/5/ 3 Dzień. *ciąg dalszy* | Znowu popełniłem ten głupi błąd... ;-;

16 2 1
                                    

     Wyszedłem z Galerii sam jakby nigdy nic. Wracałem spokojnym krokiem w stronę mojego domu. Prawie nie wytrzymałem i rozryczałem się przy chłopakach!! Jestem zbyt słaby! Nie mogłem pojąć jak Igor mógł mi zazdrościć. Dlaczego?! Przecież to on nie musiał zakładać cholernych masek, żeby nikt nie zauważył jakim jestem wrakiem człowieka. Co prawda jak miałem przy sobie Huberta to dawałem rade, ale ostatnio nam się I układa. I oczywiście głównie przez moją cholerną samolubność. Chciałem zrobić z niego mojego seks chłopaczka. Nie wiem jak mogłem do tego dopuścić?! 

Po drodze zatrzymałem się jeszcze na ławce w parku. Zakryłem twarz rękoma i rozpłakałem się do końca. Podciągnąłem moje nogi do klatki piersiowej. Moje ręce schowałem pomiędzy nogami, a brzuchem i znowu zakryłem twarz rękoma. Nienawidzę siebie!! Jestem do niczego!! Dlaczego to ja muszę tak cierpieć!? Naprawdę nikt nie zasługuje na taki ból! Nikt oprócz mnie...

Rozmyślając nad tym jakim jestem chujem w między czasie poczułem obecność kogoś.

- P-przepraszam c-czy można się dosiąść? - Zapytała tajemnicza postać.

-Umm mhm - Pokiwałem głową na tak. Nie czułem się na siłach, żeby odpowiedzieć. 

- N-nie chce się narzucać czy coś, ale... Czy coś się stało?- Czy... czy to się dzieje naprawdę ?? Czy naprawdę osoba, której nie znam pyta się mnie co się dzieje?? Ale dlaczego? - Jeśli nie chcesz mówić to nie musisz... Ja chciałam tylko pomóc.

- J-ja...- Zacząłem nie koniecznie wiedząc co chce powiedzieć.- Czy mogę wiedzieć jak masz na imię? - Po co mi niby ta informacja?? Dlaczego o to spytałem?!! 

- Umm jestem Marcelina. Mam 17 lat. A ty?? Jak masz na imię? -Zapytała przyjemnym głosem.

-Karol... - Powiedziałem mając nadzieje, że nie będzie kojarzyć mnie z internetu. - Jestem Karol..- Podniosłem głowę w stronę świeżo poznanej dziewczyny.

- Hmm Karol..? - Dopytała z niedowierzaniem.- A więc co się stało?- Zapytała. Widać było, że udaje, że mnie nie zna. Dla mnie to lepiej.

- Byłem na spotkaniu ze znajomymi. Pewnie ich kojarzysz z youtuba. Kuba i Igor. I rozmawialiśmy, a ja... ja po prostu musiałem wracać do domu i przy okazji się tu zatrzymałem na kilka minut. W sumie to powinienem już wracać. Siedzie tu już zdecydowanie za długo, ale dziękuje ci... Dzięki za to, że jako nieznajoma zainteresowałaś się kimś takim jak ja.- Powiedziałem smutno i trochę nieśmiało. Oczywiście nie powiedziałem jej wszystkiego. Nie znam jej, a poza tym, nie których rzeczy sam nie jestem pewien.

- umm okey. Nie zatrzymuje cię... A mogę wiedzieć dlaczego nie ma filmów na kanale ?? - Zapytała.

- Ostatnio nie czuje się najlepiej. Obiecuje, że jak tylko poczuje się nieco lepiej to nagram wyjaśnienia.- Powiedziałem i udałem się do domu.

        To co ta dziewczyna dla mnie zrobiła było nie do opisania. Mimo, że nic nie zrobiła to dla mnie zrobiła najwięcej. Zrobiła dużo więcej niż moi bliscy przyjaciele. Ona.. Zainteresowała się mną. Naprawdę nie pamiętam kiedy ostatnio ktokolwiek zapytał się mnie jak się czuje, albo co u mnie się dzieje. Nikt ! nawet Hubert przez ostatnie 2 tygodnie o to nie pytał. Nasze spotkania polegały tylko na całowaniu się i rozmawianiu o głupotach typu " nie lubię jak jesteś taki..." lub coś w tym stylu. Nie dałem po sobie tego poznać, ale za każdym razem kiedy byłem smutny, a on do mnie podszedł. Zaczął nawijać tylko o swoich problemach nie zwracając na mnie kompletnie uwagi, to naprawdę byłem dobity. Czułem się jakby mnie już nie kochał. Nie zdziwię się mocno, jeżeli on niedługo ze mną zerwie, ale nie wiem czy nie zrobię czegoś czego będę żałował. 

Rozmyślałem tak dosyć długo... w pewnym momencie dotarłem w miejsce gdzie pierwszy raz pocałowałem Huberta. Byliśmy wtedy tak nieśmiali i szczęśliwi, a przede wszystkim zakochani na zabój! Podchodziłem w stronę ławki, na której miało miejsce moje ukochane wspomnienie, ale czym bliżej byłem tym bardziej zdawałem sobie sprawę, że tam ktoś siedzi. Teraz będzie dziwnie jak od tak po prostu sobie zmienię kierunek, w którym idę. usiadłem obok postaci której nie rozpoznałem przez kaptur na głowie i panującą tam ciemność. Zauważyłem tylko tyle, że był to chłopak. On widocznie mnie rozpoznał bo odezwał się do mnie dosyć cicho.

-Cześć.- Powiedział, a ja słysząc głos zacząłem się zastanawiać czy to aby ta osoba, o której myślę. 

- Ummm hey... - odpowiedziałem nieśmiało.

- Jak się czujesz. - I znowu... w ciągu jednego dnia zapytano się mnie jak się czuje. Byłem naprawdę szczęśliwy. nie byłem tylko przekonany czy mówić prawdę czy nie. Czuje, że tego mi brakuje najbardziej. Potrzebowałem stałem jednej osoby, której będę mógł wszystko powiedzieć. - tylko proszę... powiedz szczerze.

- No szczerze mówiąc to... nawet leci. - tak czy inaczej nie powiedziałem całej prawdy... nawet nie byłem pewien czy to aby na pewno ta osoba.

- Karol kurwa kochanie! Mów szczerze! proszę... - Czyli jednak na 100% Hubert.

- No. No dobra... Tylko nie wiem od czego zacząć. generalnie to chyba od ponad 2 tygodni nie zwracałeś uwagi na to jak się czułem. Zazwyczaj na pierwszy rzut oka było widać, że nie było okey, ale nie zainteresowałeś się...! Kurwa nie zainteresowałeś się... cholernie mnie bolało jak musiałem dodatkowo wysłuchiwać, że twoja kumpela okazała się być hetero. No, ale to drobnostka. Nie chce ci tego wypominać oczywiście. Mogłeś tego nie zauważyć. No, ale kończąc temat to u mnie w ostatnich dniach nie jest za fajnie. Mam co raz gorsze zapędy z narkotykami. Co raz częściej każdy mój uśmiech jest przepełniony fałszywością. I co raz częściej mam dosyć tego wszystkiego. Mam wrażenie, że za niedługo stracę dobre relacje nawet z tobą... Tak z grubsza mówiąc... to... depresja rozwija się w znakomitym tępię kurwa!- No nie... Powiedziałem mu to wszystko. Powiedziałem Hubertowi jak ja się czułem i jak się czuje teraz. Czuje się nieco lżej. Jakby spora część moich smutków zniknęła i miała się już nie pojawiać. to było fantastyczne uczycie. - a czemu pytasz tak właściwie?

- No cóż słysząc jak bardzo cię zaniedbałem to faktycznie nie musiało być ci łatwo. Przepraszam, że nie było mnie wtedy kiedy powinienem być. Teraz miałem ci coś bardzo ważnego do powiedzenia, ale nie chce ci tego mówić ze względu na jedno z twoich ostatnich zdaniach. - ...

- Co takiego ważnego chciałeś mi powiedzieć skoro tego nie chcesz powiedzieć... - Miałem trochę mętlik w głowie. W pewnej chwili Hubert przysunął się do mnie. Pocałował mnie, a następnie mi to powiedział...

- To był nasz ostatni pocałunek. J-ja przepraszam, ale zakochałem się w innym...-  To co teraz usłyszałem było dla mnie naprawdę bolesne. Nie wiedziałem co zrobić, ale czułem, że muszę uwolnić z siebie te emocje. Zazwyczaj to robiłem poprzez branie tego gówna lub grę na gitarze, ale teraz poczułem się bardzo zraniony... - Powiesz coś ..?-

-...- Zupełnie zatraciłem się w myślach i nastała dosyć dziwna cisza. Przez nią stawałem się dosyć wściekły. wstałem gwałtownie z ławki i złapałem mojego CHŁOPAKA za rękę.- Kto to? - zapytałem szorstko ukrywając moje wszystkie emocje.

- W-W Piotrku...- Cooo w chłopaku Ernesta? Jestem bardzo ciekawy kiedy on się o tym dowie. Jest moim najlepszym przyjacielem. Od zawsze jakoś nie przepadałem za tym całym Piotrkiem.-...- Słysząc, że mój chłopak zdradza mnie z chłopakiem mojego najlepszego kumpla wściekłem się. Zauważyłem, że blondynowi ścieka łza. Mnie to jednak nie ruszyło. Wziąłem zamach i ...

__________

Dobra chyba zgodzicie się ze mną, że ten rozdział jest już za długi. Napisałam tu już 1182 !!, Dlatego też

C.D.N





You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Nov 29, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Karol PsychopataWhere stories live. Discover now