Rozdział 6

24 4 2
                                    

Nadszedł dzień zajęć na basenie. Mei została w szatni już jako jedyna, stresując się jak nigdy. Bała się, że zapomni o jakiejś  z rzeczy której nauczyła ją Seiko i zwyczajnie zacznie topić się przed całą klasą. Teraz rudowłosa nie będzie już płynąć obok niej, czuwając by nic się jej nie stało, więc Mei musiała  dać sobie radę całkowicie sama. Poprawiła strój kąpielowy, który miała na sobie i wyszła na zewnątrz. W jej oczy od razu uderzyły promienie słońca. Zobaczyła, że większość uczniów znajduje się już w basenie, jednak puki co nie zamierzała do nich dołączać . Usiadła na leżaku i nie wiedzieć czemu, zaczęła szukać Seiko. Nigdzie jednak nie wypatrzyła rudowłosej, przez co od razu poczuła ścisk w żołądku. Zorientowała się, że bez niej w pobliżu, za nic nie chce wchodzić do wody. Pan Kawada kazał wyjść wszystkim z  basenu i wyczytał nazwiska, które miały zdawać jako pierwsze. Wyczytane osoby weszły do wody i gdy rozległ się dźwięk gwizdka, od razu popłynęły przed siebie. Pozostali uczniowie dopingując, głośno wołali ich imiona. Większość wykrzykiwała imię najlepszej pływaczki w klasie Mei i tak jak każdy się domyślał, przepłynęła całą odległość jako pierwsza. Przez kolejne kilkanaście minut zdawali pozostali uczniowie, aż w końcu Mei usłyszała swoje nazwisko.
- Furasawa twoja kolej -  nauczyciel spojrzał na blondynkę, która dopiero co wyrwała się z zamyślenia. Popatrzyła na dwójkę dziewczyn czekających, aż ta do nich dołączy, po czym wstała, stając obok nich.
Od razu napotkała drwiący uśmiech Misaki, która jakby tylko czekała, aż coś pójdzie  nie tak. Po chwili wszystkie weszły do basenu. Mei usiłowała uspokoić swoje mocno walące serce i skupić się na tym jak poprawnie płynąć. Sekundę później rozległ się gwizdek i trójka dziewczyn wystrzeliła niczym z procy, mknąc przed siebie.

Seiko zatrzymała się przed budynkiem szkoły, dysząc ze zmęczenia po przebiegnięciu tak długiego dystansu. Była już dość porządnie spóźniona, więc czym prędzej weszła do środka i od razu skierowała się do damskiej szatni. Przebrała się w strój kąpielowy i wyszła na zewnątrz. Wszyscy uczniowie stali na skraju basenu, przyglądając się z podekscytowaniem płynącej trójce dziewczyn. Rudowłosa wypatrzyła wśród nich Mei, która płynęła z zaskakującą szybkością. Blondynka dopłynęła do końca jako pierwsza i od razu wyszła z basenu, usiłując uspokoić swój przyśpieszony oddech. Wszyscy jej gratulowali, dziwiąc się, że ta pływa tak dobrze. W końcu nigdy nie mieli okazji zobaczyć jej w wodzie. Dziewczyna odsunęła się z grymasem od osaczającego ją tłumu i po chwili wypatrzyła wśród uczniów Seiko, od razu spoglądając na nią z zaskoczeniem. Rudowłosa wyciągnęła w jej kierunku uniesionego kciuka, lekko się uśmiechając. Mei czuła w tej chwili ogarniające ją szczęście, przez co nawet się nad tym nie zastanawiając obdarowała ją uśmiechem. Seiko lekko to zdziwiło, gdyż rzadko kiedy miała okazję widzieć jej uśmiech. W szczególności skierowany do niej.

Reszta zajęć minęła w mgnieniu oka. Wszystkie dziewczyny udały się do szatni, przebierając się z mokrych strojów. Mei zapięła ostatni guzik białej koszuli mundurka, po czym założyła na nią granatową marynarkę. Wytarła włosy ręcznikiem, a następnie narzuciła go na ramiona, wychodząc na korytarz. Weszła do klasy, od razu zajmując miejsce w środkowym rzędzie. Wyjęła z plecaka podręcznik oraz zeszyt i położyła je na skraju biurka. Rozwiesiła mokry ręcznik na oparciu swojego krzesła, a następnie spięła włosy w dwa kucyki, niezmiennie obwiązując je białymi kokardami. Wbiła słomkę do niewielkiego kartonika z mlekiem, po czym wsadziła ją do ust, delektując się zimnym napojem. Nagle nad jej ławką stanęły Eiko oraz Risa.  Mei uniosła jedną brew, nie rozumiejąc czemu się tak szczerzą. Nigdy nie przepadała za swoją klasą i nigdy też jakoś specjalnie nie starała się  tego ukrywać, więc zdziwił ją fakt, iż te prawdopodobnie czegoś od niej chcą.
