Si Shi Yi ほヾ延

777 69 32
                                    


Taehyung mimo swojego krótkiego życia zdążył się nauczyć wielu rzeczy. Na przykład, że nie sprzyja mu picie samego mleka z rana lub jedzenie przesadnej ilości majonezu. Nie można przechodzić na czerwonym świetle, prać ubrań kolorowych z tymi białymi, bo może zafarbować. Nie zaleca się wystawiać tatuaż na słońce, gdyż kolory mogą wyblaknąć lub też, że nie wolno trzymać emocji w sobie, bo prędzej czy później będzie tylko gorzej.

Jedną z lekcji, którą wziął do serca, było nie denerwowanie i lekceważenie Park Jimina. 

I żeby być fair - kochał starszego całym sercem, był jego najlepszym przyjacielem, oparciem, wręcz był dla niego jak brat. Jednak czasem zderzenie się ekstrawertycznego charakteru Parka z introwertycznym Kimem było ciężkie. Mimo wszystko cieszył się z każdej minuty spędzonej z przyjacielem. Nie mógł zaprzeczyć zarzutom chłopaka, które wcześniej wypisał mu w wiadomości prywatnej. Faktycznie dość ograniczył spotkania i to nie było spowodowane już nawet studiami. Wolał po prostu w wolnej chwili zdzwonić się z Jeonem na kamerkach, porozmawiać z nim i usłyszeć jego głos. W końcu teoretycznie Parka miał na co dzień, aczkolwiek, jak widać zaniedbał i to. 

Chciał wierzyć, że dzisiejszego wieczoru w pubie będzie fajnie - że wypije coś dobrego, może coś zje, zagra w idiotyczne gry pijackie i wszystko będzie w porządku. Jednocześnie z tyłu głowy siedział mu dwudziestojednolatek, który nie odczytywał wiadomości od samego rana. Wiedział, iż brunet pracuje, a w dodatku ma wiele na głowie, jednak młodszego martwiła ta nieobecność. Mężczyzna zawsze znajdował nawet dziesięć minut, by napisać mu: Miłego dnia, dbaj o siebie, bardzo mi zależy na tobie, tęsknie, pij dużo wody i nie omijaj posiłków. 

Teraz po drugiej stronie telefonu była cisza. 

- Ale ty się ociągasz, szybciej przebieraj tymi nóżkami! - krzyknął Jimin, czekając już przy schodkach prowadzących do wejścia do lokalu. Cóż ciekawe było, iż brunet był znacznie niższy od niego, a zasuwał niewyobrażalnie szybko. 

- Boże, skąd ty czerpiesz tyle energii? - zapytał bardziej siebie, gdyż było to pytanie retoryczne. 

- Nie marudź tam pod nosem. - machnął ręką, otwierając drzwi lokalu. - Skrzeczysz gorzej niż stara baba. - mruknął, patrząc w głąb lokalu, gdzie ujrzał swojego ukochanego i dobrze mu znanego ciemnowłosego, którym momentalnie pomachał. - Taehyung ruchy! - zawołał, nieco intencjonalnie akcentując imię dwudziestolatka. 

Student nie śpiesząc się, skierował się w stronę schodów, powoli je pokonując. Jego wzrok był ciągle utkwiony w ziemię. Jak bardzo chciałby teraz być w domu pod kocem i rozmawiać ze swoim ulubionym hyungiem... 

Naprawdę - próbował być silny i nie okazywać swojej niechęci, ale wizja wieczoru z nieznanym mu mężczyzną wyjątkowo go odrzucała. Martwił się o Gguka, co się z nim działo. 

- Boże, w takim tempie to do jutra nie wejdziesz tutaj. - prychnął Park. - Ja idę, chodź bo się zgubisz. - Kim na te słowa wywrócił oczami, ale przyśpieszył kroku, by być na równi. 

I kiedy przekroczył próg tej przeklętej knajpy, a wzrokiem odnalazł Yoongiego, momentalnie zdębiał. Może nie na widok samego Mina, a osoby, która zajmowała miejsce obok.

To nie był znajomy z pracy, zdecydowanie to nie był kolega z firmy. 

Taehyung zatrzymał się w przejściu, przez co kilkoro klientów potrąciło go delikatnie. On jednak stał wpatrzony, jak w obrazek. Jimin zdążył już podbiec do stolika, uprzednio całując swojego chłopaka w policzek i przytulając delikatnie drugiego mężczyznę, który zdążył wstać od stołu. 

Você leu todos os capítulos publicados.

⏰ Última atualização: Jul 04, 2023 ⏰

Adicione esta história à sua Biblioteca e seja notificado quando novos capítulos chegarem!

Boyfriend | TaekookOnde histórias criam vida. Descubra agora