11.

67 6 5
                                    

POV LUKE

Chłopacy jeszcze chwilę ze mną pogadali. Znaczy właściwie to Nathan ze mną rozmawiał, bo Cody był praktycznie nieobecny. Nie wiem co się stało, ale muszę się spytać o to następnym razem Nathana. Następnym razem, bo lekarz musiał ich odesłać do domu. Mogliby jeszcze posiedzieć, ale cóż ja mogę poradzić?

Dopiero, gdy oni poszli, poczułem, że jestem strasznie zmęczony. Przed ich przyjściem też to czułem, ale podczas tego jak tu byli, nie odczuwałem tego. Nie odczuwałem nawet tego, że jestem w szpitalu.


POV NATHAN

Powiedzieć, czy nie powiedzieć? Cały czas chodziło mi po głowie. Zacząć temat o jego ojcu, czy raczej nie? Nie wiedziałem nawet jak miałbym to zacząć. Cześć Luke, jesteś w szpitalu, bo twój ojciec cię pobił, ale teraz będziesz mieszkał ze mną, bo on siedzi w areszcie? Nie, to głupie.Ale on i tak się o tym dowie. Przecież policja ma go przesłuchiwać. Więc może lepiej mu teraz o tym powiedzieć? Nie wiem. To wszystko jest takie trudne.

Jeszcze do tego wszystkiego nasz Cody w ogóle się nie odzywa. Po tym gwałcie.. zmienił się trochę. Znaczy wiem, że minęło od tego może dwa, trzy dni, ale widzę zmianę.

Gdy tylko zobaczyłem tego lekarza, miałem ochotę go rozszarpać. Jak on mógł? Powstrzymało mnie jedynie to, że Cody nie chciał, żeby Luke o tym wiedział. Cytuję jego słowa: '' Nathan, Luke nie może o tym wiedzieć, on i tak ma za dużo swoich problemów, żeby się jeszcze mną martwić. Poradzę sobie ''. A gdybym coś zrobił temu człowiekowi, na pewno by się pytał, czemu to zrobiłem. 

*

*

*

*

Nie dziwię się, że nikt tego nie czyta (:

assOn viuen les histories. Descobreix ara