Rozdział 16

15.7K 194 13
                                    

Mężczyzna wyraźnie nie przyjmował odmowy...ja skromna nastolatka, która nie ma własnej woli od już nie pamiętnego czasu muszę się oddać? ale..czy to jest moim obowiązkiem? Tylko czy jest do czego wracać? Tyle pytań ,zero jakiej kolwiek odpowiedzi...chyba sama nie wiem co mogę a co nie. Umieram za każdym razem stojąc na tej piekielnej scenie, tam jestem wśród tysięcy a może i nawet milionów ludzi pragnących właśnie mnie lub dziwnych wrażeń seksualnych. Tym od..od zabrania mnie rodzinie jest moja norma. Myśląc o tym płacze, ale wewnątrz..chowam to głęboko jak tylko mogę. Otworzyłam oczy i wyszłam z zadumy...teraz czas na decyzję. Jak właściwie chcę żyć? Podniosłam głowe i spojrzałam na niego..był niczym wilk który nareszcie dostał swoją upragnioną przekąskę...nie będe nią dłużej. Nigdy. 

Mój obraz znikł ,rozejrzałam się w około sfrustrowana poszukując widoku moich łez ,ubrań poszarpanych i zrzuconych na ziemię lub za oknem czy chociażby opakowań po gumkach które po wypełnieniu zadanie skończyły w kącie niepotrzebne. Me oczy jednak ujrzały pierw własne ciało...dłonie skalane grzechem, a raczej całą ich falą..ten jednak był jednym z najcięższych. Popełniły nie tylko skaze na duszy, ale i prawie. Na łożu które przysłużyło się zapewne do wielu potwornych dni i czynów dodało na swe konto kolejne. Tym razem była to wina nie mężczyzny, lecz ofiary która stała się łowcą. Tego dnia Ja Miranda. Zabiłam człowieka. O dziwo nie drżałam..nie czułam już strachu...a może był to skutek tego, że nastał czas aby inni zaczeli bać się właśnie mnie. Decyzja została podjęta w momencie ostatniego oddechu mężczyzny. Umyłm się i przebrałam w ubrania które nie wytopią mnie z tłumu. Odkryłam też siebie..przeciwieństwo Mirandy, to imię nie zasługuje na osobę która właśnie je otrzymała. Nie żyje już dla innych, od teraz licze się tylko ja i to czego Ja chcę. Ludzie nie lubią kobiet które ich przerażają, tym się stałam tej nocy. Wilkiem który wyruszy na polowanie. Stalowe zasady które odmienią moje życie nie wzruszą się nawet na sekundę.

Nikomu nie ufaj*Tylko ty się liczysz*Zawsze masz to czego pragniesz*Zero uległości*Karm się naiwnością*Ty bądź tą złą*Nigdy więcej łez*

Tego ranka zmieniło się dużo..Ja się zmieniłam, od dnia dzisiejszego jestem Joolin. Postrach wszystkich którzy przyczynili się do zniszczenia bądź bólu Mirandy. Chwyciłam zapalniczkę i rzuciłam ją na ciało mej zmiany. Zakleiłam rany które mi zrobiono podczas wielkiego dnia, miałam dowód na to iż była to "samoobrona". Pożegnałam się z miejscem jak i dawnym życiem, zniknęła Joolin, zaś Miranda umarła.

Dziękuję, że czytacie~

Niewolnica[ZAKOŃCZONE]Nơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