Rozdział 4

27 5 2
                                    

- Kame no wskakuj! - zawołała Chiyo, podpływając do krawędzi basenu i chlapiąc okularnicę odrobiną wody.

- A co jeśli jest tam zbyt głęboko ? - przestraszona brunetka wzdrygnęła się na samą tą myśl.

- Jestem od ciebie o wiele niższa, a jakoś się jeszcze nie utopiłam.

Kame w końcu weszła do wody, a Mei wywróciła oczami, mimo iż sama nie miała najmniejszego zamiaru zbliżać się do basenu, gdyż zwyczajnie nie potrafiła pływać. Poprawiła swoje okulary przeciwsłoneczne i zamknęła oczy, wracając do odpoczywania na jednym z leżaków. Pozostałe dzieciaki siedziały na brzegu lub bawiły się w wodzie. Trzecia klasa zajęła drugą część basenu, co chwilę śmiejąc się i bawiąc pistoletami na wodę, które nieużywane leżały w składziku już od kilku lat.

- W przyszłym tygodniu zajmiemy się ćwiczeniami na zaliczenie, więc postarajcie się przygotować – pan Kawada oparł się o ścianę, spoglądając na wszystkich uczniów. - Ciebie także to dotyczy Furasawa – jego wzrok zatrzymał się na Mei, która od razu się skrzywiła.

Seiko zerknęła w jej stronę, lecz zaraz wróciła do wylegiwania się na materacu dryfującym na powierzchni wody. Kilkanaście minut później zadzwonił dzwonek, więc wszyscy zaczęli wychodzić z basenu i kierować się do szatni. Blondynka ruszyła za nimi, robiąc niezadowoloną minę. Nie miała pojęcia w jaki sposób w te kilka dni miała nauczyć się pływać. Wiedziała jednak, że wf-ista jej nie odpuści, więc musiała coś wymyślić. Rozpuściła koczka, który znajdował się na jej głowie i związała włosy z powrotem w dwa kucyki. Ściągnęła granatowy jednoczęściowy strój i przebrała się w mundurek. Wyszła z szatni i ruszyła do swojej klasy. Lekcje mijały dość szybko, mimo iż podczas nich, rozmyślała tylko i wyłącznie o tym w jaki sposób mogłaby nauczyć się pływać. Normalnie poprosiła by o pomoc swoje przyjaciółki, jednak teraz musiała radzić sobie sama. Westchnęła zrezygnowana, kładąc głowę na ławce i w końcu pogodziła się z tym, że za nic  jej się to nie uda.

Podczas jednej z przerw udała się do pokoju nauczycielskiego, by porozmawiać z panem Kawadą, którego twarz od razu po wysłuchaniu tego co miała do powiedzenia, przybrała niezadowolenie.

- Twierdzisz więc, że nie potrafisz pływać? - uniósł jedną brew, a dziewczyna tylko przytaknęła. - Czemu nie poprosisz którejś z koleżanek żeby ci pomogła ? - zapytał i blondynka momentalnie spochmurniała.

W tym samym momencie drzwi pokoju nauczycielskiego otworzyły się i Mei wraz z nauczycielem spojrzeli na stojącą w nich Seiko, trzymającą w rękach stos papierów.

- Pani Yamada poprosiła mnie żebym to panu przekazała - położyła papiery na jego biurku.

- O Nakamura, przyszłaś w odpowiednim momencie – zaśmiał się i rudowłosa spojrzała na niego ze zdziwieniem, a następnie przerzuciła wzrok na blondynkę stojącą naprzeciwko nauczyciela. - Umiesz bardzo dobrze pływać, zgadza się ?

- No, tak - odparła niepewnie, domyślając się do czego zmierza.

- W takim razie może pomogła byś swojej koleżance przygotować się do następnych zajęć?

Seiko na moment całkowicie zamurowało, a w Mei po usłyszeniu tych słów aż zaczęło się gotować. Trzecioklasistka spojrzała na blondynkę, która patrzyła na nią z chęcią mordu wypisaną na twarzy, nakierowując ją by natychmiast odmówiła.

- Mogę spróbować...

- Świetnie, zatem ustalone – uśmiechnął się i wrócił do przeglądania jakiś papierów.

Seiko wyszła na korytarz, a zaraz za nią ruszyła Mei, która ledwo powstrzymywała się od rzucenia się na rudowłosą.

