18⇸minseokie-hyung

Start from the beginning
                                    

- Pewnie- przytaknął, kładąc się na łóżku- Na razie nie myślę o Jeongguku w kategorii poważnej, bo jesteśmy ze sobą krótko, nie znamy się jeszcze wystarczająco dobrze i nie chcę się nastawiać na nic.

- Opowiedz mi trochę o tym swoim Jeongguku, długo cię nie było i zdążyłem już odwyknąć od twojego paplania.

Taehyung zaśmiał się cicho, odchrząkując. Kochał nocne rozmowy z Minseokiem, lubił, gdy wieczorami, przed snem, gdy obaj nie byli na tyle zmęczeni, rozmawiali ze sobą na każde tematy, chcąc nadrobić wszelkie tematy z całego dnia. Minseok był jednym z lepszych przyjaciół Taehyunga, zaraz po Seokjinie, któremu zawdzięczał wszelkie (choć wciąż nieco nikłe) dobro związane się z liceum. Czasy te nie były dla niego łatwe, każdy miał mu za złe inną orientację, ludzie wyzywali go i uważali za zboczeńca, kazali mu przebierać się w innych miejscach, niż szatnia pełnych chłopców oraz sprawiali, że jego doświadczenie licealne było istnym piekłem. Z perspektywy czasu Taehyung nawet nie wiedział, co oni sobie wtedy myśleli - chyba, że podnieca go każdy z nich i najprawdopodobniej będzie czuł obrzydliwy pociąg do swoich rówieśników. Żałosne.

- A co byś chciał wiedzieć, Minseokie-hyung?- miauknął, rozbawiając starszego

- Wszystko, powinienem wiedzieć o nim każdy szczegół. Muszę chyba przeprowadzić z nim rozmowę na temat tego co mu wolno, a czego nie- zaśmiał się cicho

- Hyung, przestań!- dołączył do niego- No więc... Jeongguk gra w koszykówkę, chce iść na uczelnię na Dobong, by być wojskowym. Jest wysportowany, inteligentny i kochany. Traktuje mnie naprawdę dobrze i jest cudowny. Przed wyjazdem dał mi prezent i okazało się, że kupił mi kolejną opaskę pod włosy, a wiesz, jak ja je kocham- uśmiechnął się- Jeonggukie jest dwa lata ode mnie młodszy, ale mimo wszystko jest bardzo dojrzały jak na swój wiek. Jego sposób myślenia i ciągła chęć dbania o moją osobę po prostu mnie pociąga. Nie wiem, co jeszcze mogę ci powiedzieć... Jeśli dostanie się tutaj na studia, na pewno go spotkasz.

- Myślę, że dostanie się z palcem w nosie. Z twoich słów wynika, że nie brakuje mu talentu i osobowości... Musi być bardzo popularny- Minseok popatrzył na młodszego kolegę z lekko podniesionymi brwiami

- Yeah i tego się obawiam. Ciągle obawiam się, że jestem niewystarczający i...

- Oh, zamknij się, Tae. Jeongguk brzmi jak osoba, której naprawdę na tobie zależy i dopóki ni da ci powodu do zmiany myślenia, nie powinieneś mieć żadnych wątpliwości. Cieszę się, że jesteś szczęśliwy, to się dla mnie najbardziej liczy, wiesz? Naprawdę cię kocham, Taehyungie. 

-'ღ'-

Taehyung poprawił swoje włosy czwarty raz, czekając na połączenie od swojego chłopaka. Chciał wyglądać jak najlepiej, by po kilku tygodniach rozłąki Jeongguk nie pomyślał sobie, żeby przypadkiem uciec do kogoś innego lub co gorsza - zostawić go. Chciał, by Guk myślał o nim lepiej niż o wszystkich innych dokoła siebie. 

Gdy zobaczył imię Jeongguka na wyświetlaczu swojego telefonu, uśmiechnął się szczerze. Pisnął cicho, po czym ustawił telefon, by mógł opierać się o poduszkę, podczas gdy on sam usiadł po turecku i z uśmiechem na twarzy odebrał połączenie. Nie mógł powstrzymać lekkich rumieńców, pojawiających się na jego policzkach w momencie, gdy na ekranie jego telefonu pojawił się niezwykle przystojny blondyn.

- Cześć, kochanie. 

Taehyung momentalnie zakrył swoją twarz rękoma, zawstydzając się na sposób, w jaki przywitał go jego chłopak. Młodszy zaśmiał się cicho na jego reakcję.

- Hyungie, nie zakrywaj się, to tylko ja. 

