I Boforta ranna porcja
Padam na ryj, rzygam łzami
Treść żołądka tonie w torsjach
Żar zza źrenic, a za namiRuną w toń spękane mosty
Do krwi gryzę drżącą rękę
Lód przepływa przez szpik kostny
Płynę dalej w mglistą mękę
Ból dostaje Parkinsona
Nerwy-struny - trwa rezonans
Ja nie mogę tutaj skonać
By mordercą się nie stała
Miłość która nas zastała