– Stary, mów lepiej gdzie ty go wyrwałeś – powiedział podekscytowany Yukhei, na co Ten wywrócił oczami.
– Nigdzie go nie wyrwałem, tylko pomogłem – wyjaśnił – I mów trochę ciszej, już i tak cała kawiarnia ma cię dość.
– Tak czy siak miałeś szczęście, że to akurat jemu miałeś okazję pomóc. Jest b o s k i – Ten zignorował go, kątem oka widząc wyraz twarzy Jungwoo. Złapał jego dłoń pod stolikiem i potarł kciukiem, rzucając mu przepraszające spojrzenie.
– Co tak się tak właściwie wtedy stało? – zapytał Donghyuck, upijając łyk mrożonej kawy.
– Wracałem do domu i zauważyłem go jak prawie mdlał na środku chodnika.
Wszyscy spojrzeli na Tena ze zmartwieniem.
– Nie wiem dlaczego biegał o tej porze i tak daleko od domu, ale wsadziłem go do autobusu i dałem mu kurtkę bo w ten ziąb sobie wyszedł w samym podkoszulku – kontynuował – Nie mogłem go tak zostawić, nie wiadomo jakby się to skończyło.
– Bohater z ciebie –zadrwił Yukhei, a Donghyuck uderzył go łokciem w bok.
– Ała! A to za co? Już nawet żartować nie mogę? – zaskomlał i złapał się za bolące miejsce.
– O której wychodzisz z nim? – zapytał Hyuck, ignorując Yukheia.
– O siódmej – podwinął rękaw koszuli spojrzał na zegarek. Zostało mu dwie godziny.
– Chciałbym jeszcze pójść w jedno miejsce, więc będę się już zbierać – przyjaciele skinęli głowami, wiedząc jakie miejsce ma na myśli. Odprowadzili Tena wzrokiem do wyjścia
Włożył słuchawki do uszu i powolnym krokiem udał się na przystanek. Nie musiał długo czekać i już po chwili siedział w autobusie, wpatrując się w nieznany punkt za szybą.
Stając przed bramą cmentarną, zmienił piosenkę na 'All in' od Monsta X.
Za każdym razem kiedy tam szedł, słuchał tego utworu w pętli. Była to ulubiona piosenka jego przyjaciela.
Przekroczył bramę, nucąc słowa:
''May I steal your heart?
May I protect that heart?
If I fall several times and get hurt
Will you accept my surrender?
Sir yes sir, I’m saluting to your lips
I swear on your name
I’m not playing around, I put my life on the line
I’ll protect you''Chociaż tak naprawdę czuł, że nie powinien.
Przecież nie dotrzymał słowa.
Uklęknął przed nagrobkiem i pozwolił, żeby łzy swobodnie spływały mu po policzkach.
Choć minęło kilka lat, nadal nie mógł się z tym pogodzić.
Nadal siebie obwiniał.
Zwłaszcza teraz, gdy nowo poznany chłopak przypominał mu o przyjacielu.
Te same ciemne oczy, przepełnione bólem, to samo kruche ciało.
Odkąd go spotkał, myślał o nim cały czas.
Wiedział.
– Tym razem nie zawiodę, obiecuję.
YOU ARE READING
Bubblegum Boy || kunten || (zawieszone)
FanfictionKiedy Chittaphon próbuje uratować Kuna, ale ten odtrąca jego pomoc. • • • • tw: choroby psychiczne pairing: kunten pobocznie: markhyuck, luwoo