Rozdział 20 (zakończenie)

60 2 0
                                    

Pocałował mnie. Nie wiedziałam co robić byłam w dużym szoku. Po chwili zaczęły mi lecieć łzy. Odsunął się.
- Przepraszam że robiłem ci to, nie wiedziałem o tym, robiłem to bo chciałem zapomnieć ale widząc cię codziennie nie dawałem rady. Próbowałem ale twój uśmiech twoje oczy twój dotyk nie da się zapomnieć.
Nic nie powiedziałam tylko płakałam. Nathaniel podszedł do mnie położył swoją rękę na moim policzku, obtarł moje słone łzy które spływały mi po policzku i mnie przytulił.
- Tak..bardzo cię... przepraszam...- szepnął mi do ucha.
W jednej sekundzie przypomniał mi się każdy spędzony razem czas. Podniosłam rękę chciałam go przytulić ale dałam rady, położyłam mu rękę na plecach.
- Ana, chce abyś była moja, tylko moja...ja..
Zadzwonił dzwonek przerywając Nathanielowi wypowiedz.. Wszyscy weszli powodując wielki tłum. Zgubiłam go. Nie mogłam go znaleźć. Zasmucona stałam na korytarzu rozglądając się w poszukiwaniu Nathaniela. Lekcje spędziłam w rozmyślaniach nad tym co się stało. Po dzwonku wybiegłam z klasy. Od samej szkoły do domu Nathaniela. Gdy wbiegłam na podwórko widziałam czarną BMW ucieszyłam się. Weszłam do domu nikogo nie było. Wbiegłam po schodach na górę, nigdzie go nie widziałam. Z przykrością i wielka ale niespełnioną nadzieją, weszłam do jego pokoju. Byłam bardzo zadziwiona, gdy podeszłam do jego biurka spojrzałam na tablicę. Były tam moje zdjęcia robione z ukrycia. Niektóre były jeszcze nie doczepione, leżały między książkami. Chwyciłam za róg jednego ze zdjęć i podciągnęłam. Wszystkie książki spadły na podłogę. Gdy je zbierałam znalazłam list zaadresowany do...
"Dla mojej Any Sad"
do mnie.  Otworzyłam go gdy go przeczytałam, zrozumiałam że mówił prawdę. Chciał mi to powiedzieć że się we mnie zakochał od samego początku. Na kartkę papieru zobaczyłam krople po łzach które spływały po moich policzkach spadając na kartkę. Zamknęłam oczy, otworzyłam i spojrzałam na okno. Podeszłam do niego. Zobaczyłam że ktoś jest u mnie w domu, gdyż światło z korytarza było widoczne od strony Nathaniela. Wybiegłam z pokoju puszczając list. Biegnąc ile sił w nogach wyskoczyłam z domu. Szybko biegłam w stronę mojego domu. Łzy które mi spływały szybko schnęły od wiatru który rozwiewał moje włosy. Wbiegłam do mojego domu. Wbiegłam na górę do pokoju. Stał tam Nathaniel.
- Nathaniel ! - krzyknęłam.
Rzuciłam się na niego, spadliśmy oboje na łóżko. Przytuliłam go.
- Tak chciałabym zostać twoja dziewczyna- powiedziałam próbując nie popłakać się. Nathaniel objął mnie mocno.
- Dziękuję
Pocałowałam go z wielką radością, on odzwzajemnił.

Hejka, niestety to już jest koniec pierwszej części Frendzone. Mam nadzieję że się wam podobała i cieszę się że daliście radę przeczytać do końca. Nie wiem kiedy napiszę drugą część ale napewno w jak najbliższym czasie. ♥️ Paa ♥️
Little girl Zombie

FrendzoneWhere stories live. Discover now