Prolog

15 1 0
                                    

Do pokoju wpadały promienie słoneczne, które z reguły mają za zadanie budzić. Robiły to skutecznie, jednak na nogi postawił mnie ostatecznie budzik. Nie miałem ochoty wstawać, byłem strasznie zmęczony, czułem, że potrzebuję przerwy, ale w zasadzie od czego? Jestem prokuratorem i kocham to, ponieważ jest to praca moich marzeń. Może chodzi o tak wczesne wstawanie? Cóż, coś za coś. Niechętnie wygramoliłem się z jakże cudownego łóżka, by po chwili znaleźć się w kuchni. Mieszkam w niewielkim domu, składa się on z dwóch pokoi, salonu, łazienki oraz kuchni. Nie mieszkam sam, jest jeszcze mój młodszy brat, który czasami potrafi działać na nerwy.
Wczoraj w nocy puścił muzykę tak głośno, że miałem ochotę go zabić... Nawet moje prośby nic nie dały, kompletnie ignorował to co do niego mówiłem, a była to zemsta za to, że gdy przyprowadził dziewczynę to skutecznie ją odstraszyłem. Nie była ona dla niego, nie mogłem pozwolić, by taki chłopak zmarnował się przy kimś tak bezwartościowym. Kiedyś jeszcze mi za to podziękuje...
Na śniadanie zjadłem płatki, ponieważ nie miałem siły robić coś lepszego. Chwilę później, do pomieszczenia wszedł miłośnik muzyki, od siedmiu boleści rzecz jasna.

– Jak się spało braciszku? – zapytał przesłodzonym głosem.
– Odejdź duszo nieczysta – mordowałem go wzrokiem.
– Masz za swoje... – wzruszył ramionami.
– Zaraz ty będziesz miał za swoje, gdy będziesz musiał iść do szkoły na piechotę! – warknąłem.

Alex ma prawie metr osiemdziesiąt wzrostu, a lenistwo doprowadziło jego brązowe włosy do kompletnej eksplozji, każdy kosmyk był w inną stronę, ale zdawało się, że jemu to nie przeszkadzało. Miał bardzo zarysowaną szczękę, która była znakiem rozpoznawalnym naszej dwójki, bo w zasadzie odziedziczyliśmy to po tacie. Dziewczyny za nim szalały, ale co się dziwić, jego uśmiech zwalał z nóg zapewne nie jedną kobietę.

– Nie zrobisz mi tego Brave – odparł przekonany.
– Jesteś pewny? – uniosłem brew do góry.
– Zadzwonię do mamy!
– Dzwoń. Ty tylko ze mną mieszkasz, nie mam obowiązku wozić cię do szkoły, robię to z dobroci serca, ale za wczoraj, moje serce twierdzi, że nie zasługujesz na tę dobroć.
– Ale przez ciebie nie mam dziewczyny!
– Ona była żałosna, nawet zdania logicznie złożyć nie potrafiła.
– Była ładna... Poza tym, skąd wiesz, że nie jest z innego kraju?
– A jest? – zapytałem, jednak brat się speszył, co było równozaczne z tym, iż była stąd – Nie szukaj dziewczyny na wygląd! Najlepiej wcale jej nie szukaj, ona się sama znajdzie, gdy nie będziesz tego nawet świadomy. Bo gdy uporczywie czegoś pragniesz nigdy nie przyjdzie do ciebie idealne.
– Mam czekać tak jak ty? Masz prawie trzydzieści lat i jeszcze ani razu nie przyprowadziłeś nikogo do domu. Nawet chłopaka!
– Szybko jedz i jedziemy – powiedziałem przez zaciśnięte zęby.

Stanąłem przed lustrem, sprawdzając swój wygląd. Kruczoczarne włosy idealnie ułożone, marynarka i dobre chęci, to wszystko czego mi dziś potrzeba. Jestem nieco wyższy od brata, ponieważ mierzę metr dziewięćdziesiąt. Przejechałem ręką po włosach, by na wszelki wypadek, jeszcze raz upewnić się, że wszystko z nimi dobrze. Nie byłem plastusiem oczywiście, moja fryzura jest tą najczęściej spotykaną wśród mężczyzn - stojąca, lecz ułożona w przeciwieństwie do Alexa.
Kątem oka zerknąłem, jak wspomniany wcześniej osobnik, szybko zbiera do plecaka potrzebne mu tego dnia rzeczy. Ma dziewiętnaście lat i nadal jest tak strasznie nieogarnięty, że ja nie wiem jak on sobie poradzi sam w życiu... Jestem od niego starszy o dziewięć lat, ale nawet w jego wieku poważniej podchodziłem do życia i starałem się jakoś ustatkować. Muszę przyznać, że jego sposób bycia z dnia na dzień coraz bardziej mnie przeraża...



Witam w mojej... Kolejnej... Książce, którą! Teraz już na pewno skończę, ponieważ mam już wszystkie rozdziały. Jest to spowodowane tym, iż jest to opowiadanie detektywistyczne, które pisałam do szkoły, gdy jeszcze chodziłam do gimnazjum (odległe czasy dinozaurów, prawdę mówiąc nie wiem kiedy uciekło mi to 6 miesięcy). Mam nadzieję, że się spodoba. Postaram się być regularna, bo jeśli nie będę, to zwątpię w siebie. 

Toksyczna Trucizna ✓ZAKOŃCZONE✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz