Gdy otworzyłem moje powieki była godzina 7.oo rano .
Nakryłem bardziej kołdrą Bellę i udałem się do kuchni.
Wczoraj zabrałem dziewczynę do siebie , ponieważ
wiedziałem, że jej tata tam trochę posiedzi a nie chcę by została sama .
Bella często u mnie przebywa, mój tata bardzo ją polubił .
Traktuję ją jak córkę. Nie dziwie się, gdyż zna ją od małego jak
i w sumie ja . Uśmiechnąłem się na wspomnienie , jak się poznaliśmy.
Jedna głupia piłka w torcie.
-Hej synku .
-Hej tato . /Odpowiedziałem podając mu kawę.
-Bella śpi jeszcze ?
-Tak.
-Zrób jej jakieś śniadanie a ja już mykam do pracy .
-Okey do potem !
-Jasne !
***
Po zrobieniu jajecznicy , wziąłem tacę i zaniosłem do sypialni .
-Bella wstawaj śpiochu .
Podparła się łokciami a ja podałem jej jedzenie.
Podziękowała i zaczęła jeść.
-Pamiętasz coś z wczoraj ?
-Hm nie . Coś zrobiłam ?
-Nie, nie.
-Powiadomiłem twojego tatę, że zostaniesz dziś u mnie.
-Oki. Co będziemy robić ?
-Pizze !!!!!!!
***
-Eee.. Ethan ?
-Tak?
-Gdzie są pieczarki ?
-Cholera.. trudno będzie bez .
-Nie !! \ Krzyknęłam oburzona
-Oh dobra,masz na stole pieniądze i zajdź do sklepu obok .
-Kocham Cie !
-pfff ...
Chodziłam po sklepie w poszukiwaniu pieczarek.
Gdy tylko dosięgnęłam potrzebną rzecz to udałam się do kasy.
Zapłaciłam i rzuciłam szybkie "dowidzenia" po czym opuściłam
sklep. Szłam spokojnie bez pośpiechu aż nagle zostałam odciągnięta w bok
upadając.
-Śliczna jesteś dziewczyneczko wiesz?
-Proszę puść mnie ! \ Błagałam próbując się uwolnić od uścisku .
Nieznajomy przydusił mnie do drzewa i zaczął rozpinać moją koszulę.
Odpiął wszystkie guziki i mógł wpatrywać się w mój koronkowy stanik .
Płakałam wyrywałam się ale nic. Nigdy bym nie pomyślała, że takie coś
może zdarzyć się w biały dzień. Usta faceta zaczęły błądzić po mojej szyi.
Rękoma zszedł na dół i jednym ruchem ściągnął moje spodnie pozostawiając mnie w
czarnych rajstopach. Miałam już je podarte a na nogach pojawiały się co chwilę nowe rany
powodowane upadkami . W pewnym momencie mężczyzna się przewrócił pod wpływem
mocnego uderzenia . Jednak po chwili wstał i uciekł .
-Boże Bella . Kochanie nic ci nie jest? /Spytał z troską i przerażeniem .
-Austin ?
-Tak to ja kochanie. Chodź do mnie moje maleństwo .
Wziął mnie szybko w swoje ramiona a ja nie mogłam
powstrzymać swojego płaczu. Austin głaskał mnie uspokajająco
po włosach i szeptał , że już po wszystkim .
***
AUSTIN
Niosłem płaczącą dziewczynę do mojego mieszkania , zerkając
na nią momentami. Moje serce łamało się na ten widok.
Jak ktokolwiek może zrobić taką rzecz takiej kruchej osóbce .
Dobrze, że akurat wtedy wracałem z pracy .
-Ciiii ... nie płacz kochanie .
CZYTASZ
Wkraczam z nim w dorosłość
Teen FictionDruga część "Adoptowana L~H " "-Dziewczyno szkoda,że nie widziałaś wtedy siebie . -Ale to przez Ciebie gupku. "