cupid love

141 14 1
                                    

wysoka dziewczyna weszła do małego, lecz przytulnego pokoiku szpitalnego swojej podopiecznej. nigdy nie nazwała jej tak na głos, ale w głowie zawsze mówiła o niej jako o maluszku i kruszynce. nie chciała, i nie umiała, się do tego przyznac, lecz przywiązała się okropnie do młodszej. przed sobą tłumaczyła to sobie, że od zawsze kochała pomagać i czuła sympatię do wielu osób, ale w sercu czuła lekki, ledwo wyczuwalny niepokój związany z relacją między nią, a młodszą.

kiedy ujrzała malutką kruszynkę zwiniętą w kłębek na łóżku, podeszła do niej, usiadła obok blisko, ale nie na tyle, aby zaburzyć jej przestrzeń osobistą, którą wiedziała, że młodsza sobie ceni.

ta właśnie kruszynka wiedziała, że starsza przyjdzie. wiedziała nawet, że to ona idzie w stronę jej łóżka. kiedy tylko usłyszała skrzypnięcie drzwi, z jej serca spadł ciężar, bo od razu poczuła, że nie zostanie z problemami sama. znowu.
kiedy łóżko obok niej zajęła ta druga, mała ciągle siedziała skulona z głową opartą na kolanach. nie musiała sie podnosić, bo starsza rozumiała.

wysoka za to chciała zacząć temat, ale nie miała pojęcia jak się do tego zabrać. każdy temat był delikatny i mógł doprowadzić do skurczu i napięcia się mięśni młodszej pod napływem stresu. nie chciała tego.

-jak się dzisiaj czujesz? słyszałam, że twoja mama przyjedzie jutro z rana cię odwiedzić. ma przywieźć twoje ulubione ciasteczka z czekoladą! cieszysz się?- zapytała starsza z wyczuwalną nutką przesadzonego entuzjazmu w głosie. to nie tak, że udawała szczęśliwą przy młodszej. po prostu ten ciężar przygniatał również ją. samopoczucie pogorszyło się na wieść o słabszych wynikach młodszej.
a przecież to tylko zwykła przyjacielska sympatia, prawda?

-nie wiem, nie chce ich jeść. mogła dodać tam jakichś leków czy innego świństwa, a ja nawet nie zauważyłabym tego.

mała uniosła lekko głowę w stronę głosu starszej, próbując uśmiechnąć się krzywo, lecz wyszedł z tego krzywy grymas.
urocze- pomyślała starsza.

-sprawdzę je dla ciebie, jeśli chcesz. musisz coś zjeść, a nie żywić sie samymi kroplówkami! nie traktuj mamy jak wroga. ona nie jest taka zła. naprawdę.-przygarnęła młodszą jeszcze bliżej siebie i oparła swoją brodę na głowie małej. wiedziała, że czają je poważna rozmowa. obie wiedziały.

                 *•°  -*~•°<¥>°•~*- °•*

       pierwszy raz od dawna napisałam rozdział, który ma więcej niż 20 słów. naprawdę podziwiam wszystkich, który są w stanie napisać 1000 słów.
      zaczęłam pisanko tego i nie wiem, co o tym sądzić. czytając bierzcie pod uwagę to, że tutaj przelewam moje uczucia i zmartwienia, nie pisze tego z potrzeby kolejnego fika.
ciężko mi idzie opisywanie tego wszystkiego, ręce mnie bolą, więc myślałam nad zrezygnowaniem z moich pseudo relacji narratora, a zostawić same krótkie wiadomości i dialogi. ale to zależy czy ta książeczka wypadnie tak dobrze jak dreamcatcher, wieeeec
      miłego dnia!

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Mar 25, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

love cherry motionWhere stories live. Discover now