Rozdział 18

1.5K 40 8
                                    

Gdy otworzyłem moje powieki była godzina 7.oo rano .
Nakryłem bardziej kołdrą Bellę i udałem się do kuchni.
Wczoraj zabrałem dziewczynę do siebie , ponieważ
wiedziałem, że jej tata tam trochę posiedzi a nie chcę by została sama .
Bella często u mnie przebywa, mój tata bardzo ją polubił .
Traktuję ją jak córkę. Nie dziwie się, gdyż zna ją od małego jak
i w sumie ja . Uśmiechnąłem się na wspomnienie , jak się poznaliśmy.
Jedna głupia piłka w torcie.

-Hej synku .

-Hej tato . /Odpowiedziałem podając mu kawę.

-Bella śpi jeszcze ?

-Tak.

-Zrób jej jakieś śniadanie a ja już mykam do pracy .

-Okey do potem !

-Jasne !

***
Po zrobieniu jajecznicy , wziąłem tacę i zaniosłem do sypialni .

-Bella wstawaj śpiochu .

Podparła się łokciami a ja podałem jej jedzenie.
Podziękowała i zaczęła jeść.

-Pamiętasz coś z wczoraj ?

-Hm nie . Coś zrobiłam ?

-Nie, nie.

-Powiadomiłem twojego tatę, że zostaniesz dziś u mnie.

-Oki. Co będziemy robić ?

-Pizze !!!!!!!

***

-Eee.. Ethan ?

-Tak?

-Gdzie są pieczarki ?

-Cholera.. trudno będzie bez .

-Nie !! \ Krzyknęłam oburzona

-Oh dobra,masz na stole pieniądze i zajdź do sklepu obok .

-Kocham Cie !

-pfff ...

Chodziłam po sklepie w poszukiwaniu pieczarek.
Gdy tylko dosięgnęłam potrzebną rzecz to udałam się do kasy.
Zapłaciłam i rzuciłam szybkie "dowidzenia" po czym opuściłam
sklep. Szłam spokojnie bez pośpiechu aż nagle zostałam odciągnięta w bok
upadając.

-Śliczna jesteś dziewczyneczko wiesz?

-Proszę puść mnie ! \ Błagałam próbując się uwolnić od uścisku .

Nieznajomy przydusił mnie do drzewa i zaczął rozpinać moją koszulę.
Odpiął wszystkie guziki i mógł wpatrywać się w mój koronkowy stanik .
Płakałam wyrywałam się ale nic. Nigdy bym nie pomyślała, że takie coś
może zdarzyć się w biały dzień. Usta faceta zaczęły błądzić po mojej szyi.
Rękoma zszedł na dół i jednym ruchem ściągnął moje spodnie pozostawiając mnie w
czarnych rajstopach. Miałam już je podarte a na nogach pojawiały się co chwilę nowe rany
powodowane upadkami . W pewnym momencie mężczyzna się przewrócił pod wpływem
mocnego uderzenia  . Jednak po chwili wstał i uciekł .

-Boże Bella . Kochanie nic ci nie jest? /Spytał z troską i przerażeniem .

-Austin ?

-Tak to ja kochanie. Chodź do mnie moje maleństwo .

Wziął mnie szybko w swoje ramiona a ja nie mogłam
powstrzymać swojego płaczu. Austin głaskał mnie uspokajająco
po włosach i szeptał , że już po wszystkim .

***
AUSTIN

Niosłem płaczącą dziewczynę do mojego mieszkania , zerkając
na nią momentami. Moje serce łamało się na ten widok.
Jak ktokolwiek może zrobić taką rzecz takiej kruchej osóbce .
Dobrze, że akurat wtedy wracałem z pracy .

-Ciiii ... nie płacz kochanie .

Wkraczam z nim w dorosłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz