epilog

1.5K 155 172
                                    

     Złożyłem kolejną bluzę, którą wcześniej położyłem na zaścielonym łóżku. W głowie myślałem czy aby na pewno spakowałem wszystko, co należało do mnie. Rozejrzałem się po prawie pustym już pokoju, zerknąłem także do łazienki, a potem podszedłem do parapetu i nagle coś chwyciło za moje serce. Czy to był... smutek? Bardzo przywiązałem się do tej okolicy, w której miałem swój ulubiony sklep, blisko do przyjaciół, a także... Znów zwróciłem się w stronę łóżka, a gdy uniosłem swój wzrok ujrzałem drzwi wejściowe.

     Uśmiechnąłem się do siebie i wyobrażałem sobie list, który został wsunięty do mojego mieszkania. Był to moment, który zmienił całe moje życie, wywrócił do góry nogami wszystko.

     Czy było warto?

     Pomimo tego, że uratowałem Yoongi'ego od popełnienia samobójstwa, którego chciał dokonać poprzez skok z mostu do rzeki Han, chłopak nie chciał się spotkać ze mną nawet raz. Dostawałem tylko informacje od taty Sehuna, który pracował w więzieniu i wiedziałem, że od czasu do czasu odwiedzał go Jimin oraz rodzina. Cieszyłem się, że nie był samotny i miałem nadzieję, że uwierzy w to, że śmierć Namjoona była wynikiem wypadku. Przecież Suga oraz Jin chcieli dla niego jak najlepiej. W końcu byli przyjaciółmi.

     Z moich rozmyślań wyrwał mnie dzwonek do drzwi, który stał się jeszcze głośniejszy z powodu braku niektórych mebli. Podszedłem do drzwi wejściowych i bez wahania je otworzyłem, jednak w jednej chwili zamarłem widząc na klatce schodowej osobę, której nigdy bym się tutaj nie spodziewał.

     — Witaj, Hobi — powiedział białowłosy i od razu spuścił swoją głowę nie chcąc spojrzeć mi w twarz. Czego się obawiał?

     — Nareszcie cię stamtąd wypuścili — odparłem, a moje serce się radowało widząc go znów na wolności. — Dobrze cię widzieć.

     — To wszystko dzięki tobie — powiedział, ale ciągle unikał mego wzroku.

     — Yoongi, proszę. Spójrz na mnie — poprosiłem, a chłopak zaczął walczyć z samym sobą. Widziałem jak wiele go to kosztowało, ale wreszcie mogłem ujrzeć jego ciemne tęczówki, które brylowały na bladym płótnie, jakim była w tym przypadku jego porcelanowa cera. — Tak lepiej — uśmiechnąłem się, co sprawiło, że i chłopak delikatnie uniósł swoje kąciki w górę. Musiałem czekać na tę chwilę trzy lata.

     — Jak poszły ci egzaminy? — spytał zaciskając delikatnie palce na swojej bluzie.

     — Dobrze, nawet lepiej niż się spodziewałem — odparłem uśmiechając się szerzej. — A ty... Co zamierzasz?

     — Wyjeżdżam z miasta — gdy białowłosy wypowiedział te słowa od razu spojrzałem mu prosto w oczy z zawiedzionym wyrazem twarzy. — Do Gimpo. Bardzo mi się tam spodobało, ale... O tym przecież dobrze wiesz — odparł, a gdy długo nie usłyszał żadnej odpowiedzi ode mnie, chrząknął będąc zakłopotany.

     Do moich oczu napłynęły łzy. Popatrzyłem na chłopaka, którego wręcz przeraził ten widok. Coś we mnie pękło... Nie tak wyobrażałem sobie nasze spotkanie. Przecież tak wiele przeżyliśmy, w tak krótkim czasie...

     — Nie możesz zostać? — mój głos się złamał w połowie tego krótkiego zdania.

