✨1✨

3.4K 178 41
                                    

-Idioto głupi idioto!- wykrzyknął zdenerwowany Eddie uderzając w ramie wyższego od siebie okularnika.

-Dobra roszpunką uspokój się!- powiedział Richie o mało nie dusząc się ze śmiechu.

Chłopcy stali właśnie w ślepej uliczce. Uciekali przed starszym mężczyzną którego Richie walnął kamieniem. Mężczyzna zdenerwował się po czym chłopcy zaczęli uciekać.

-Czemu akurat w jego rzuciłeś?- zapytał Eddie opierając się o murek.

-Wyglądał jakoś nie niebezpiecznie.- powiedział Rich po czym uśmiechnął się szeroko.

Eddie wypuścił spokojnie powietrze licząc w myślach do dziesięciu. Gdyby tego nie zrobił najprawdopodobniej by albo uderzył Tozier'a albo musiał by użyć inhalatora.

-Nie trać głowy Eds.- powiedział Richie czochrając chłopaka po włosach.

Mimo iż irytowało go to przezwisko kiedy wymawiał je Richie nie miał nic przeciwko.
Uśmiechnął się pod nosem po czym zdjął jego rękę z głowy.

-Czas iść... moja mama będzie się martwić.- powiedział Eddie ciągnąc Richiego za jego hawajską koszule.

-Spodziewam się tego ,że mam cię odprowadzić.- powiedział Rich poprawiając okulary.- hmmm zabawy z Panią K mi się już znudziły.- wybrzydzał chłopak udając znudzenie.

Eddie stuknął go ramieniem fukając. Rich spojrzał na niego po czym się roześmiał.
Szli ulicami cichego miasteczka.

-Do jakiego miasta będziesz się przeprowadzał jak skończysz liceum?- zapytał nagle Kasprack poprawiając koszulkę.

-Hmm... nie myślałem jeszcze nad tym.- powiedział Rich wkładając ręce do kieszeni spodni.

-Nie myślałeś? Już niedługo kończymy szkołę.- stwierdził Eddie.

-Taa...- powiedział Rich z zadumą w głosie.

Eds spojrzał na niego. Miał poważną minę. Pierwszy raz widział go w takim stanie. Czarne nie ułożone włosy spadały mu na czoło.

-Nie chcę o tym myśleć mamy wakacje.- stwierdził po chwili Rich spoglądając na Eddiego który akurat dokładnie mu się przyglądał.

Kiedy ich wzrok się spotkał oboje odwrócili wzrok. Eddie zaczerwienił się po czym poklepał policzki aby przestać zabarwiać się na czerwono.

Jedno musiał przyznać. Richie działał na niego onieśmielająco. Mimo że byli bliskimi przyjaciółmi kiedy ich wzrok się spotykał lub jego ciało było blisko jego czuł się zestresowany ,starał się ,aby nie zrobić czegoś co mogło zmienić zdanie chłopaka na jego temat.

-Jesteśmy.- powiedział Richard po czym spojrzał na chłopaka z uśmiechem.

-Tak... szybko minęło.- powiedział Eddie.
-Musze spadać. Trzymaj się Eds.- powiedział Richie po czym klepnął Eddiego po plecach.

Pomachał mu na pożegnanie po czym odszedł.
Eddie miał ochotę aby został z nim jeszcze choć na trochę lecz mogłoby wydać się to dziwne.
Pomasował się po policzku po czym przeszedł przez ogródek wchodząc do swojego domu.

Just do IT |Reddie|Where stories live. Discover now