- Kompletnie ci odbiło ? - zapytała wściekła blondynka, doganiając idącą wzdłuż korytarza dziewczynę.

- Wolisz oblać zajęcia ? - uniosła jedną brew, zatrzymując się i sprawiając, że Mei zderzyła się z jej plecami.

- To już moje zmartwienie, więc nie wtrącaj się w nie swoje sprawy – pomasowała się po obolałym czole.

- Jak chcesz – wzruszyła ramionami i ruszyła przed siebie, jednak po chwili stanęła w półkroku – Gdyby coś ci się odwidziało, to jutro rano jestem na basenie – obdarzyła ją nieprzyjemnym spojrzeniem i zniknęła na klatce schodowej.

Mei z grymasem odprowadziła ją wzrokiem, po czym wróciła do klasy. Na szczęście była to już ostatnia lekcja, więc gdy tylko zadzwonił dzwonek, dziewczyna czym prędzej ruszyła ku wyjściu ze szkoły. Słońce świeciło wysoko na niebie, sprawiając że blondynka praktycznie nie miała już siły iść. Postanowiła więc, że dzisiejszego dnia pojedzie do domu autobusem, przez co niestety nie odwiedzi Łatki.

Gdy pojazd dotarł na miejsce, Mei z wielką ulgą wyszła na zewnątrz, uwalniając się z zatłoczonego autobusu. Ruszyła wzdłuż dróżki wiodącej przez park i zerwała po drodze kilka stokrotek. Po kilku minutach była już pod domem. Weszła do środka, od razu kierując się do kuchni. Wyjęła z szafki niewielki flakon i napełniła go zimną wodą, następnie wsadzając do niego kwiatki. Rozejrzała się i stwierdziła, że jej ciotki na szczęście nie ma w domu. Otworzyła drzwi swojego pokoju, rzucając pod ścianę plecak i kładąc flakon na biurku. Ściągnęła z nóg trampki oraz skarpetki i padła na łóżko, nie mając na nic siły. Nim się zorientowała zdążyła już zasnąć.

Obudził ją wstrętny głos  ciotki, który słyszała tuż nad głową.

- Nie masz zamiaru wstawać do szkoły?! - krzyczała zdenerwowana i Mei w końcu otworzyła oczy, nie wiedząc co się dzieje.

- Co ? Która godzina? - zapytała zaspanym głosem i przetarła oczy.

- 6:38 – spojrzała na złoty zegarek kieszonkowy z którym nigdy się nie rozstawała. - Wstawaj – powiedziała ostrym tonem i wyszła z jej pokoju.

Mei zmrużyła oczy  i niechętnie podniosła się z łóżka. Spojrzała na pognieciony mundurek, który miała na sobie i po chwili ściągnęła go, wyjmując z szuflady zapasowy. Weszła do łazienki i wzięła szybki  prysznic. Ubrała szlafrok, zawinęła włosy w turban i wróciła do pokoju. Ubrała mundurek, a następnie wzięła się za suszenie włosów. Gdy były już suche, spięła je w dwa kucyki i obwiązała wokół nich białe kokardy. Zajrzała do szafki w biurku i wyjęła z niej zeszyty potrzebne na dzisiejsze lekcje. Wsadziła je do plecaka i ubrała trampki, które wczorajszego dnia rzuciła na środek pokoju. Spojrzała na zegarek i już miała zamiar wychodzić, jednak stanęła w półkroku, przyglądając się stroju kąpielowemu wiszącemu na krześle przy biurku. Jej twarz przybrała grymas i dziewczyna przez chwilę zastanawiała się, co powinna zrobić. Ostatecznie schowała go do plecaka i zeszła na dół, od razu wychodząc z domu.

Seiko wbiła plastikową słomkę w kartonik soku pomarańczowego i wsadziła ją do ust, delektując się zimnym napojem z automatu. Pomachała nogami zamoczonymi w basenie i zamknęła oczy, ciesząc się tą przyjemną chwilą. Nagle usłyszała jakiś szmer i natychmiast otworzyła je z powrotem . Uniosła lekko brwi, widząc przyglądającą się jej naburmuszoną Mei, przebraną w strój kąpielowy. Rudowłosa zaśmiała się lekko pod nosem i podniosła się na nogi, podchodząc do jasnowłosej dziewczyny.

I hate you ( Yuri )Where stories live. Discover now