— To rodzeństwo, prędzej zaakceptuję MexAme niż to do wiadomości — stwierdził Arthur.
— Niezbyt to trawię — powiedział Żyć, zaplatając warkoczyki punkowi. — Tak jakoś do mnie nie przemawia, żeby Alfred zwrócił na niego chociaż uwagę, zważając na to, jaki jest narcystyczny.
— Wolę inne shipy z nimi, co tu dużo mówić — stwierdziła trzecia, rysując coś na kartce. — Poza tym, ja ich widzę jako raczej braci, a nie jako coś więcej. W dodatku, za bardzo wieje mi FACE family i FrUkiem, więc nie. Raczej unikam.
Po paru minutach Arthur zyskał uroczą fryzurę ze spinkami i gumkami we wszystkich kolorach tęczy. Z taką fryzurą punk z pewnością mógłby pójść na prawdę równości.
YOU ARE READING
Mam Statek
FanfictionCzyli kolejny głupi pomysł admina. Ogółem tytuł to dla wyświetleń, bo będzie tu wszystko. Znaczy się, jeśłi chcesz iwedzięc co myślę ja. Żyć nie wygląda kaby myślał. Gościnnie śmierć i moje myśli samobójcze. Zapraszam. Mamy puszki po piwie.