47

2K 97 421
                                    

Hopper.pov

Jeste martwy

-----------
Majk.pov

Zaczołem wpadać w otchłań rozpaczy. Normalność zniknęła w ułamek sekundy. Spojrzałem na mojom ukochanom, która stała przed lustrem i ogladała się z każdej strony.

-Czy ja wyglondam grubo?- zapytała

-jesteś w cionży

-a no tak- zaczęła robić taniec brzucha

-chodziłaś z kimś jeszcze?- zapytałem- oprócz mnie

-kto ci powiedział, że z tobom chodzę przegrywie xd- odwróciła się do lustra- a no nie wiem słuchaj... Bil, Dżak, Ben, Dżołi, Dżordż...

-Mieszkasz tu tydzień.

-twoja stara- odwróciła się do lustra i zaczęła szufl dens

Zaczałem powtarzać sobie w głowie mojo nute. Ogolnie to postanowiłem tu zostać i opiekować się Łelewen. Mówiła, że wcale nie symuluje, tylko po to, by mieć towarzystwo. Nie wiadomo gdzie jest Dżojs czy jak jej tam, a Łil... też nie wiadomo okej?? Poszedłem do jej pokoju i zaczałem się rozglondać. Otworzyłem szafę El. Wyleciały z niej gofry i zdjęcia Stiwa.

-wcionż jesz ten szit?- zawołałem- to źle na cb wpływa. cycki ci nie urosnom

Po chwili usłyszałem krzyk i trzask. Szybko pobiegłem do pokoju Dżojs, gdzie była El. Moja już-nie-ukochana miała pod nosem okres, a obok niej leżało roztrzaskane lustro. Powoli wytarła krew i spojrzała na ziemię.

-...włóż do ryżu- wskazałem na lusterko

-nie moge tera. Wychodzę- powiedziała wkurzona i wyszła

-----------
Ruda.pov

Wszyscy zebraliśmy się u Dastinka, na rocznicę śmierci jego kota. Stiw właśnie przemawiał. Nie wiem co on tam pieprzył, bo nie słuchałam. Rozejrzałam się i skapłam się, że kogoś brakuje.

-gdzie majk- szepnęłam do Lukasa

-co?

-Gdzie ten skur-

-aaaaa mjak no tak... nwm pojechał po tom wiedźme. Eeeee to była chyba ta ee najn?

-To była fajf debilu- przewróciłam oczami- ale Dżojs, Łil i ten drugi menel tu som

Lukas wzruszył ramionami, ale w tym samym momencie Stiw przerwał i popatrzył na mnie.

-świetnie super. Brak szacunku. Rude zawsze były wredne - Stiw powoli odchodził ze łzami w oczach - jak mnie nie kochasz to poprostu to powiedz!

Stiw uciekł, a Ta robin hut pobiegła za nim. Dastin ogłosił żałobny łobiad. Wszyscy usiedli do stołu. Ludzie se tam gadali czy co, a Dastin cały czas przypominał, że to nasz ostatni posiłek w tym roku. Z powodu żałoby będziemy głodować.

-...Ogólnie to jak tam przyjechaliśmy, to ta mała gada, że w cioży jest i...- Nensi nie dała rady dokończyć opowiadać matce Dastina, bo wszyscy się oburzyli

-co kwra

-cococo

-życie jest jak pudełko czekoladek...- zaczęłam - nigdy nie wiesz co dostaniesz

- ... e dostaniesz czekoladkę- powiedział Lukas

-Nie

-Pudełko czekoladek...-

-smerfastycznie, a teraz wypierdzielaj- odeszłam od stołu

Może powinnam tam pojechać? Tam do Derry czy coś. Wyszłam z domu Dastina. Zobaczyłam zapłakanego Stiwa i Robin Huda, ale ich zignorowałam.

-te ruda!- zawołał Stiw- gdzie idziesz

-czy wy w ogóle wiecie jak mam na imię? - zatrzymałam się - Dobra nie ważne idę po ciężarnom Fajf i jej chłopa.

-a to nie była sewen?- wzruszyłam ramionami- albo jakieś fynf

-a ja wiem... na pewno nie po niemiecku - nastała cisza- muszę iść

Wtedy przybiegł pod dom jakiś gościu z wonsem. Kogoś mi przypominał

-dobry nie spóźniłem sie? - pokręciłam głowom, a on się uśmiechnał - uciekłem żeby zdonżyć na uroczystość

-a ja mam to w dópie- poszłam sobie

-----------
Łelewen.pov

Postanowiłam się przejść i pomyśleć co robić. Przecież nie będę wiecznie udawać. No i mam problem eh. Może zajdę szybko w cionsze, żeby się nie skapli... nie wiem jak. Przeszłam obok siłowni. Tęsknie trochę za nio, ale teraz nie mogę tam chodzić. Jak skończę symulować, to tam wrócę i ulepszę swoje bicepsy, tricepsy, sricpesy, mięśnie na nogach i uj wie co jeszcze. Zaraz potem przeszłam na ulicę dla grubasów, czyli prawdziwych amerykanów. Makdonald, Tako bel... i wpadłam na pomysła. Skierowałam się w stronę maka, aby zajść w cionsze sporzywczom, która przypomina normalnom. I jakby się Majk skapnoł to mam uzasadnienie, że miałam na myśli innom cioże. Jak się nie skapnie, to będę mieć brzusio do symulowania. Weszłam do maka i zamówiłam połowę menu BEDZIE BALANGA

Strendżer finks co sie dziejeWhere stories live. Discover now