Rozdział 4

60 5 0
                                    

Cała lekcja zleciała w ciszy, Pani coś opowiadała, ja co chwilę zerkałam na Nathaniela. Widziałam jak leżał na lawce, jego włosy lekko powiewały na wietrze. Zadzwonił dzwonek na przerwę. Wszyscy wyszli ja Agata, Dominik,Patryk i Emilka staliśmy na korytarzu pod klasa po chwili podszedł Nathaniel.
- Hej, jestem tu nowy a nawet nie znam wszystkich i...
- Luzik rozumiemy- przerwała mu Agata.
- Noo, ja jestem Emilka -powiedzialam wyciągając dłoń.
- Ja Patryk -dodał
- Dominik
- Agata
Nathaniel złapał rękę Emilki.
- Miło mi was poznać - powiedział z uśmiechem na twarzy.
Zadzwonił dzwonek. Wszyscy weszli do klasy, lekcja zaczęła się dość spokojnie. Cały czas patrzyłam się w okno. Dzień zleciał nudno...
Na koniec dnia wyszłam ze szkoły inni zdziwili się że nie szłam w stronę autobusu.
~ Fajnie by było jakby jechał Nathaniel~pomyslalam z lekkim uśmiechem na twarzy. Dwie ulice dalej, zauważyłam czarne BMW.
Przystałam na chwilę, zauważyłam wychodzącego Nathaniela. Chciałam mu pomachać ale po chwili zauważyłam że po chwili wyszła za nim jakaś dziewczyna. Zauważyłam że Nathaniel sie z nią całuje. Nie wiem dlaczego ale..mnie to zraniło. Że łzami w oczach przyspieszyłam krok aż zaczęłam biec. Wbiegłam do domu rozpłakała. Rzuciłam worek w kąt, opierając się o drzwi wejściowe.
Zeslizglam się po nich do pozycji siedzącej.

FrendzoneDonde viven las historias. Descúbrelo ahora