Shi San 夜ひヲ

4K 277 281
                                    

1,7 K słów 

Komentujcie, proszę! Postarałyśmy się

Za błędy z góry przepraszam x


- Jak smakuje ci jedzenie, Taehyungie? - zapytał starszy, spoglądając w moją stronę. Pokiwałem głową od razu, posyłając jeden z najlepszych uśmiechów w ramach podziękowania za zorganizowanie tak pięknego wieczoru.

- Dziękuje, Ryeowook hyung - skinąłem głową, aby ukazać szacunek. - Skąd wiedziałeś, że lubię kuchnię chińską? - zapytałem onieśmielony postawą mężczyzny.

-Słucham tego, co do mnie mówisz, TaeTae - zaśmiał się, wiercąc dziurę w mojej osobie. Po chwili ciemnowłosy uniósł kieliszek pełen krwistoczerwonego wina, upijając z niego łyk - Chciałem miło spędzić z Tobą wieczór.

-Doceniam to - rzuciłem nerwowo.

Widziałem, jak mocno hyung przeżył zaproszenie mnie tutaj, czułem jego niepewność przy samym zapytaniu o zgodę, ale postanowiłem ulec, bo faktycznie - ostatnio poświęcałem mu znacznie mniej czasu.

Zacząłem się wiercić na krześle, czując jego wzrok na sobie, przez co czułem się bardzo niekomfortowo.

- Jak ci idzie na uczelni? - zapytał z delikatnym uśmiechem na ustach.

- Całkiem w porządku, tylko dużo nauki, ale to nic takiego, do czego nie byłbym przyzwyczajony - powiedziałem cicho, grzebiąc widelcem w swoim jedzeniu. - A jak u ciebie?

- Też dużo nauki, najgorsze jest to, że nie mogę się skupić, bo jedyne, o czym myślę, to ty Taehyung - powiedział, patrząc mi w oczy i wyciągnął rękę, by złapać tą moją i delikatnie ścisnąć.

Moim pierwszy odruchem było zwyczajne odtrącenie jej, jednak wstrzymałem w sobie tę niechęć i uprzejmie się uśmiechnąłem, chociaż wewnątrz było mi do niego bardzo daleko.

- Oh, hyung. Daj spokój - spuściłem głowę na dół, ukrywając nieporadnego rumieńca błąkającego się po moich polikach.

- Taka prawda, Tae - uścisnął moją dłoń nieco mocniej, na co się wzdrygnąłem.

Bądź silny Taehyung.

Wyswobodziłem rękę z silnego uścisku, umieszczając ją na włosach, udawałem, że zawzięcie poprawiałem spadające do oczu kosmyki.

- Medycyna jest ciężka? - rzuciłem chcąc, odwrócić uwagę od mojej osoby, usłyszałem, jak głośno wzdycha, jednak zabrał rękę ze stołu i położył ją na kieliszku.

- Jest, ale jestem zdeterminowany, więc zaciskam zęby - zaśmiał się lekko, chociaż miałem wrażenie, że było to jedynie by rozluźnić atmosferę.

- Czemu akurat wybrałeś to? - zapytałem, kładąc dłonie na kolanach.

- Właściwie to nie był mój wybór, rodzice są lekarzami, więc poszedłem w ich ślady - podrapał się lekko po brodzie i wbił wzrok na przestrzeń za mną.

- Nie wolałabyś pójść na coś, co cię interesuje? -dopytywałem, chcąc jak najdłużej podtrzymać temat.

- Pewnie tak, gdyby nie to, że nie ma czegoś, co by mnie interesowało na tyle, by iść w tym kierunku.

-Jak to? - zdziwiłem się - Przecież jest tyle świetnych kierunków- mruknąłem- Co lubisz robić w wolnym czasie?

- Spędzać czas z tobą - powiedział całkowicie poważnie, posyłając w moim kierunku perskie oko, na co jedynie przewracam oczami.

Boyfriend | TaekookWhere stories live. Discover now