materiał jej bielizny i zaczął ją z niej zdejmować, jednocześnie podnosząc się z kolan i powoli odstawiając jej nogi z powrotem na podłogę. Koronkowa bielizna dla odmiany wylądowała na krześle, a nie na podłodze, jak reszta ubrań.

          Przez chwilę stał przed nią i spoglądał na jej nagie ciało, które łagodnie oświetlały srebrzyste promienie księżycowej poświaty. Widok jej nagich, krągłych piersi unoszących się przy każdym oddechu, w połączeniu z aksamitem jej skóry i idealnie zaokrąglonymi biodrami, sprawił, że w jego oczach zachwyt mieszał się z uwielbieniem.

Wyznanie DemonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz