15

7 0 0
                                    

-Theo-powiedziała mama wraz z tatą, a ja się uśmiechnęłam.

-ładne imię wybraliście.

-mamy nadzieję że będziesz opiekowała się nim najlepiej.-spojrzałam na Scott'a który dziwnie spojrzał więc postanowiłam m powiedzieć

-nie trzeba bo już się najlepiej opiekuje moim ciotecznym bratem-a rodzice patrzyli na mnie ze znakiem zapytania 

-chodzi o to że Scott to syn Rick'a i Steasy czyli twojej siostry to co mówiłam wampirowi o Scott'ie to kłamstwo ciocia nie chciała bym komuś powiedziała ale że ostatnio chyba straciłam z nią kontakt więc  postanowiłam wam powiedzieć jak jest na prawdę wiem możecie być źli bo ukrywałam to przed wami ale nie miałam wyjścia uwierzcie

-dobrze ale jakim cudem oszukałaś wampira z darem kłamstwa i prawdy ?-zapytał tata

-no mówiłam dosyć wiarygodnie i chyba uwierzył.

-okej a o co chodzi z tymi mocami ?

-no bo mam kilka darów które mi się ujawniają czasami.

-a jakie te moce masz na razie?-zapytał tata.

-no na razie to tak umiem rozmawiać ze zwierzętami,umiem się teleportować, umiem słyszeć komunikacje telepatyczne, mam super słuch,umiem leczyć łzami,umiem uspokajać chyba przez piosenkę,umiem rozmawiać ze zmarłymi,umiem perswazję na wszystkich stworzeniach,umiem wyczuć emocję i okazywać emocję przez barwę moich oczu ale noszę soczewki i pewnie jeszcze innych dojdzie.

-wow-powiedzieli rodzice.

-to ty zahipnotyzowałaś Rick'a to ty nas teleportowałaś o ty słyszałaś wszystkie nasze rozmowy telepatyczne,i wszystko dobrze słyszałaś,a i ty uleczyłaś Rick'a gdy go przytuliłaś i uspokoiłaś gdy śpiewałaś dlatego gdy go ranię przez 4 minuty rana się nie goi  potem tak b napił się twojej krwi?

-tak dokładnie tak a i Scott o wszystkim wiedział nawet o tym co mówić a co nie-spojrzałam na Scott'a a on się lekko uśmiechnął.

-no nawet wtedy kiedy musiała i tłumaczyć co mówiła do niej mama-uśmiechnął się mówiąc.

-wow córciu i ty to sama przeszłaś?

-no tak jakby przecież miałam Scott'a obok siebie,ale myślę że mam nowy dar .

-jaki słońce-zapytał tata.

-no koro widziałam Theo i mogłam wam pokazać dotykiem to chyba oznacza że mogę zobaczyć coś przez ścianę tak jakby i odczuwać emocję.

-no chyba skoro tak to to sprawdźmy Mal-powiedział Scott zastanawiając się o tym czy coś źle nie powiedział.

-no dobra córciu teraz pójdę do twojego pokoju i przyniosę jedną rzecz o której ty nie będziesz wiedzieć i położę w łazience na blacie a ty po prosty użyj tego czegoś.

Podeszłam do ściany ale jak patrzyłam w nią nic ale gdy jej dotknęłam zobaczyłam że w murze jest jakieś dziwne miejsce gdzie niema ściany dziwne szłam aż doszłam do 3 stopnia schodów i walnęłam trochę mocno w ścianę przez co się się pokruszyła a wtedy zobaczyłam sejf co sejf o nie nie znam kodu.

-yyy wydaje mi się że to nie jest ten dar tylko chyba że mogę zobaczyć coś ukrytego za pomocą dotyku jak na przykład z Theo nie widziałam go ale jak dotknęłam brzucha ujrzałam go tak samo z sejfem ale nie znam kodu.

-my też nie-powiedzieli zrezygnowani.

-ale ja wiem-powiedział Scott z uśmiechem na co my spojrzeliśmy na niego.

-jak to wiesz hmm?-zapytałam

-no bo to sejf mamy był u nas w domu ale pewnego dnia zostawiła mnie z jakąś kobietą mówiąc że musi ukryć nasze sekrety , które są w tej skrzyni.

