Rozdział 9 - Wyjazd

5 0 0
                                    

Dzwoni budzik ,a ja zaspana jakbym codzień do szkoły chodziła ,tyle że nie do szkoły tylko w góry.

Szykowaliśmy się do wyjścia i jak się ubrałam to wynosiłam walizki z tatą do samochodu. Trochę nam zeszło z pakowaniem i nie miałam co robić to tylko przeszłam po podwórku.
Jak tylko zerknęłam na trans watch to pokazała się wiadomość - jesteś jeszcze w domu? Odd.
Odpisałam szybko - tak jestem, za chwile jadę.

Posiedziałam chwile na ławce i czekałam na odpowiedź ale nie dostałam w tym czasie wiadomości. Wstałam i poszłam do samochodu, usłyszałam bieg za mną.
Już jestem - przyszedł Odd.
Już jedziemy! - słyszałam tate.
Szłam powoli ale Odd mnie zatrzymał.
Czekaj, weź to ze sobą - podał mi torebkę z wieżą Eiffla, była przecudna, nie za ładna ale śliczna.
Dzięki - powiedziałam przytulając go mocno.
Masz tam pare rzeczy jakby coś się działo to wiesz.. - powiedział zmieszany.
I tak dziękuje - powiedziałam i poszłam do bramy.
Uważaj na siebie - powiedział.

Wyjeżdżając z domu widziałam Odda jak szedł do bramy jak ją zamykałam przed sobą.
Kiedy wrócisz? - zapytał.
Jade na pare dni także niedługo. Jak coś to mam w pokoju królika - powiedziałam.
Ale poco mam tam wchodzić? - zapytał.
Możesz królikowi dać jedzenie jak będziesz miał chwile - powiedziałam i weszłam do samochodu.
No dobra, ale będziesz na misji? - zapytał.
Będe napewno - powiedziałam.

Widziałam jak Odd mi machał to ja mu odmachałam i pojechaliśmy.
Kto to był? - zapytała mama.
Mój znajomy - powiedziałam.

Jechaliśmy w ciszy, tylko radio chodziło i cb radio ,czasami mówili jak jest w drodze.
Odsunęłam torebke i miałam koc Odda, okulary słoneczne jasne różowe, mała poduszka z mojego pokoju, nawet zeszyt z małym piórnikiem co był u mnie w szufladzie, jakaś lina (nie wiem do czego), łącze do trans watcha i kostka z kartami coś jak ładowarka.
W środku była kartka - jakby złapał cię facet z zielonym okiem to włóż jedną karte i pobierze kody do karty. Jak zaświeci się na zielono to odłącz.

Dalej patrzyłam jakiś paralizator z zabezpieczeniem i scyzoryk. Wyjęłam sobie poduszke i oparłam się na bok. Chwilę przysnęłam ,a mama odwróciła się w moją strone.
Skąd masz taką poduszke? - zapytała.
Z mojego pokoju - powiedziałam.
A ten koc i reszte? - patrzyła na torebke.
Od znajomego ,dał mi to wszystko - powiedziałam.
Przez ten czas czasami usypiałam i robiliśmy przystanki do stacji benzynowej ,do sklepu albo do innego sklepu po bagietki z czosnkiem i jakiś sok do picia na droge. Słuchałam muzyki jak leżałam na poduszce i wyjęłam sobie koc.

Widzieliśmy niedaleko góry ,podjechaliśmy do jarmarku po ser i moje ulubione słone włosy jak na nie mówią, ja mówie na to nitki, najlepsze są te jasne niż te wędzone.
Patrzyliśmy też pamiątki i myślałam co kupić Oddowi, kubek nie, dzwonek nie, obrazek może nie. Zobaczyłam naszyjnik z zębem to wzięłam dla siebie i dla Odda, akurat były te same.

