- Myślę, że całkiem nieźle dzisiaj zatańczyłem - odezwał się Jimin, którego emocje wciąż nie opuściły po występie i nie potrafił tak po prostu przestać myśleć o tym, że jeszcze nie tak dawno stał na scenie, czując na sobie spojrzenia tysięcy ludzi.

Jednak tych rozmów zupełnie nie słyszał Taehyung, któremu wydawało się, że w oddali ktoś coś mówi, że może właśnie Yoongi komplementuje Parka, mówiąc mu, że było to coś więcej w jego wykonaniu niż całkiem nieźle. Być może nawet Namjoon pytał się ich, czy nalać im do kieliszków wina, a Jin może powiedział, że właśnie dzwoni do niego mama i musi na chwilę wyjść, żeby spokojnie z nią porozmawiać.

A wszystko to było być może wynikiem tego, jak bardzo Jungkook zawrócił mu w głowie, jak swoimi ruchami dłonią spowodował, że jedyne, czego teraz Taehyung był pewien, to tego, że chce więcej i więcej. Że jeśli nawet jest to cholernie niepoprawne, to i tak pragnie czuć rękę chłopaka na swoim udzie przez całą tę kolację.

- A zauważyliście, że pod tym stołem jest takie fajne oparcie do nóg - odezwał się Jimin, wyrywając tym samym Taehyunga z otchłani przytłaczających go uczuć, po której do niedawna jeszcze błądził.

Momentalnie podniósł on swoją nogę do góry, zrzucając tym samym agresywnie rękę Jungkooka i niestety dla niego, powodując również tym to, że uderzył się kolanem o kant stołu.

- Cholera - jęknął Kim, kiedy poczuł przeszywający go ból, który uśmierzał delikatnie myślą o tym, jak zemści się na młodszym, gdy tylko dobroduszny los ześle mu taką okazję.

- No cholera - mruknął Yoongi, którego właśnie wino się rozlało przez ten aż nadto gwałtowny ruch i z nietęgą miną zaczął on wycierać chusteczkami czerwony trunek ze stołu.

- Przepraszam, hyung - odezwał się Taehyung, któremu głupio się zrobiło, że narobił tyle zamieszania, ale przecież nie mógł dopuścić do tego, żeby Jimin zobaczył, jak Jungkook urządził sobie rozkoszną wędrówkę po jego udzie spragnionym tych czułości - ale zrobiłem to przypadkowo - dodał i podrapał się nerwowo po karku, zwłaszcza że idealnie czuł teraz na sobie wzrok młodszego, który wcale nie ułatwiał mu tej sytuacji - ale to nie moja wina.

- Wiem, Tae - odpowiedział mu Yoongi, który właśnie skończył sprzątać po bałaganie, który spowodował jego młodszy przyjaciel i uśmiechnął się do niego przyjaźnie.

Jednak w tym uśmiechu było także i coś przerażającego, przez co Taehyung miał wrażenie, że Min idealnie wie o jego relacji z Jungkookiem, jak szybko postępuje ona do przodu, o każdym pieprzonym szczególe, a nawet o tym, co przed chwilą działo się pod stołem.

Na szczęście dla niego, a także i dla pozostałych, którzy z każdą sekundą coraz to bardziej odczuwali towarzyszący im głód, niedługo później przyszedł kelner z ich daniami, a oni mogli wreszcie zabrać się za kosztowanie tych wyśmienicie przyrządzonych dań.

- Chyba się przejadłem - mruknął Taehyung, kiedy skończył jeść i wytarł swoje usteczka chusteczką, a następnie odsunął się lekko do tyłu, żeby móc tak choć trochę odpocząć.

Ale odpocząć nie mógł on na pewno od Jungkooka, którego dłoń niezmiennie opierała się o jego udo i nawet jeśli nie wykonywał on nią żadnych ruchów ani nie przesuwał jej niebezpiecznie do bardziej wrażliwych miejsc, tak wciąż było to cholernie dla niego przyjemne. Na tyle, że aż lekko posmutniał, gdy tylko wszyscy postanowili już wracać do dormu, a jego noga została pozbawiona tego uzależniającego ciepła.

Toteż być może dlatego, żeby się ogrzać i przede wszystkim zafundować swojemu żołądkowi jakąś formę ukojenia po tak obfitym posiłku, zaraz po powrocie do dormu przygotował on sobie swoją ulubioną herbatę miętową, którą ostatnio pił z panią mamą Jeon.

the gay test | taekookWhere stories live. Discover now