~ 13 ~

2.2K 170 1
                                    

•••

Teraz już wiedziałam co wydarzyło się kilka lat temu. Czułam ulgę, ponieważ po wielu latach w niewiedzy nareszcie zrozumiałam zachowanie Tezeusza.

Od tamtej rozmowy wielokrotnie przyłapywałam się na tym, że zaczynałam ponownie mieć nadzieję na wspólną przyszłość. Jeszcze niedawno byłam pewna, że tamten etap mojego życia jest ewidentnie zakończony, jednakże za każdym razem, kiedy widziałam Tezeusza, uczucia we mnie wzbierały. Dotarło do mnie, że nigdy nie przestałam go kochać. Poczułam ulgę słysząc, że ja również nie jestem mu obojętna.

Podczas lunchu wciąż analizowałam w głowie przebieg rozmowy z Tezeuszem. Mimowolnie na moją twarz wpłynął delikatny uśmiech, który zniknął równie szybko jak się pojawił.

Do sali weszła Leta Lestrange w towarzystwie niskiej, pulchnej kobiety.

Na jej widok odebrało mi apetyt. Poczułam kotłujące się we mnie wyrzuty sumienia. Jeszcze przed chwilą rozmyślam o Tezeuszu jakbym jako jedyna miała do niego prawo, jednakże to Leta jest jego narzeczoną.

Spuściłam głowę czując ogarniający mnie żal. Doskonale pamiętałam jakie uczucia mi towarzyszyły po rozstaniu z Tezeuszem. Nie chciałam być powodem, dla którego ich związek miał się rozpaść. A co jeśli ona naprawdę go kochała? Na to wyglądało.

Nie chciałam sprawiać jej tego samego bólu, który niegdyś mnie ogarnął. Mimo, iż nie pałałam do niej szczególną sympatią postanowiłam nie ranić tej kobiety. Nie zasłużyła na to.

Wstałam od stołu i udałam się prosto do biura Tezeusza.

•••

Zastałam mężczyznę nad plikiem papierów. Na mój widok wstał od biurka wyczekując tego co mam mu do powiedzenia.

– Nic nie jest w stanie zmienić moich uczuć do ciebie... – Rzekłam ciężkim głosem, czując jak zaczynają mi drżeć dłonie. – Jednakże nie pozwolę na to byś z mojego powodu złamał Lecie serce.

•••

Ministerstwo Magii • Tezeusz ScamanderWhere stories live. Discover now