Rozdział 14

256 19 31
                                    

Każdy z listów od Taco kończył się tymi słowami:

„Moje życie tutaj niestety dobiega końca..."

-On na pewno już nie żyje! Ma do nas pretensję! Wszyscy go zraniliśmy,a Fifi to taki wrażliwy mężczyzna! Na prawdę! Kiedyś niechcący nadepnąłem mu na stopę i płakał przez calutkie 347 minut. To moja wina. Jestem...jestem Markiem. Jestem Markiem z „Na wspólnej" a on jest...właściwie to był moją Danką. Nigdy sobie tego nie wybaczę,a jeśli jakimś cudem Taco żyje to on mi tego nigdy nie wybaczy,bo przecież Danusia nie wybaczyła Markowi! -mówił przez łzy Quebo

-Przejebane stary- skomentował Drake
-Tylko dlaczego w liście do mnie napisał coś o jakiejś Pomarańczy Margarynie Mandarynkach i dlaczego zarzuca mi,ze chciałem ją sprowadzić do USA(czyt. Juesej) przecież ja nie lubię nawet pomarańczy na święta.

- O chuj w tym wszystkim chodzi! W moim liście nie ma żadnego sensu. Nigdy nie byłem z Filipem a po za tym od kiedy on zna tyle słów żeby napisać o każdego z nas! Chyba mnie ktoś w chuja znów robi! Jeszcze obiecał mi dywan typu sizal do kuchni w okazyjnej cenie i spierdolił z moja kasą!- wykłócał się French Monatana uderzając ręka o stół.
- O kurwa jeszcze piwo prawie wylałem ale refleks chudego, młodego byka uchronił mnie! -

- Stary nie przesadzaj, pewnie oparów z calogonu się nawąchał i teraz odpierdala. Powinnismy skontaktować się z jego matką Greżejną(pl. Grażyną) może ona nam coś powie - pocieszał wszystkich Drake
- Słuchajcie nie możemy go stracić. Dalej nie dostałam od niego namiarów na Mandarynę!!.!!.!.!.!-

-ZARAZ KURWA, DRAKE KURWO CZEMU SPISKOWAŁEŚ ZA MOIM PLECAMI Z FILIPEM O MANDARYNIE! -zaczęła Kris

- Who the fuck is Mandaryna?!- wykrzyczał Drake

- O ty już nie żyjesz! - krzyknęła Kris i rzuciła się na byłego ojca Filipa.

Tylko Gerald stał w ciszy i analizował ich sytuację. Czemu Filip nazwał go beznadziejnym raperem, czemu chciał go zgłosić do konkursu najgorszego ojca roku. Przecież nie mieli dzieci.
Matka jego byłej miała racje. Sprzedawcy dywanów to nie jest dobry materiał na chłopaka. Są jak te ich dywany, niby miękkie i urodziwe a jednak to bydlę przyciąga do siebie same najgorsze śmieci i później musisz odkurzać a jak okazuje się,że odkurzanie nie wystarczy to bierzesz w końcu jakiś specyfik od Drake'a,ale Drake nie chce już sprzedawać ci żadnych środków czystości,bo mówi do ciebie „przesadzasz stary z tym ciągłym praniem dywanów" i w końcu w pewnym momencie analizujesz jego słowa i zastanawiasz się czy to normalne,że tak często pierzesz swoje dywany i czy jest w tym coś złego jeśli sprawia ci to taką ogromną przyjemność.

Zakłopotanie bohaterów było skutkiem oczywiście tego, że Marita pojebała adresy i każdy list od Fifiego trafił do złego adresata. Jedynym plusem całego tego zamieszania było to,że wszyscy postanowili,że za wszelką cenę odnajdą Filipa.
Każde z nich miało ogromne wyzuty sumienia. Kris Jenner postanowiła,że wypromuje dywany Taco na swoich social mediach,chociaż uważała,że pomysł z pożegnalnym listami był ściągnięty z „13 reasons why" i Filip mógł wpaść na coś bardziej oryginalnego jak na przykład sex tape(nagranie z cudzołożeniem).
Kiedy Filip wyjechał w USA(czyt. Juesej)  wrzało od nadmiaru emocji.
Kris, Gerald, Quebo, Drake i jego szwagier French Montana zebrali się w domu Jennerki aby przedyskutować jeszcze raz zaistniałą sytuacje.
Cała dyskusja odbywała się przy pysznych truskawkach zasponsorowanych przez Kubę, który w końcu zażegnał kryzys robaków na polach. Okazało się, że truskawki zaatakował opuchlak truskawkowiec ma szaro-brązowe zabarwienie ciała i osiąga 9–13 mm długości. Ryjek ma krótki, na końcu rozszerzony, z głębokim rowkiem na górnej stronie. Osobniki dorosłe opuchlaka truskawkowca utraciły zdolność lotu w przeciwieństwie do samolotów więc Que wysłał do swojego BFF(czyt. biefef) super preparat Durban i pozbył się robaczków. Ty tez możesz pozbyć się robaczków z truskawek z preparatem Durban już za niecałe 60 złotych!

Ogromne wyrzuty sumienia i strach o życie Filipa spowodowały to, że adresaci listów postanowili kontynuować poszukiwania w Polsce. Problem w tym, że żadne z nich nie wiedziało co to jest! Kris stwierdziła, że wyszukają to w lokalizacji na instagramie. Gdy tylko przejrzała zdjęcia już wiedziała, że będzie to najtrudniejsza podróż jej życia, która zmieni ją diametralnie, ale nie zmieni jej wcale. Była jednak przygotowana na wszystko,ponieważ nie jedno już w życiu widziała.

*dzień przylotu*

Lot był dużo dłuższy niż się spodziewali. Gdy tylko usłyszeli,że już za krótką chwilę wylądują na lotnisku w Warszawie imienia słynnego polskiego muzyka Zenona Martyniuka,ich serca zaczęły się radować.

-Who the fuck is Zenon Martyniuk kurwa niby?Przecież to lotnisko nosi nazwę Fryderyka Chopina. Jestem pewien,że to jakaś pomyłka! Chopin to był gość mówię wam. Kiedyś nawet liczyłem na jakiś feat(nie w znaczeniu sera feta) ale nie zdążyłem. - dopytywał z zaciekawieniem French Montana

Nikt mu nie odpowiedział.

Nasi bohaterowie zainteresowani byli pięknymi widokami. Kris od razu pozbyła się obaw i czarnych myśli dotyczących wizyty w Polsce.
Wychodząc z prywatnego samolotu Kardashianów, rdzenny mieszkaniec Radomia, Szymon Wydra (ten filozof od carpe diem) powitał ich chlebem i solą mówiąc:

- WITAMY W RADOMIU!-

Drake lekko wkurwiony podszedł do mężczyzny mówiąc delikatnie

-co kurwa?!-

Mężczyzna powiedział

-kurwa w Radomiu-

-a- powiedział Drake

-Jak dostać się do Warszawy?-zapytał Geazy

-Spierdalaj- odpowiedział mu mężczyzna.

I wtedy bohaterowie już wiedzieli że odnalezienie Filipa, będzie trudniejsze niż rozpisanie drzewa genealogicznego dzieci Marty Kaczyńskiej.


*Bążur po długiej przerwie!*

Dywany i Truskawki |Taconafide|Where stories live. Discover now