one

58 5 0
                                    

Przez zasłonięte rolety do mojego pokoju wpadały pojedyncze promienie słoneczne, a przez lekko uchylone okno można było usłyszeć ćwierkanie ptaków i śmiech dzieci idących na ich pierwszy dzień nowego roku szkolnego. Osobiście nie rozumiem tego fenomenu, ale może dlatego, że mam już skończone 18 lat i spędziłam zbyt wiele swojego cennego czasu na lekcjach. Powoli podniosłam się na łokciach z łóżka, wyciszyłam dzwoniący budzik i zeskoczyłam na miękki dywan. Zabrałam z szafki telefon i zeszłam na parter do moich rodziców, aby zjeść śniadanie. Już na schodach można było poczuć unoszący się w całym domu zapach naleśników z syropem klonowym mojej mamy, które zawsze robiła gdy zaczynał się nowy rok szkolny.

Po śniadaniu szybko się ogarnęłam, założyłam tenisówki i wyszłam z domu, żeby spotkać się z Ingrid przed apelem. Po drodze do Northon High wstąpiłyśmy na szybką kawę z syropem kokosowym i jak zwykle spóźnione weszłyśmy na salę gimnastyczną. Po skończonym apelu, rozeszliśmy się wszyscy do klas, jednak gdy chciałam zająć moje ulubione, standardowe miejsce zaraz obok Ingrid, zauważyłam jednak, że ktoś już na nim siedział, z nogami wyłożonymi na krzesło z przodu. Podeszłam do chłopaka i grzecznie zwróciłam mu uwagę, że to miejsce jest zajęte prawie od ponad roku, jednak on tylko spojrzał na mnie i nie odezwał się ani słowem wyjaśnienia, stałam tak nad nim z rękami skrzyżowanymi na piersiach, aż do momentu w którym do klasy weszła pani Brewer, czyli nasza wychowawczyni.

- Droga klaso, w tym roku mamy zaszczyt gościć w naszej klasie ucznia z wymiany, który zastąpi nam naszą ukochaną panienkę Johnson - zaczęła nasza nauczycielka - Chciałabym abyście wszyscy poznali waszego nowego kolegę, przywitaj się proszę.

W tej chwili z mojego miejsca podniósł się nowy uczeń - Cześć, nazywam się Carlos Abeyta i pochodzę z Hiszpanii - chłopak przeczesał włosy ręką i puścił oczko reszcie dziewczyn w klasie.

- Dobrze więc, mam nadzieję, że pomożecie zaklimatyzować się panu Abeycie - oczywiście, że mu pomogę.. - Ah i Lynette, chciałabym abyś zajęła się oprowadzaniem Carlosa po szkole, liczę na Ciebie. - dokończyła pani Brewer uśmiechając się szeroko.

boy from exchange | rewrittenUnde poveștirile trăiesc. Descoperă acum