- Po prostu-Ledwo zaczęliśmy rozmowę, a ty już mnie zawstydzasz! Jak możesz!- wykrzyknął z wyrzutem w stronę swojego chłopaka, który jedynie wyszczerzył się jeszcze bardziej 

- Cieszę się, że cię w końcu widzę. Tęskniłem za tobą, hyung.

- Jeonggukie, przestań- uśmiechnął się w jego stronę- To jest twój cel? Zawstydzanie mnie? Jesteś okrutny- Taehyung wystawił prześmiewczo swój język w stronę szczerzącego się Jeongguka- Lepiej opowiedz mi, jak ci idzie nauka na filozofię. 

- Taehyung, to jest jedyna rzecz, o której nie chcę z tobą w tym momencie rozmawiać...- jęknął- Ciągle nad nią siedzę. Ostatnio znalazłem kolejne wpisy Tae i zacząłem się nieco zadręczać- Jeongguk momentalnie zmienił swój wyraz twarzy na lekko poważny- Jakby... Taehyung, już wszystko z tobą okej, prawda? Już się nie przejmujesz tym gównem? Przecież wiesz, że ja jestem tutaj i nigdzie się nie wybieram...

- Jeonggukie, jest okej, minęły dwa lata, zmieniłem się- posłał mu uspokajający uśmiech- Nie myśl o tym, już ze mną wszystko okej. Moje życie zmieniło się diametralnie od zakończenia liceum.

- Po prostu chcę, żebyś wiedział, że jestem tutaj dla ciebie i tylko dla ciebie. I obronię cię zawsze, gdy będziesz tego potrzebował, jesteś moim chłopakiem i nigdy nie pozwoliłbym cię zranić...

- Gukkie...- miauknął, rozczulając się nieco. Przecież nie miał serca powiedzieć mu, że Jeongguk tak czy tak, nieważne co by zrobił, nic by nie zmienił.

- Najprawdopodobniej znam tych dupków, mógłbym im pokazać na co zasługują po takim traktowaniu ciebie, wiesz, że nic mnie nie powstrzyma.

- Jeongguk, spokojnie- uśmiechnął się starszy- Porozmawiajmy o czymś innym. Co tam u Jimina?

- Wszystko okej- Guk odwzajemnił jego gest, momentalnie rozczulając się na myśl o młodszym przyjacielu- Czuje się dobrze, chodzi normalnie do szkoły, tylko przez ostatnie gorąca w Daegu nie może chodzić już w bluzach i przez to wszyscy w szkole wiedzą. Nie wydaje mi się, żeby ktoś przyjął to źle, ale Jimin wciąż się stresuje, przecież go znasz...- Taehyung przytaknął- Nawet nie wiesz, jak Yoongi-hyung ucieszył się, gdy jako drużyna przygotowaliśmy sekretne przyjęcie dla Jimina i mógł się w końcu uśmiechnąć. Wiesz w ogóle, że Yoongi-hyung chce się oświadczyć Jiminowi! Nie żartuję sobie! 

- To cudownie!- Taehyung rozpromienił się- Pewnie chce, żeby i Yerim i Jimin mieli jego nazwisko i nie dziwię się mu- przytaknął- Nawet nie wiesz, jak bardzo się z tego powodu cieszę. Jak z wagą Jimina? Przytył chociaż trochę?- podniósł brwi, a Jeongguk wydął dolną wargę

- Na przyjęciu nie chciał tortu, tłumaczył się bólem brzucha, ale jakoś mu nie uwierzyłem, hyung chyba też nie. Myślę, że nadal się wszystkim przejmuje, ale zależy mu na Yerim bardziej niż na kimkolwiek innym i walczy dla niej. 

- Fighting!- uśmiechnął się Taehyung, a Guk zawtórował mu

- Muszę kończyć, Tae, Namjoon-hyung i Seokjin-hyung dobijają się do mnie, żebym wychodził już, bo czekają na mnie przed domem. Jedziemy na imprezę do Chanyeola.

- Oh- Taehyung posłał mu zaskoczony wyraz twarzy- To dobrze, baw się dobrze. Nie upijaj się, Gukkie i wróć bezpiecznie do domu.

- Dobrze, hyung. Zadzwonię jutro, jak nie obudzę się z ogromnym kacem, dobrze?- podniósł brwi, a Taehyung przytaknął ochoczo- Dobranoc, skarbie, śpij dobrze. Tęsknię za tobą.

Taehyung posłał mu ostatni uśmiech, wysłał całusa i rozłączył się. 

Wcale nie miał zamiaru chwilę później wypłakać się w swoją poduszkę. 

Wcale. 

you never walk alone. ggutaeWhere stories live. Discover now