Pojechaliśmy na miejsce, wyjęliśmy walizki i poszliśmy na góre do swoich pokoi. Ja wybrałam mniejszy bo większy nie jest mi potrzebny, do jednego poszli rodzice ,a do drugiego siostra z chłopakiem.
Rozpakowywaliśmy się ,a ja zdążyłam wszystko zrobić ,żeby było na miejscu i poszłam zobaczyć co robią.
Potem zeszliśmy na dół na obiad, był taki jak w domu i do tego oscypki w kruchej panierce, to co uwielbiam jeść, nie ciągnie się ani nie jest gumowe tylko w sam raz ciepłe i dobre.
Jak zjadłam obiad to poszłam na góre do pokoju. Położyłam się na łóżku i odpoczęłam chwile.

Szkoda ,że jestem sama. Misja ,a ja poza domem i jeszcze zielonooki na ogonie - mówiłam do siebie.
Trans watch zaczął dzwonić to odebrałam.
Jesteś na miejscu? - zapytał Odd.
Tak i mam pokój dla siebie to jestem sama - powiedziałam.
Jakbym mógł tam być.. - zaczął.
Przecież możesz ustawić miejsce w trans watchu tam gdzie jestem  - powiedziałam.
Teraz nie ,ide na misje do Kory bo Jeremie nas wezwał - powiedział.
Jest z wami Niko? - zapytałam.
Tak.. jest... jak skończymy to przyjde - powiedział.
Powodzenia, uda wam się - powiedziałam i rozłączyłam.

W tym czasie włączyłam telewizor, kuchenne rewolucje nie, lombard nie, googlebox chociaż coś.
Wyjęłam zeszyt i piórnik ,rysowałam wieże Eiffla i napisy "Paris" w różnych czcionkach i kolorach. Potem narysowałam przypadkiem imię Odd ,a potem swoje obok.
Myślałam czy znaleźli już kogoś kto mógłby dostać moce ,żeby mój awatar ewoluował.
Odłożyłam rysowanie i położyłam się na łóżku na boku. Wyjęłam z torebki koc Odda ,przykryłam się nim i przytuliłam do siebie.
Ciągle o nich myślałam czy długo walczą.. albo rozmawiają.

Nie wiedziałam co robić to chwile się przespałam. Miałam sen ,że z nimi jestem i pytałam czy są wszyscy ,a potem widziałam wieże do której mamy iść w czasie walki z ninja. Zaczęłam biec gdzieś i stanęłam ,zobaczyłam przed sobą zielonookiego ,który się do mnie zbliżył tak ,że się przebudziłam. Przestraszyłam się ,jakby to już miało być. Jedyne co mnie uspokajało to koc Odda, niby go nie ma ale obiecał ,że porozmawiamy po walce.

Po pół godzinie zabrzęczał trans watch, to Odd.
Dobrze ,że dzwonisz - powiedziałam.
Było sporo ninja do pokonania - powiedział.
No napewno. Powiedz jej o tym - słyszałam głosy.
A no tak. Mamy kogoś komu dasz moc owada - powiedział.
To dobrze, jak tylko wróce to od razu przyjde do was - powiedziałam.
I jest jeszcze coś... - zaczął.

Co jeszcze? - zapytałam.
Moge przyjść do ciebie - powiedział zadowolony.
To super, nic nie robiłam przez ten czas prócz tego ,że znowu miałam sen co widziałam miejsce wieży i Tyrona - powiedziałam.
A gdzie ją widziałaś? - zapytał.
To był teren mojej dawnej szkoły jak jest duże boisko i dużo zieleni - powiedziałam.
To wiem gdzie to jest - powiedział.
Byliśmy tam jak wtedy poszliśmy z boiska do parku ,a jak z Niko? - powiedziałam.
Był w Korze, podczas walki jego łuk zamienił się w miecz ,nie taki jak twój tylko inny - powiedział.
Odd? - zapytałam.
Nom - powiedział.
Jak chcesz, możesz przyjść teraz bo i tak nic nie robie - powiedziałam.
Przyjde. Tylko coś zrobie i dam ci znać ,że będe - powiedział.
Rozłączył się ,a mama przyszła do pokoju.
Chodź do nas, nie siedź sama - powiedziała.
Już ide - wstałam i ledwo stanęłam na nogi.

