Siedzę teraz z nią przy barze popijając butelkę wódki.Luke chciałby tu być. Zaśmiałam się pod nosem.
- Kocham go - Powiedziała Lily
- Kogo? - Zaśmiałam się i napiłam się sporego łyka
- Jason'a - Wzruszyła ramionami i sama wzięła łyk
- Uuuuuu - Wymamrotałam pod wpływem alkoholu - Gorzko
- Jasne - Przewróciła oczami i już po chwili razem ze mną się śmiała
Miałyśmy chyba jeszcze spokój przez 5 minut i zaczął się kierować w naszym kierunku ten Chris i Jason.
Przewróciłam oczami, a jej oczy zabłysnęły.
- Będziemy ochroniarzami - Powiedział Jones w kierunku Lily - Jej - Wskazał na mnie palcem
A ja zaczęłam się ze złości od środka gotować, a ten drugi stał i mi się kontkretnie przyglądał mając głupi uśmieszek.
- No chyba Was popierdoliło - Warknęłam
- Oddaj kluczyki - Usłyszałam za sobą głos Max'a
Odwróciłam się i faktycznie stał tam wściekły z John'em.
- A masz wypchaj się - Rzuciłam mu prosto w ten krzywy ryj te kluczyki
- Wychodzę - Warknęłam
Czułam ich wzrok na mnie, ale mało mnie to ochodziło. Biegłam w dół tymi schodami jak opętana.
Chwyciłam za telefon i wybrałam numer Luke.
Mój tata przesadza dając mi jakiś debili. Ja mam 18 lat kurwa.
To wszystko przez Michael'a kiedyś mu ten fałszywy wyraz twarzy rozjebe.
- Halo? - Usłyszałam głos Luke po kilku sygnałach
- Nienawidzę go! - Wydarłam się
- Kogo? Spokojnie Amber - Słyszałam jego zmartwiony głos
- No zgad...
Nie mogłam dokończyć bo poczułam jak ktoś przyciska mnie do budynku więc telefon wylądował na betonie.
- Witaj mała Amber - Nienawidzę go
Michael.
- Zostaw mnie! - Warknęłam
- Stęskniłem się - Mówił patrząc prosto w mój przerażony wzrok
On chociaż patrzy w moje oczy.
- No widzisz, a ja za Tobą nie - Wzruszyłam ramionami
- Jaka odważna się zrob... - Poczułam ulgę
Zobaczyłam jak Chris go ode mnie odepchnął, a ja szybko złapałam swój telefon. Naszczęście działał, a połączenie dalej trwało i szybko się rozłączyłam
- To nie koniec Amber! - Krzyknął kiedy odchodził
Spojrzałam w jego obitą morde i trochę poszkodowanego Chris'a, a potem spojrzałam w bok na Lily i Jason'a.
Co ten człowiek ode mnie chcę? Myślałem, że się odczepić, ale nie! Michael wrócił.
Przełknęłam głośno śline, a mój telefon wibrował bo dobijali się do mnie i Luke i Natasha. Rozłączałam ich.
- Wsiadaj - Powiedział do mnie Chris stojąc przy swoim aucie.
Zasiadłam z tyłu razem z Lily, a Chris na kierowce, a Jason pasażer na przodzie.
***
Po kilku minutach byliśmy pod moim domem.
Naprawdę nie chciało mi się dzisiaj kłócić, a tym bardziej z Lily bo wydaję się okej.
- Jutro was tu nie chcę widzieć - Warknęłam
- Mieszkamy tu od teraz - Powiedział Jones
Przewróciłam oczami i skierowałam się do barku z alkoholem. Chwyciłam za wódkę i zaczęłam iść schodami w kierunku swojego pokoju.
- Nie za dużo? - Usłyszałam głos Lily
- Myślę, że nie - Powiedziałam obojętnie
Poszłam do pokoju i zasiadłam na łóżku.
Wyłączyłam telefon bo naprawdę nie mam zamiaru się teraz tłumaczyć co się wydarzyło.
Odkręciłam sobie butelkę z wódką i zaczęłam brać zachłanne łyki.
Nie chciałam niczym popijać po prostu wolę się mocno schlać.
Nagle do mojego pokoju weszła Lily.
- Możemy pogadać? - Powiedziała
- Jak chcesz - Wzruszyłam ramionami i wzięłam łyk wódki
- Wiem, że znasz mnie mało właściwie kilka godzin, ale może chcesz się wygadać - Spojrzała dokładnie w moje oczy
- Nie - Odpowiedziałam obojętnie
- Czasem jest dobrze się wygadać - Dopowiedziała
Wzruszyłam tylko ramionami.
- Opowiesz? - Spytała znowu. Jezu jaka ona jest cholernie nachalna
- Mówiłam, że nie - Warknęłam
- Nie denerwuj się - Powiedziała spokojne.
Naprawdę mnie już w tym momencie irytuje.
- Wyjdź - Powiedziałam oschle
Ta skinęła głową i powędrowała w stronę drzwi.
- Jakbyś chciała się wygadać to jestem w kuchni - Powiedziała i chyba czekała na moją opowiedzieć
- Nie będę - Warknęłam
Ona tylko skinęła głową, że ok i opuściła mój pokój. Nareszczcie!
Ja + wódka na stole papierosy i sama w pokoju.
Podwinęłam rękawy i spojrzałam na swoje cholerne blizny. Zacisnęłam pięści, a pojedyńcza łza spłynęła mi po policzku.
Usłyszałam kroki więc szybko starłam łze, a blizn nie widać jakoś bardzo. Wdarłam na twarz obojętność i popijałam wódkę.
- Siema - Wszedł bez najmniejszego pytania Chris do mojego pokoju i rozłożył się na MOIM łóżku
- Pokoje Ci się pojebały? - Spojrzałam na niego lodowatym spojrzeniem
- Nie - Wzruszył ramionami i się uśmiechnął
- Idź stąd bo wylądujesz z podetniętym gardłem - Warknęłam
- Tak?? To ty z kulką w łbie - Warknął i posłał mi zadziorny uśmieszek
Debildebildebil.
Naprawdę, ale jak rozmawiam z takim kimś to jestem 100% za aborcją.
- Wypad! - Krzyknęłam
- Dobra spokojnie - Wstał z łóżka - Złość piękności szkodzi - Podszedł do drzwi
- Tobie już bardziej to niezaszkodzi - Warknęłam
On tylko się zaśmiał i wyszedł.
A ja oddałam się całkowicie wódce, a w między czasie zapaliłam papierosa.
YOU ARE READING
Córka szefa
RomanceOna jest cholernie skrzywdzoną dziewczyną przez życie i cholernie sukowatą, ale w środku miękka. Jej problemy zaczęły się od 10 roku życia, a "skończyły" wieku 17 lat. Ale teraz kiedy ma 18 powracają. Jej tata po rocznym zniknięciu szuka dla niej id...