„Przemoc i sex, narkotyki
Niebo i kres, vipy, klipy i biby"*Sylwia*
-Czeeeść-mocno wtulam się do kobiety.-Dzień dobry wnusiu-mówi z łzami w oczach-Bardzo tęskniłam-dodaje.
-Ja też-odpowiadam.
Babcia jest bardzo blada, jej rysy twarzy są niewyraźne. Tak bardzo nie chce jej stracić...
-Jak tam u Patryczka?-pyta przerywając moje myśli.
-W porządku-odpowiadam.
-A jak wasz związek?
-Też okej-kłamię. Nie chce, żeby babcia się czymś zamartwiała.
-Tamten pokój jest twój-wskazuje ręką.
-Dziękuję-uśmiecham się.
-Kochanie, mam prośbę mogłabyś zanieść tą paczkę do sąsiada na dole, mieszkanie nr. 6?-pyta podając mi paczkę-Kurier zostawił to u mnie, bo Pana Bugajczyka nie było w domu-dodaje.
-Jasne, zaniosę-odpowiadam-A ty się połóż-mówię w stronę kobiety, która była bardzo osłabiona.
***
O nieeee... Przecież to mieszkanie tego „tajemniczego". Gorzej być nie mogło...Pukam, słyszę jakieś jęki, nieźle się sąsiad bawi... Pukam po raz kolejny, jednak znów bez skutków. Wzdycham i idę na górę. Przyjdę później. Ktoś otwiera gwałtownie drzwi, więc szybko się obracam.
-To ty pukałaś?-pyta zapinając rozporek w spodniach.
-Ta-odpowiadam i wręczam chłopakowi karton z przesyłką.
-Dzięki-odpowiada.
-Tak na przyszłość, to ciszej zabawiaj swoją dziewczynę... Moja babcia jest chora, potrzebuje spokoju-upominam tego całego Bugajczyka.
-Przepraszam-przegryza dolną wargę-To nie moja dziewczyna-prycha-Ja nie mam dziewczyny...
-No to chłopaka-wzruszam ramionami.
Chociaż wątpię, że jest gejem.
-Też nie mam-parska-Wole dziewczyny-puszcza oczko-Po prostu nie mam dziewczyny. Ja nie potrafię kochać-mówi, na co nabieram poważnej pozycji.
-Jak to?-krzyżuje ręce.
-Kręcą mnie dziewczyny na raz i to tyle-wzrusza ramionami-Codziennie pieprze inną, nie przeszkadza mi to-oblizuje górną wargę.
-Wiesz co... Mi się po prostu wydaje, że ty się nigdy nie zakochałeś tak na serio-przyznaje-I dlatego masz takie zdanie na ten temat.
-Szukam tej jedynej, nie pustej, jak te wszystkie plastiki, które czekają tylko na to, abym je przeleciał-opiera nogę o zamknięte drzwi-Tylko takiej, która będzie mnie wspierać, będzie prawdziwa, nie nadmuchana-kiedy to mówi razem parskamy śmiechem.
Nawet fajnie się z nim gada.... Hmm... Chyba nie jest aż taki zły. Tylko nie odpowiada mi jego zachowanie-jest typem „Bad boya", który zalicza codziennie inną laskę.
-Tak w ogóle, to Igor Bugajczyk-podaje rękę.
-Sylwia Szostak-również wystawiam dłoń w jego stronę.
-Serio?
-Co serio?-pytam.
-Ty jesteś dziewczyną od Patryka przecież... Chyba, że to zbieg okoliczności-mówi.
-Tak, zgadza się-przytakuje-Skąd go znasz?
-Mamy tą samą menagerkę: Magdę Borycką-odpowiada-Znamy się z Qry'm dość dobrze-dodaje.
-Czyli ty też jesteś raperem?-marszczę czoło.
-No-odpowiada z pewnością siebie-ReTo.
-No tak, faktycznie-uśmiecham się do samej siebie-Ale mi głupio, że Cię nie poznałam...
-Nic się nie stało. Nie widziałaś mnie nigdy na żywo, a mówią, że trochę różnie się z wyglądu na teledyskach a w realu-uśmiecha się. Muszę przyznać, że jego uśmiech jest bardzo uroczy.
-Dobra, będę spadać-mówię.
-Ok... A właśnie, mam jeszcze jedno pytanie...-zatrzymuje mnie.
-Pytaj.
-Czemu tutaj jesteś, a nie z Patrykiem w Krakowie? Z tego co się chwalił, to mieszkacie razem...
-Moja babcia jest chora, poprosiła mnie o pomoc-zaczynam-Przyjechałam tu do niej na dwa, trzy tygodnie-tłumacze.
-Aaa rozumiem. Pozdrów ją-mówi.
-W porządku, pozdrowię-odpowiadam i idę bez pożegnania.
YOU ARE READING
Heroina 💉~Qry, ReTo [CAŁA]
Fanfiction„Zawsze wraca, chociaż przyznam, że mnie czasem wkurwia I w ogóle nie przeszkadza mi to, że się puszcza Kiedy leczę kaca, to nie myśli banie truć Zazwyczaj obok lata jak opróżniam barek mój Bo najczęściej była potem mówi coś źle z nami Lata po konce...