[37] 𝐭𝐢𝐦𝐞 𝐟𝐨𝐫 𝐜𝐚𝐤𝐞

4.6K 340 771
                                    

Masz czasem tak, że widzisz coś, czego nie widzi nikt inny?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Masz czasem tak, że widzisz coś, czego nie widzi nikt inny?

Przewracam kartkę, całkowicie pochłonięta fabułą Więźnia Labiryntu, siedząc na łóżku i opierając się wygodnie o poduszki. Nogi mam wyprostowane i skrzyżowane w kostkach, włosy zebrane w kucyk, a nastrój nieco melancholijny, ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Gdybym tylko mogła najchętniej wskoczyłabym teraz do powieści i dołączyła do przygód Thomasa, który pomimo śmiertelnego ryzyka zawsze jakoś sobie radzi - przynajmniej nikt w jego otoczeniu nie morduje jego bliskich. Książki to coś, co uwielbiam, zwłaszcza te, do których wracam po jakimś czasie, bo są tego warte.

Siedzę tak od godziny. Nawet nie zjadłam obiadu, tylko od razu zamknęłam się w swoim pokoju, chcąc odciąć się od wszystkich i wszystkiego z dość prostych powodów. Dzisiaj chcę tylko ciszy, spokoju i więcej Minho.

Zastanawiałam się, czy nie lepiej byłoby spotkać się ze Spidey'm, ale głównie z lenistwa zrezygnowałam z tego pomysłu, chociaż chętnie bym się z nim zobaczyła. Ciągnie mnie do niego coraz bardziej i nie mogę powiedzieć, że mnie to nie ekscytuje. Pociąga mnie w nim głównie tajemnica, która jest jego nieodłączną częścią, tak jak zwyczajne dobro, które sobą reprezentuje, nie wspominając o tych wszystkich innych cechach charakteru, które czynią z niego takiego niesamowitego chłopaka. Często myślę o tym, żeby znów go pocałować, bo czułam jego usta tak dobrze, choć nawet nie odwzajemnił pocałunku. Ciepłe, miękkie i przyjemne. Przejeżdżam kciukiem po swojej dolnej wardze, wspominając te kilka sekund, gdy byłam tak blisko niego, i uśmiecham się do siebie. Po prostu nie mogę przestać o nim myśleć, cokolwiek bym nie zrobiła. Może to niezdrowe, może coraz bardziej niebezpieczne, a może jest jedyną czynnością, która potrafi dobrze odciągnąć moje myśli od wszystkiego, co złe, nie wiem tego. Wiem tylko, że na pewno czuję przy nim coś wyjątkowego.

Pukanie do drzwi przerywa mi czytanie, które i tak przerwałam już kilka minut temu, skupiając się na moim obecnym obiekcie westchnień, a po chwili do pokoju wchodzi Tony w czarnym garniturze i swoich okularach, z uśmieszkiem na ustach. Kiedy podnoszę na niego wzrok znad książki, od razu wzdycham cicho, nie chcąc teraz się z nim kłócić, a wiem, co zaraz powie. Każdego roku jest to samo. Rzuca mi się w oczy biała reklamówka, którą trzyma.

- Millie - zaczyna milutkim głosem, podchodząc nieco bliżej i składając ze sobą dłonie. - Kochanie... Wiesz, co dzisiaj jest...

- Już rano składałeś mi życzenia - mówię powoli, dając mu do zrozumienia, że nic się nie zmieniło i dalej nie mam ochoty na obchodzenie swoich urodzin. Prezent też dostałam - kilka buteleczek Chanel №5, ubrania i jakąś małą wyspę. Nie mają sensu próby nieprzyjęcia prezentów od ojca, bo i tak nic by sobie z tego nie zrobił. Ewentualnie dokupiłby mi coś jeszcze.

- Tak, ale chciałem dać ci jeszcze to.

Wręcza mi reklamówkę, nie zważając na moje jęki, i zakłada ręce, czekając aż zajrzę do środka. Nie dogadasz się z tym człowiekiem. Jeśli będzie chciał dać ci w prezencie całe miasto czy kraj, to to zrobi, nie szczędząc przy tym pieniędzy. Niechętnie zerkam na zawartość i wyjmuję ze środka pudełko, mając lekkie poczucie winy, bo jest tylu biednych ludzi na świecie, ale po otworzeniu go na moje usta wypływa niespodziewany uśmiech.

FRIENDLY ➵ spider-man fanfiction✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz