♥Randy♥

22 4 0
                                    

Pov Andy

Właśnie rozpakowałem ostatnie pudło z moimi rzeczami. Zaczynam nowe życie. Żegnaj Manchesterze, witaj Londynie. Pewnie chcecie wiedzieć dlaczego się przeprowadziłem. Otóż mój były już ojciec odkąd pamiętam wyżywał się na mojej mamie. Potem gdy dorosłem do pewnego wieku także na mnie. Postanowiłem że gdy skończę 18 wyprowadzę się z nią. I właśnie w ten sposób znaleźliśmy się w Londynie.

Rozejrzałem się po moim nowym pokoju i się uśmiechnąłem. Przynajmniej nie będę już musiał oglądać mordy tego chuja.

-Andy!-Krzyknęła moja rodzicielka.Na co od razu zbiegłem na dół.

-Tak mamo?

-Mógłbyś pójść po zakupy, ponieważ mamy pustkę w lodówce a musimy coś jeść- zaśmiała się.-Widziałam sklep blisko naszego domu obok tego parku.

-Dobrze, już idę.- Wziąłem portfel, słuchawki, telefon. Ubrałem buty i wyszedłem.

Wychodząc z domu puściłem sobie moją ulubioną playlistę. Szedłem nucąc sobie. Muzyka od zawsze była w moim życiu. Od małego uczyłem się na grać na gitarze. Zawsze granie na niej przenosiło mnie do innego świata oraz uspokajało a śpiewanie to coś co kocham.Z moich rozmyśleń wyrwało mnie szarpnięcie.

-Ej Blondi uważaj!- Krzyknął brunet ciągnąć mnie w swoją stronę. I właśnie zdałem sobie sprawę że nie zobaczyłem jadącego samochodu gdy przechodziłem przez pasy.

-Dziękuję.- Odpowiedziałem i spojrzałem na bruneta. Od razu zrobiło mi się gorąco. Wyglądał jak Bóg. Jego cudowne czekoladowe oczy, pełne usta, cudowne brązowe włosy oraz idealne kości policzkowe.

-Zrób zdjęcie, zostanie na dłużej- zaśmiał się mój towarzysz a ja od razu się zarumieniłem zdając sobie sprawę że po prostu się na niego gapię jak jakiś debil.

-Przepraszam-powiedziałem zawstydzony.-Tak w ogóle Andy jestem.

-A ja Rye.-Odpowiedział jakże pięknym głosem.

Jezu chyba zaczyna mi się podobać. Tak jestem gejem przez to dostawałem podwójny wpierdol od ojca.

-Domyślam się, że jesteś tu nowy, ponieważ nigdy cię tu nie widziałem.-Uśmiechną się. Jezu ma taki cudowny uśmiech.

-Tak, przeprowadziłem się tutaj z moją mamą.

Rye zaproponował mi oprowadzenie po okolicy. Oczywiście się zgodziłem wymieniliśmy sie numerami i każdy odszedł w swoją stronę.

Następnego dnia

Wstałem około godziny 11. Umówiłem się z Brunetem na 12 więc zacząłem się ogarniać, jeść śniadanie. O 12 usłyszałem pukanie. Skończyłem wiązać buta i otworzyłem drzwi zastając tam Ryana. Wyglądał gorąco.

 Wyglądał gorąco

Deze afbeelding leeft onze inhoudsrichtlijnen niet na. Verwijder de afbeelding of upload een andere om verder te gaan met publiceren.

Pov Rye

Od wczoraj myślę o Andym. Cały czas myślę że spotkałem anioła. Jego cudowne niebieskie jak ocean oczy, jego urocze dołeczki, piękne malinowe usta oraz idealne blond włosy. Wczoraj chłopak napisał mi swój adres okazało się tak naprawdę że mieszka naprzeciwko cóż za zbieg okoliczności.

Zbliżała się dwunasta więc zapukałem do domu Fowler'ów. Kilka sekund później wyszedł Andy. Od razu się uśmiechnąłem. Cóż wyglądał uroczo.

-Hej Andyś- Cmoknąłem go w policzek na co od razu się zarumienił

Deze afbeelding leeft onze inhoudsrichtlijnen niet na. Verwijder de afbeelding of upload een andere om verder te gaan met publiceren.

-Hej Andyś- Cmoknąłem go w policzek na co od razu się zarumienił.

-Hey Rye. To co idziemy?-Spytał.

-Oczywiście.

Pokazałem mu okolice. Bardzo szybko zleciał mi z nim czas. Cieszę się że znaleźliśmy wspólny język. Okazało się że kocha muzykę tak jak ja.

Pomyślałem że zabiorę go do mojego ulubionego miejsca.

Po 20 minutach spaceru doszliśmy na wysoką górkę na skraju lasu. Było z niej widać zachód słońca. Poprowadziłem chłopaka na huśtawkę, którą kiedyś tam zrobiłem.

-Jejku jak tu pięknie- zachwycił się chłopak.

-Często tu chodzę gdy chcę pomyśleć, pobyć sam. Jest tylko moje miejsce.-Odpowiedziałem z uśmiechem.

-Skoro to twoje miejsce to dlaczego mnie tu przyprowadziłeś?- spytał z lekkim uśmiechem pokazując te urocze dołeczki.

-Bo coś mi mówi, że jesteś wart go poznania.-Obróciłem twarz i w tym samym momencie zrobił to blondyn.

Nasze twarze dzieliły milimetry. Mój wzrok zjechał na jego usta i z powrotem do jego oczu. Przybliżyłem się całując go. Po chwili oddał pocałunek pogłębiając go. Oderwaliśmy się od siebie by złapać oddech.Między nami nastała cisza ale nie ta nie zręczna po prostu patrzyliśmy sobie w oczy.

-Rye?- zapytał chłopak-Co teraz?

-Wiem, że może to za szybko bo znam cię dzień ale czuję jakbyśmy znali się całe lata. Spodobałeś mi się i to bardzo. I może um.. chciałbyś pójść ze mną na randkę?...-spytałem czując w środku strach przed tym że się nie zdodzi.

-Z wielką przyjemnością Ryanku- odpowiedział radośnie.

-Wiesz-dodał po chwili- ty też mi się spodobałeś od kiedy mnie uratowałeś bohaterze.

Uśmiechnąłem się przytulając chłopaka nie wiedząc jeszcze, że za kilka tygodni będzie dla mnie całym światem.

*-*-*-*-*-*-*-*-*

Hejka.

To moja pierwsza napisana historia i chcę wiedzieć czy wam się spodobała.

(jeszcze nie wiem co tu pisać haha)

_Fovvlar_

Je hebt het einde van de gepubliceerde delen bereikt.

⏰ Laatst bijgewerkt: Apr 30, 2019 ⏰

Voeg dit verhaal toe aan je bibliotheek om op de hoogte gebracht te worden van nieuwe delen!

IMAGINE |ROADTRIP|Waar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu