10 ✖ embrance me ✖

165 31 10
                                    

✖✖✖

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

✖✖✖

- Minęła połowa wyznaczonego czasu - głos profesora odbił się głośnym echem w jednej z największych auli na trzynastym piętrze.

W sali panowała idealna cisza, przerywana jedynie od czasu do czasu tłumionymi westchnieniami studentów, pochylonych nad ekranami swoich tabletów. Jeden z takich ledwie słyszalnych jęków wyrwał się z piersi piegowatego blondyna, zajmującego wylosowane miejsce pod oknem. Chłopak załamał dłonie po czym oparł ciężko głowę na ławce, powiódłszy wzrokiem po sali. Na przeciwległym końcu długiego rzędu siedział Jeongin, pocierający zmęczoną twarz dłońmi, jakby próbował w ten sposób odgonić sen z raz po raz zamykających się powiek. Kiedy się stresował, bezsenność doskwierała mu bardziej niż zwykle, dlatego dziś był praktycznie martwy. Nie mógł sobie jednak odpuścić, biorąc pod uwagę ważność tego egzaminu, toteż z całych sił starał się pobudzić do pracy ledwie zipiące, szare komórki.

Felix natomiast przeżywał w tej chwili kryzys. Jego mózg parował, próbując odszukać w najciemniejszych zakamarkach pamięci wszystkie informacje potrzebne do odpowiedzenia na pytania. Jednak od paru minut nie był w stanie wymyślić absolutnie niczego, a puste miejsce pod zadaniem 15 wywoływało w nim uczucie porażki.

No już mózgu, powiedział do siebie w myślach. Przecież na pewno wiesz.

Nagle drzwi sali otworzyły się z hukiem, a po auli poniósł się odgłos odbijających się od powierzchni posadzki obcasów oficerek. Felix uniósł głowę, kierując swój wzrok w stronę profesorskiej katedry, zresztą podobnie jak reszta studentów. Przed mocno zdziwionym, sędziwym mężczyzną stanął niewysoki szatyn o władczym spojrzeniu i zaciętej minie.

Źrenice blondyna rozszerzyły się znacznie na ten widok, a usta mimowolnie rozchyliły się, kiedy ten, jak gdyby nic, powiedział:

- Potrzebuję natychmiast Lee Felixa.

Profesor Wang obrzucił tego pewnego siebie chłopaka krytycznym spojrzeniem, biorąc się pod boki. Widoczne było, że nie tolerował bezceremonialnego wpadania do auli w środku egzaminu i zamierzał rozpocząć kłótnię.

- Panie Seo, w tej chwili jest to niemożliwe. Uczniowie piszą właśnie bardzo ważny test, który...

- To nie podlega dyskusjom - uciął Changbin, nic nie robiąc sobie z protestów nauczyciela. Na jego twarzy nie było śladu zakłopotania, wręcz przeciwnie - wydawał się być całkowicie opanowany.

- Nie mogę się na to zgodzić. Rozumiem, że pana ojciec zajmuje wysoką pozycję, mimo wszystko to nie usprawiedliwia...

- Nie musi się profesor zgadzać - ponownie przerwał mu szatyn. - Jeśli ma pan jakieś obiekcje, proszę zwrócić się do dyrektora. Lee, idziemy - tu obrócił się w stronę ławek, szukając wzrokiem Felixa. Kiedy ich oczy się spotkały, posłał chłopakowi nieznoszące sprzeciwu spojrzenie, które sprawiło, że ten mimowolnie podniósł się z miejsca.

| a glitch |Where stories live. Discover now