Znaki

447 15 1
                                    

Wiecie co mi się śniło?... A więc to było tak...
Widzę swój upadek jako trzecia osoba. Nic dziwnego, ale coś mnie zdziwiło. Nikt do mnie nie podszedł. Chyba byłem sam. Co chwila słyszałem jakiś znajomy głos mówiący,, to ja". I wtedy zdarzyła się rzecz niepojęta. Moje ciało obszedła jakaś dziwna, czarna maź. A w tle ciągle słychać,, to ja ". W następnym momencie wpadłem w otchłań... I wtedy się obudziłem cały spocony. Wciąż nie rozumiałem sensu tego snu. Czasem zastanawiam się czy jestem wariatem czy też mam bardzo rozbudowaną wyobraźnię... Wstałem, ubrałem się do szkoły (chociaż jej nie lubię to i tak wiem że bez niej nie mam przyszłości) zjadłem śniadanie i poszedłem do szkoły. Idąc do budynku dla uczniów zobaczyłem plakietke. Na niej widniał napis:

We are normal.
Chociaż litery były brudne ja odczytałem:
V e        no m .
To mnie trochę zdziwiło...
Jestem w szkole. Widzę moich przyjaciół. Pierwszy to Will a druga to Rose. Chociaż jesteśmy parą(ja i Rose) to nikomu tego nie mówimy to i tak zwierzamy się z wszystkimi swoimi problemami.
-Siema ludziska - powiedziałem.
-Elo, nie widziałeś wczorajszej bujki? - odparował mnie Will
-Nie.
-Walczyli dwaj najwięksi brutalne tej szkoły. Walka była ekstra i poleciało dużo krwi. - powiedział podekscytowany. Chociaż ja widziałem brutalniejsze sceny.
-Witaj kochanie. - szepnęła mi do ucha i pocałowała lekko w policzek. Aż się zarumieniłem... Troszkę. Niestety przez korytaż przechodził chyba jeden z tych brutali. Rozpoznałem po plastrze na nosie... O KURWA SPOJRZAŁ SIĘ NA MNIE.CO ROBIĆ?! Wtedy nie zrobiłem nic a dostałem porządną dawkę kunsztu wpierrrdolu. On poszedł do sekretariatu a ja do pielęgniarki :-(. Gdy zdejmowałem koszulkę zauważyłem na cieke (prócz mięśni;-)) dwie niewielkie czarne szramy. Poza tym nie miałem żadnych siniaków... Wtedy sobie pomyślałem,, Venom "a to było dziwne... Lekcje mijały a ja się nudziłem choć to nic dziwnego przy osimiu lekcjach. Byłem zmęczony wracając do domu. Lecz w domu czekała na mnie nie tylko mama ale i jakiś obcy pan w garniturze.
-Kogo my tu mamy, czyżby nie V252? - powiedział to przykładając pistolet do głowy matki. Wtedy byłem przerażony i zły.
-O czym ty bredzisz!? - powiedziałem- Jestem Devin Jones, a ty to kto?
-Jestem z tajnej organizacji której nazwy wyjawić nie mogę.
- Zostaw moją mamę...
-To nie jest twoja matka, to jest złodziejka która ukradła bardzo cenny nabytek naszej  organizacji. - powidział podnosząc lufę pistoletu w moją stronę przy okazji podchodząc. Zbliżał się coraz bardziej, a ja nic nie mogłem zrobić. Już odbezpieczał broń gdy moja matka(chyba) rąbnęła go patelnią w tył głowy. Chyba mocno bo było bardzo głośno. Wzięliśmy ciało do piwnicy, zabraliśmy broń i czekaliśmy aż się ocknie. W międzyczasie pytałem się matkę o co do kurwy nędzy chodzi ona powiedziała mi całą prawdę o mnie.
A więc byłem obcą formą życia którą musieli zbadać. Niestety podczas badań które prowadziła moja,, mama" ja czyli V252 wnikłem w jej ciało i po 9 miesiącach urodziłem się JA.
Po tej krutkiej histori myślałem co ja ze sobą pocznę. Niestety musiałem go zabić i zrobiłem to ja, inny ja... VENOM.

MYŚLĘ ŻE ROZIDZIAŁ SIĘ WAM SPODOBAŁ.
KONIECZNIE PISZCIE KOMENTARZE JEŚLI COŚ WAM SIĘ NIE PODOBA. DLA MNIE TE KOMENTARZE SĄ BARDZO WAŻNE.
DO ZOBACZENIA 524 SŁOWA

Venom Where stories live. Discover now