-serio to co to za kod?-zapytałam.

-no kodu nie powiem ale mogę go wpisać ale obiecacie że jak wpiszę kod i zobaczycie co tam jest włożycie  z powrotem do sejfu i go ukryjemy?-powiedział mając nadzieję że się zgodzimy.

-dobrze

-okej-powiedzieli rodzice.

p.o.v Scott

O boże ona znalazła sejf mamy z sekretami.Pomyślałem gdy przerwał mi  jej głos -ale ja nie znam kodu-zaraz przecież ja znam więc powiedziałem a ni spojrzeli zaskoczeni. Wytłumaczyłem im co i jak na szczęście zgodzili się na mój układ, kod był bardzo prosty data moich narodzin,nikt o niej nie wiedział,urodziłem się wcześniej niż podawał termin.Wpisałem 3 stycznia 2008 i się otworzyła podałem im skrzynię i bacznie ich obserwowałem.

p.o.v Matka

Mal znalazła sejf i do tego mojej siostry Scott zna kod i mówił że to jakieś sekrety,czasami widziałam ją jak pisała pamiętnik może to on chociaż zaginął razem z nią chociaż może dowiemy si e czegoś konkretnego o niej i jej tajemnicach.

p.o.v Ojciec

Wow moja córka jest niesamowita ciekawe jakie jeszcze dary ją czekają i co przyniesie jej los,fajnie że odkryła nowy dar mówiąc nam o tym ale nie podoba mi się że Steasy nie chciała byśmy się o tym dowiedzieli ciekawe czemu.

p.o.v Mal

Dostałam sejf do rąk i zaczęłam coś wyciągać i to jedno z wielu zdjęć Scott'a i jego matki, ale zobaczyłam też pamiętnik z jej imieniem i z dedykację "W przyszłości  chcę abyś to przeczytała Mal i tak większość już wiesz" zdziwiłam się więc pokazałam to Scott'owi a on powiedział-skoro mama tak chciała to możesz go wziąć i przeczytać ale nikt inny -zgodziłam się smutno mi byłon że rodzice nie będą mogli go przeczytać ale znalazłam w tym sejfie też list z napisem"Zack i Emma to dla was tu jest wszystko co powinniście wiedzieć " i im podałam oczywiście pokazując Scott'owi co tam pisze. On potwierdził głową smutny bo nic dla niego nie znaleziono ale na samym dole zobaczyłam klucz ciekawe do czego.

-Scott wiesz może do czego ten klucz ?

-tak wiem to klucz do naszego dawnego domu gdzie mam ma jeszcze wiele takich sejfów i dedykacji do was-powiedział smutny ale zobaczyłam nadruk na kluczu i powiedziałm.

-Scott ale wiesz że coś tu pisze czekaj a już słuchaj "Scott synku ten klucz prowadzi do domu gdzie się narodziłeś mam wiele zagadek dla ciebie byś je odgadł więc wybierz sobie kogoś do pomocy i znajdź tą ostatnią" ciekawe o co chodzi.

-ja wiem gdy mama się opiekowała i zawsze mnie kładła w takich miejscach gdzie mogą być ukryte te wskazówki lecz raz mnie tylko nie zabrała za sobą pewnie do tej ostagtniej.

-super to kogo wybierasz do pomocy?

-oczywiście że Jeremiego-spojrzałam na niego zdziwiona myślałam że wybierze mnie byłam tego taka pewna.

-co?-zapytałam.

-no to że wybieram ciebie do pomocy-powiedział a ja nie myśląc co powiedziałam

-braciszku mój drogi cioteczny czemu Jeremi ja jestem lepsza mogę ci pomóc bo wiem wszystko o cioci?-przemyślałam przypominając sobie słowa Scott'a i powiedziałam-dobrze okej skoro ja to super to kiedy wyruszamy mogę nas teleportować będzie szybciej?-zapytałam już uśmiechnięta.

-to może wybierzmy się tam z rana?

-okej 

-jak mogłaś naprawdę pomyśleć że mógł bym wybrać Jer'a skoro on ton stary pan który teraz mizia się z Van zapewne nie poszedł by ze mną-słysząc te słowa....

Walka z dzieckiemWhere stories live. Discover now