9.

56 2 0
                                    

POV NATHAN

Dziś jest dzień, na który tyle czekałem. Luke ma się wybudzić. Za nic nie wiem, skąd oni to wiedzą, ale dobrze.

Z mamą rozmawiałem wczoraj. Opowiedziałem jej o wszystkim, co spotkało Luka. Tak jak myślałem, zgodziła się. Nie musiałem jej nawet jakoś specjalnie prosić, ona po prostu lubi chłopaków. Ona znała bardzo dobrze jego ojca, ale mówi, że on nigdy nie był agresywny. To dlaczego on taki jest dla swojego syna?

Jednak po głowie chodziła mi również druga sprawa...

POV CODY

To już dziś. Ja nie jestem w stanie nawet się ogarnąć, a co dopiero pójść go odwiedzić. Do tego tam będzie on. Nie chcę go widzieć, już nigdy.

Leżałem sobie na kanapie. Dzień jak co dzień. Oprócz tego, że w dalszym ciągu źle się czuję, a pewnie jeszcze gorzej wyglądam, jest dobrze. Jednak w pewnym momencie przerwał mi dźwięk mojego telefonu. Byłem przekonany, że to był Nathan, jednak to nie był on.

Nowa wiadomość od: Nieznany numer

- Pewnie to jakaś reklama - szepnąłem pod nosem.
Jednak to nie to..

*

*

*

*

*

Króciutkie, ale nie wiedziałam co jeszcze mogłabym tu dodać.

assWhere stories live. Discover now