Poszłam do pokoju i oglądaliśmy film ,a potem poszłam szykować się spać. Długo mu zajmowało ,że nie dostałam wiadomości. Wzięłam rzeczy zostawiając trans watch poszłam do łazienki.
Jak z niej wyszłam to poszłam do siebie do pokoju.

Już jestem - stanął przede mną Odd ,a ja się przestraszyłam.
To dobrze - położyłam rzeczy na krześle i założyłam trans watch.
Czemu go zakładasz na noc? - zapytał.
Jakby coś się stało to od razu mogę wam pomóc - powiedziałam.
W sumie racja - powiedział.
Nudziło mi się... tylko rysowałam, oglądałam telewizje i film - powiedziałam.
Wzięłam zeszyt i pokazałam Oddowi moje rysunki, jakoś bardzo się tym nie chwaliłam bo to były same bazgroły.
Ładne... a czemu narysowałaś moje imię? - zapytał.
Tak jakoś - zaśmiałam się.

Położyłam się na łóżku ze zmęczenia, czułam te nude i w ogóle było późno.
Odd, nie idziesz? - zapytałam.
Gdzie mam iść? - zapytał.
No do siebie, jest późno. I tak sama śpie... - powiedziałam.
Niedawno przyszłem ,a już mam iść? - zapytał.
To zostań, nie chce się z tobą o to kłócić - wstałam z łóżka i poszłam do Odda.
Wyjęłam naszyjnik ,który od niego dostałam ,przypomniał mi chwile kiedy ze mną chodził po mieście.
Chciałabym jeszcze raz zobaczyć Paryż.. marzyłam o tym... - powiedziałam sobie.

Przypomniałam sobie ,że kupiłam dla niego naszyjnik z kłem.
Mam coś dla ciebie - wyjełam z plecaka naszyjniki.
Co masz? - zapytał.
Założe ci - założyłam mu i sobie naszyjnik.
Ale super - patrzył na naszyjnik.
Szukałam naszyjnika z kryształem górskim ale nigdzie nie ma - powiedziałam.
Chodziłaś kiedyś po górach? - zapytał.
Chodziłam ,na szczyt nie ale chodzimy i jeździmy busem ,długo chodzimy wszędzie - powiedziałam.

Zobaczyłam ,która jest godzina.
Rany ale późno, a ja nie śpie ,a na śniadanie mam wstać - powiedziałam.
To idź spać - powiedział.
Odd - powiedziałam.
Tak? - zapytał.
Czy mówiłam ci już.. ,że cie kocham? - zapytałam niepewnie.
Odd zrobił głęboki wydech i uśmiechnął się pod kątem.

Mówiłaś - powiedział.
Kiedy? - zapytałam zdziwiona.
Jak byliśmy w Lyoko ,poleciałaś się rozejrzeć i wtedy mi powiedziałaś - powiedział.
Wtedy co Ulrich mi nie ufał.. - powiedziałam.
No tak - powiedział.
Odd... a ty mnie....? - zapytałam niepewnie.
Odd podszedł do mnie i mnie pocałował.
Czyli tak? - zapytałam.
Nie powiedział mi tylko kiwnął głową z zamkniętymi oczami.
Przyłożyłam mu swoją ręke na bok ,a Odd dotknął mojej ręki i się uśmiechnął otwierając oczy.
Możesz iść... dobranoc - położyłam się na łóżko.
Dobranoc - powiedział i już go nie było.
Cieszyłam się ,że przyszedł i mogłam spokojnie spać.

Kod Lyoko: Pierwsze Starcie cz.2Where stories live. Discover now