Neuf

29 3 2
                                    

"Zapukałam do drzwi i odsunęłam się parę metrów. Szczerze nie sądziłam, że ktoś mi otworzy, więc stałam tam i czekałam na cud. W pewnym momencie zauważyłam, że zamek w drzwiach się przekręca, a w drzwiach stoi on, mój mąż. Stał tak i nie wiedział co zrobić. Nie odezwał się słowem, po prostu wpatrywał się we mnie jak w obrazek."
--------------------------------------------------
*dźwięk pukania do drzwi*

-Jane możesz otworzyć? -zawołała Isabelle.
-Spokojnie, ja otworzę -powiedział Antoine i zbliżył się do drzwi.

Mężczyzna spokojnie otworzył drzwi i w pewnym momencie zauważył kobietę, blondynkę o pięknych, brązowych oczach. Była to Erika, nie dało się jej pomylić z żadną inną. Griezmanna przeszły dreszcze i nie mógł wykrztusić z siebie ani słowa, stał tylko i patrzył na nią, na kobietę która pare miesięcy temu zostawiła go bez słowa, nagle wraca do domu jak by nigdy nic. Nie wiedział czy będzie umiał jej wybaczyć, lecz jedyne o czym teraz marzył to przytulić ją i zabrać ją do domu. Tak, żeby już nigdy nie uciekła, żeby była przy nim i przy swoim synu. Chciał mieć rodzinę w komplecie, tak jak kiedyś. Nie znaczyło to jednak, że nie chce usłyszeć wyjaśnień od swojej żony. Jaki był powód jej ucieczki.

-Antoine wszystko w porządku? -podszedł do niego brat i zamarł.
-Co ty tu do cholery robisz?! Gdzie byłaś, gdy mój brat leżał w szpitalu po próbie samobójczej. Ty doprowadziłaś go to takiego stanu! Nie jest ci wstyd tutaj przychodzić?
-Przestań -powiedział spokojnie Antoine.
-Jak przestań?! Ty już nie pamiętasz jak ona cię zraniła?

(do oczu dziewczyny napłynęły łzy)

-Powiedziałem przestań -powiedział jeszcze ciszej niż wcześniej, po czym zemdlał.

-Antoine! -krzyknęła Erika i przytuliła mężczyznę.

Była przerażona i nie wiedziała co ma zrobić. Leżała tylko wtulona w nieprzytomnego Griezmanna i płakała. Wiedziała jak wielki błąd popełniła zostawiając go samego bez słowa. Niestety czasu nie da się cofnąć. Dla całej rodziny jest teraz wrogiem, ale ona nie odpuszczała. Przyrzekła sobie, że nie popełni już tak ogromnego błędu.

Po Antoine przyjechała karetka i zaraz pod domem państwa Griezmann, pojawiło się pełno dziennikarzy. Erika była tak zrozpaczona, że Isabelle pozwoliła jej zostać na noc w rezydencji Antoine, tak naprawdę była to również jej rezydencja. Usiadła w fotelu, a matka Griezmanna zaparzyła jej melisę na uspokojenie. Przysiadła się do niej i zaczęły rozmawiać.

-Dlaczego to zrobiłaś? powiedziała spokojnie, lecz z żalem.
-Ja... ja wiem, że wszystkie problemy Antoine teraz i przed moją ucieczką. Postanowiłam dać mu chwilę, żeby pomyśleć co jest dla niego ważne, to nie tak miało się potoczyć. Myślałam, że mnie znajdzie i wszystko będzie w porządku. Nie chciałam doprowadzić go to tak złego stanu. Czuję się okropnie. Wiem, że już nie odbuduje waszego zaufania, ale nie dziwię się wam -powiedziała, a po jej policzkach spłynęły łzy.
-Erika, to nie zawsze tak działa. Myślałaś, że pomożesz mu zostawiając go samego, a tak naprawdę on najbardziej potrzebowałam ciebie. Rozumiem cię, pogubiłaś się. Ja ci wybaczam, lecz teraz najważniejsze jest, aby to Antoine ci wybaczył.
-Wiem, dziękuję mamo, jeżeli jeszcze chcesz żebym tak do ciebie mówiła -powiedziała i udała się do swojej sypialni.

Jane jeszcze nie wiedziała co się stało w domu państwa Griezmann, ponieważ razem z ojcem Antoine pojechali po lekarstwa dla Antoine. Gdy przyjechała do rezydencji, nie mogła znaleźć żywej duszy. Udała się więc do sypialni, w której dotychczas spała. W łóżku zauważyła Erikę i szybko zamknęła drzwi. Pobiegła do pana Alaina i zastała go w kuchni totalnie zrozpaczonego, pani Isabelle opowiedziała jej co się wydarzyło, a Jane nie czekając ani chwili dłużej, udała się do szpitala, gdzie leżał Antoine.

~Tak oto oddaję w wasze ręce kolejny rozdział. Jest mi trochę przykro, że moje opowiadania czyta tylko jedna osoba. No ale cóż, następny rozdział pojawi się już niedługo ❤

Supprimé // A.Griezmann Where stories live. Discover now