🐵12-Obiecana pizza

1.8K 64 8
                                    

„Ja zawsze jestem punktualny, jeśli mi na czymś zależy"

Nowy dzień 15:00
Właśnie wylądowaliśmy w Warszawie. Czas na wrócenie do codzienności. Tym razem wracam do mieszkania z uśmiechem, nie muszę się bać tego gnoja. Z tego co wiem siedzi w więzieniu i to nie w Polsce.

***
Spakowałam jego wszystkie rzeczy do osobnych worków-mam zamiar się ich pozbyć, nie mam ochoty nawet na nie patrzeć.

Kilka dni później:
SMS:
Igor: Hej. To kiedy wyskoczymy na tą obiecaną pizzę? 🤔 Stęskniłem się za tobą...

Sylwia (ja): Heeej. Ja za tobą teeeż 😅 A kiedy Ci pasuje?

Igor: Zawsze

Igor: No poza jutrem, bo musimy iść z znajomymi Oli na jakąś imprezę.

Igor: Szczerze? Nawet mi się nie chce iść 😬

Sylwia (ja): Hah 😂 Dobra, to dzisiaj?

Igor: Ok! O 14:30. Gdzie mieszkasz, to przyjadę.

Sylwia (ja): ul. Rybicka 15 a

Igor: Serio? 😱

Sylwia (ja): Coś nie tak?

Igor: Nie, poza tym, że mam do Ciebie tylko 500 m 😊

Sylwia (ja): Wooo!! Czemu ja Cię wcześniej nie widziałam? 😅

Igor: A ja Ciebie? 😛

Igor: Dobra, będę za dokładnie dwie godziny.

Dwie godziny później:
-Jaki punktualny-komentuje otwierając drzwi.

-Wiesz... Ja zawsze jestem punktualny, jeśli mi na czymś zależy-puszcza oczko. Kiedy to powiedział od razu moje policzki się zarumieniły-Słodka-komentuje z radością.

-Dobra, chodźmy już-zmieniam temat.

***
-Ola wie o naszym spotkaniu?-upewniam się. Nie chce, żeby Ola miała mi za złe, że spotykam się z jej chłopakiem.

Chociaż bardzo bym chciała, żeby zerwali, to nie potrafię czegoś takiego zrobić. Tak właśnie, chciałabym żeby zerwali... To wredne co teraz myśle, ale chyba coś czuje do Igora. Tylko teraz nie wiem czy „chyba" czy „na pewno"...

-Nie mówiłem jej, znów by się czepiała...

-Myśle, że nie jest to w porządku-przyznaje.

-Wiem, ale...-wzdycha-Sama wiesz jaka jest jeśli chodzi o mnie.

-No tak-odpowiadam.

-Dobra, zmieńmy temat-mówi Igor i się uśmiecha.

@~Chillwagon [CAŁA]Waar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu