– Uważam, że ta terapia jest bez sensu. Przychodzę tu od dwóch lat i nie ma żadnych efektów, więc mogę zamiast tego zadać panu pytanie?
– Właśnie to zrobiłaś. – Śmieje się, ale chrząka, widząc moje spojrzenie. – Mhm, tak, przepraszam. Pytaj śmiało!
Mężczyzna pochyla się do przodu, a ja go naśladuję.
– Czy czuje się pan lepiej? Wczoraj wyglądał pan, jakby miał pan kłopoty.
– Wczoraj? – Marszczy brwi. Chyba mnie nie poznaje...
– Tak, wczoraj po południu. Może był pan pijany, to by dużo wyjaśniało. Chociaż bycie tak pijanym o tej porze jest raczej zbyt nieodpowiedzialne jak na terapeutę. – Chichoczę, ale też marszczę brwi. – Chwila, czy pan w ogóle jest terapeutą? Gdzie jest doktor Hannigan?
Jego oczy rozjaśniają się, gdy słyszy pytanie.
– Okazało się, że ta rzecz, którą miała robić po południu zajmie jej cały dzień i poproszono mnie, żebym przejął jej obowiązki. To ma związek z dziećmi, wygrywaniem loterii czy czymś... – Mężczyzna lekko się śmieje.
– Dlaczego po prostu nie przesunęła mojej wizyty? Jestem pewna, że nie daje się zastępczych terapeutów ot tak.
– Nie oceniaj jej metod – mówi żartobliwie surowym tonem i wskazuje na mnie palcem.
Potrząsam głową.
– Kim pan jest?
On się uśmiecha.
– Jestem John Smith. Dawno nie korzystałem z tego imienia. Czekaj, nie, nie, nie, nie, to nie jest dobre. Nie jest profesjonalne, ani trochę nie jest profesjonalne. Pan Smith! Chwila, nie, nie jestem nauczycielem. Doktor Smith. Tak! – Odchyla się do tyłu, wyraźnie zadowolony. – Możesz mówić do mnie doktor Smith. – Gapi się na mnie z uradowanym uśmiechem.
Patrzę na niego oszołomiona.
– Nie wygląda pan na terapeutę. Ma pan w ogóle jakieś kwalifikacje?
– Cóż, ja nazywam się Doktor.
– Myślałam, że nazywa się pan John Smith. – Unoszę brew. Mężczyzna uderza się w czoło.
– To nie jest- Czekaj, nie, to jest- To tylko- – Wzdycha. – To skomplikowane. Po prostu mam wiele imion.
– Więc nazywa się pan Doktor.
– Tak.
– Po prostu Doktor?
– To właśnie powiedziałem.
– Ale jak, tak bez imienia? Albo nazwiska? Jest pan doktorem Doktor?
Patrzy na mnie przez chwilę z nieprzeniknionym wyrazem twarzy, zanim zaczyna się śmiać. Gapię się na tego faceta, zaskoczona.
Niedługo potem on się uspokaja.
– Tego jeszcze nie słyszałem! – Wzdycha. – Zwykle ludzie pytają "Jaki Doktor?" i wszystko się miesza, ale to, to było niezłe.
Zdziwienie wciąż nie opuszcza mojej twarzy.
– Miał pan rację z tym butelkowaniem uczuć. Wydaje się pan być zupełnie inną osobą niż wczoraj.
Nagle przestaje się śmiać.
– Nie spotkaliśmy się wczoraj.
– Ależ tak. Mam panu odświeżyć pamięć? – Mężczyzna nie odpowiada, więc wzdycham. – Jest pan trochę straszny. Dlaczego jest pan terapeutą?
![](https://img.wattpad.com/cover/193023501-288-k380723.jpg)
YOU ARE READING
Nightmares ~ Doctor Who (tłumaczenie)
FanfictionHayden jest prześladowana przez koszmary odkąd była dzieckiem. Pewnego razu pojawia się dziwak w tweedowej marynarce, właściwie wyznaje jej dozgonną miłość, a potem znika. Następnego dnia wraca i podszywa się pod zastępczego terapeutę dziewczyny i u...
2. Dr Doktor i Budka Mordercy
Start from the beginning