- Słyszałyśmy, że Nakamura-san z 3-A uczyła cię pływać – odezwała się Risa, dziewczyna z włosami splecionymi w dwa warkocze.
- No i ? - Mei nie bardzo rozumiała do czego zmierza.
- Chyba się przyjaźnicie, więc pomyślałam, że może zapytała byś ją czy nie pouczyła by także mnie – Eiko, druga z dziewczyn w krótkich niebieskich włosach  zarumieniła się, wypowiadając te słowa.
Mei zmarszczyła brwi, patrząc na jej czerwoną twarz.
- Przyjaźnimy ? - blondynka była wyraźnie poirytowana.
- Na pewno jesteś z nią bliżej niż ktokolwiek inny – niebiesko włosa wypowiedziała te słowa z wyraźną zazdrością – Więc jak? Mogłabyś to dla mnie zrobić? - na jej twarzy pojawił się sztuczny uśmiech, który od razu wrzucił się Mei w oczy.
- Jeśli czegoś od niej chcesz to sama z nią porozmawiaj – odwróciła od nich wzrok, ponownie biorąc do ust słomkę.
Obie dziewczyny spojrzały na nią z nienawiścią, po czym wróciły na swoje miejsca po drugiej stronie klasy.
„Bliżej niż ktokolwiek inny". Te słowa nie mogły opuścić głowy Mei i pomyślała, że faktycznie nigdy nie widziała, by ktokolwiek w szkole z nią rozmawiał. Z zamyślenia wyrwał ją nauczyciel, który wszedł do klasy, od razu rozpoczynając lekcję. Mei niechętnie otworzyła zeszyt, notując nudne rzeczy o których mówił. Lekcja ciągnęła się wieki i kiedy tylko  zadzwonił dzwonek, blondynka z wielką ulgą wyszła na korytarz. Zobaczyła, że pod jednym z okien stoi Seiko. Trzymała w ręce jakąś książkę, czytając ją z wielkim skupieniem. Mei po chwili zastanowienia ruszyła w jej kierunku. Stanęła obok niej, opierając łokcie na parapecie i przyglądając się chłopakom grającym na boisku w nogę. Seiko przerwała lekturę, dopiero teraz ją zauważając.
- Napadły mnie twoje fanki – blondynka spojrzała na nią z niezadowoleniem.
- Fanki? - uniosła lekko brwi.
- Dziewczyna z mojej klasy chciała żebyś pouczyła ją pływać. Mówiąc to sapała jak gdyby co najmniej szykowała się na łowy godowe, więc na twoim miejscu bym uważała.
Seiko na moment całkowicie zamurowało. Po chwili jednak parsknęła śmiechem, przez co kilka uczniów zerknęło w jej stronę.
- Okej, zapamiętam – nie mogła przestać się śmiać.
Mei nie do końca spodziewała się z jej strony takiej reakcji. Widząc jednak jak ta niemalże się  dławi, dłużej nie dała rady się powstrzymywać i zaśmiała się pod nosem, mając nadzieję, że ta tego nie widzi.
Wkrótce zadzwonił dzwonek, więc dziewczyny ruszyły do swoich klas. Mei nie spodziewała się, że osobą która poprawi jej humor będzie właśnie Seiko. Wróciła do klasy i pierwszym co wrzuciło się jej w oczy były Kame oraz Chiyo śmiejące się z czegoś z kilkoma dziewczynami. Blondynka usiadła w swojej ławce i momentalnie całe dobre samopoczucie się z niej ulotniło. Westchnęła z niezadowoleniem, kładąc głowę na ławce.