     — Chciałbym, ale... Ludzie w tym mieście nie dadzą mi żyć. Już spotkałem się z różnymi ich słowami. Według niektórych powinienem gnić w więzieniu przez długie lata, więc nie widzę innego wyjścia — białowłosy przygryzł swoją dolną wargę, bo słonych kropli było coraz więcej. — Chciałem się pożegnać, ale także jeszcze raz podziękować ci za wszystko, co dla mnie zrobiłeś. Dzięki tobie pogodziłem się z Jiminem i... Dzięki tobie żyje.

     — Nie chcę, żebyś odchodził... — powiedziałem, kręcąc głową na boki i czując jak moje dłonie zaczynały drżeć.

     Nie chciałem... Tak bardzo nie chciałem go znów stracić.

     — Muszę.

     Białowłosy zauważył w jakim byłem stanie. Chłopak podszedł do mnie o krok bliżej, a przestrzeń między nami prawie doszczętnie zniknęła. Yoongi zbliżył się do mojej twarzy i złożył na mych ustach czuły pocałunek. Poczułem przyjemne uczucie w kręgosłupie oraz łaskotanie w podbrzuszu. To była dla mnie tak magiczna chwila, której za nic nie chciałem zakończyć. Niech trwa wiecznie. Niech Yoongi nie przestaje...

     Znów nie posłuchał, znów robił coś zupełnie innego niż chciałem, bo odsunął ode mnie swoją twarz szeptając:

     — Jedź ze mną, Hobi. Zróbmy to razem.

     Chłopak ponownie popatrzył mi wprost w moje oczy, z których popłynęły łzy. Białowłosy ujął delikatnie moją dłoń i zaczął gładzić jej zewnetrzną część kciukiem, wyczekujac mojej odpowiedzi.

     Tak bardzo chciałem to zrobić. Tak bardzo chciałem z nim być, budzić się o poranku u jego boku, skradać niewinne pocałunki, ale... Po chwili przypomniałem sobie o Taeyon, Jungkooku, Mingyu, a także o studiach, które miałem niebawem rozpocząć, czekała mnie także przeprowadzka. Nie mogłem tego wszystkiego zostawić...

     — Yoongi ja...

     — Poczekaj, Hobi. Nic nie mów — chłopak przyłożył swoją dłoń na moim policzku, a jego kciuk spoczął na wargach. — Nie musisz mi teraz odpowiadać. Zastanów się, przemyśl wszystko i wiedz, że ja będę na ciebie czekał.

     Nagle poczułem jak chłopak wsuwa mi jakąś kartkę do dłoni i automatycznie spojrzałem w jej kierunku. Był to bilet do Gimpo. Popatrzyłem ponownie na białowłosego chłopaka, który obdarzył mnie najcudowniejszym uśmiechem jakikolwiek zobaczyłem. Przyglądałem mu bezustannie aż nagle przestałem czuć jego dotyk na swojej dłoni, zaczynało brakować mi jego bliskości, bo przestrzeń między naszą dwójką się pogłębiała.

     Białowłosy odszedł ode mnie pozostawiając po sobie kolejną wskazówkę. Tylko ode mnie zależało jaką drogę wybiorę.










Koniec












***

Seventeen me dzieci 💕 kocham Was za ten utwór ❤️

Soo, chciałabym Wam serdecznie podziękować za to, że dotrwaliście do końca tego opowiadania. MESSAGE yoonseok pozwolił mi w walce z własnymi uczuciami i dokonać pewnej bardzo ważnej decyzji, a więc zostawiłam tutaj kawałek swojego serduszka ❤️

Naprawdę cieszę się widzieć stałych czytelników oraz także tych nowych, którzy dopiero poznają moją twórczość 💕

Czas się pożegnać już z historią Hoseoka, który poświęcił naprawdę wiele, ryzykował także swoją wolność oraz przyjaźń

Zainteresowanych zapraszam do zajrzenia do ciekawostek dotyczących tej oto książki, a reszcie jeszcze raz dziękuję ❤️

MESSAGE • yoonseok • Where stories live. Discover now