Gdy lekcje w końcu się skończyły, Mei z wielką ulga ruszyła w kierunku wyjścia ze szkoły. Postanowiła, że w drodze do domu  przywita się jeszcze z Łatką, więc od razu przyśpieszyła kroku. Gdy była już niedaleko, zatrzymała się, ponownie widząc jak Seiko stoi nad kartonem z kotką. Po chwili rudowłosa wzięła pudełko do rąk i ruszyła w przeciwnym kierunku. W Mei od razu zaczęło się gotować. Ruszyła za nią, starając się pozostać niezauważoną. Nie mogła pozwolić, by kotka trafiła do takiego miejsca jak jej dom. W końcu te wszystkie plotki o tym co dzieje się w jej rodzinie nie mogły wziąć się  znikąd.
- Śledzisz mnie ? - Seiko nagle się zatrzymała  i spojrzała na Mei, unosząc jedną brew.
- O-o czym ty mówisz.... po prostu idę w tą samą stronę – oburzyła się i ruszyła przed siebie, wymijając rudowłosą.
Po chwili jednak, widząc jak Seiko otwiera bramkę  naprzeciwko, stanęła w półkroku. Rudowłosa zauważając to, uśmiechnęła się pod nosem z lekką ironią i pociągnęła za klamkę ładnie ozdobionych drzwi.
- Jeśli tak bardzo się o nią martwisz, to po prostu chodź ze mną – weszła do środka, znikając Mei z oczu.
Blondynka zmrużyła oczy, a na jej twarzy pojawił się grymas. Ostatecznie nie bardzo wiedząc co zrobić, podeszła do drzwi prowadzących do domu Seiko. Niepewnie weszła do środka, a w jej nos od razu uderzył smakowity zapach pieczeni.
-  Seiko już jesteś? - z wnętrza domu rozległ się przyjazny kobiecy głos i po chwili zza ściany wyłoniła się średniego wzrostu brunetka. Była to Yumiko Nakamura, mama Seiko. Trzymała w ręce chochelkę, a na bardzo ładną kremową sukienkę, zarzucony miała fartuszek
- Przyprowadziłaś koleżankę ? -spojrzała na Mei ze zdziwieniem, gdyż Seiko nie zapraszała nikogo już od dobrych kilku lat.
- Ja nie... - zaczęła Mei, jednak kobieta nie dała jej dojść do słowa.
-  Jak masz na imię kochana ?– podeszła do niej z uśmiechem, a blondynkę całkowicie zamurowało.
Nie tak wyobrażała sobie jej mamę. Uważała, że gdy tylko przekroczy próg jej domu, od razu poczuje smród alkoholu i zobaczy całą jej rodzinę zalaną w trupa. W jednym momencie ogarnął ją ogromny wstyd, że uwierzyła wszystkim tym plotkom.
- Mei... - przedstawiła się , odwracając od niej swój zmieszany wzrok.
- Miło mi cię poznać - pani Nakamura jeszcze bardziej się rozpromieniła i ruszyła w kierunku kuchni. Stanęła jednak w półkroku, zauważając co takiego znajduje się w trzymanym przez  córkę kartonie.
- Czy to jest... - zaczęła, powoli się do niego zbliżając – Kotek!  - uradowała się, a w jej oczach niemalże pojawiły się gwiazdki.
Seiko lekko się zaśmiała, a Mei przyglądała się całej tej sytuacji ze zdziwieniem, nie wierząc, że musi w tym uczestniczyć.
- Skąd go wzięłaś?
- Ktoś chyba go porzucił – rudowłosa spojrzała na kotkę.
- Okropne – kobieta pomachała głową z niedowierzaniem  - Idźcie na górę, zawołam was na obiad – wróciła do kuchni, uśmiechając się do dwójki dziewczyn.
- Co? Ale ja nie... - zrozpaczona Mei odprowadziła ją wzrokiem.
- No chodź – Seiko rozbawił widok jej miny i rudowłosa ruszyła na górę.
Blondynka spojrzała na drzwi wejściowe, jednak ostatecznie podeszła do schodów, wchodząc na piętro. Wszędzie znajdowały się ładne meble, a na ścianach wisiały obrazy przedstawiające różne krajobrazy. Mei zatrzymała się przed uchylonymi drzwiami z wiszącą na nich tabliczką, na której widniał napis „Seiko".  Weszła do środka, czując się w tej sytuacji naprawdę niezręcznie. Seiko siedziała na łóżku, trzymając Łatkę na kolanach.
- Ty ją tak nazwałaś? - spojrzała na napis na kartonie i blondynka przytaknęła, chcąc tak bardzo opuścić już to miejsce – Ładnie.
Ściany jej pokoju były pomalowane na fioletowo, a większość mebli obklejona była naklejkami. Duże puchate łóżko na którym siedziała rudowłosa znajdowało się pod ogromnym oknem zasłoniętym białymi firankami. Zaraz obok stała sztaluga z niedokończonym obrazem przedstawiającym plażę oraz morskie fale. Mei rozpoznała w nim niewielką zatokę, znajdującą się niedaleko stąd. Pod ścianą były też inne płótna przedstawiające miejsca,które Mei bardzo dobrze znała.
- Zamierzasz tam tak stać? - Seiko spojrzała w jej stronę.
- Ty to namalowałaś? - zapytała ze zdziwieniem.
- No tak – odparła, głaszcząc kotkę delikatnie po głowie.
Blondynka podeszła do łóżka i usiadła obok niej, patrząc na śpiącą na jej kolanach Łatkę. Pogłaskała ją i kociak od razu zaczął mruczeć.
- Ciekawe kto ją tam zostawił – zastanawiała się Mei.
-  Chciała bym wiedzieć.
Między dziewczynami nastała cisza, którą po chwili przerwał głos pani Nakamury wołający je na jedzenie. Obie spojrzały w kierunku drzwi, po czym Seiko podniosła się z łóżka, wychodząc na korytarz.Mei niechętnie ruszyła za nią i po chwili obie siedziały już przy niewielkim stole w kuchni. Mama Seiko położyła przed nią miskę z cieplutkim ryżem, a zaraz obok talerz z pieczenią.
- Dziękuję - powiedziała ledwo słyszalnie, czując ogarniające ją poddenerwowanie.
Seiko chwyciła za paleczki i przeniosła kawałek pieczeni do swojej miseczki z ryżem, a następnie nałożyła na osobny talerzyk kilka kawałków gotowanych warzyw. Mei uważnie się jej przyglądała, wstydząc się wykonać jakikolwiek ruch.
- Mei jedz śmiało - pani Nakamura zajęła miejsce  obok nich i podobnie jak jej córka, od razu wzięła się za jedzenie.
Na twarzy blondynki zagościł grymas, ale ostatecznie również rozpoczęła jedzenie. Gdy tylko wzięła do ust pierwszy kęs, otworzyła szerzej oczy.
- Pyszne - spojrzała na swoją miskę  niczym na istny skarb.
- Ojejciu dziękuję - zachichotała lekko zawstydzona.
Mei nie pamiętała, kiedy ostatni raz miała okazję jeść tak dobry obiad, więc na jej ustach samoistnie pojawiło się zadowolenie.W tym samym momencie drzwi wejściowe otworzyly się i do środka wszedł wysoki przystojny mężczyzna z rozczochraną rudą czupryną na głowie.
- Mamy gościa? - pan Nakamura spojrzał na trampki należące do Mei i zaraz przerzucił wzrok na dziewczyny siedzace przy stole.
- To koleżanka Seiko - brunetka  uśmiechnęła się do swojego męża.
- Ah tak? - ściągnął buty i podszedł do nich, zajmując wolne miejsce przy stole. Uśmiechnął się w jej stronę i dziewczyna  na nowo poczuła się njezręcznie - Chodzicie razem do klasy?
- Jestem o rok młodsza.
- Rozumiem - odparł jakby się nad czymś zastanawiając - Skąd więc się znacie?
Mei nie bardzo wiedziała co powiedzieć. W końcu nawet się z nią nie przyjaźniła. Pragneła jedynie opuścić już to miejsce.
- Muszę już iść - wstała od stołu i ruszyła do wyjścia.
Cała trójka spojrzała na nią lekko zdziwiona, choć Seiko niespecjalnie to zaskoczyło. Również stanęła obok drzwi wejściowych, patrząc jak blondynka zakłada swoje buty. Gdy była już gotowa, chwyciła swój plecak i wyszła na zewnątrz. Stanęła jednak w półkroku, patrząc na rudowłosą.
- Co do Łatki...
- Nie martw się. Możesz odwiedzać ją kiedy tylko chcesz.
Te słowa zaskoczyły lekko Mei, jednak po chwili zastanowienia przytaknęła i przeszła przez bramkę prowadzacą na ulicę.
- Pa - zerknęła w jej stronę ostatni raz i ruszyła przed siebie.
- Cześć - Seiko lekko się uśmiechnęła i zniknęła za drzwiami swojego domu.

I hate you ( Yuri )Where stories live. Discover now